74. rocznica likwidacji "obozu cygańskiego" w łódzkim getcie

Hołd pięciu tysiącom Romów i Sinti zamordowanych w czasie likwidacji "obozu cygańskiego" w Litzmannstadt Getto oddano we wtorek w Łodzi w czasie uroczystości upamiętniających to tragiczne wydarzenie.

"Wracanie pamięcią do prześladowań i mordu na przedstawicielach mniejszości, skłania nas dzisiaj do poświęcenia uwagi współczesnym mniejszościom. Ponieważ właśnie one niezależnie od ich rodzaju są zawsze zagrożone deprecjonowaniem oraz stawianiem poza nawiasem społeczeństwa. Nie mówiąc już o gorszych przykładach zachowań" - powiedział podczas uroczystości upamiętniających tragedię ambasador Austrii w Polsce Thomas M. Buchsbaum.

"Miejmy się na baczności, zapobiegając marginalizacji i pogardzie dla mniejszości. To jest przesłanie, które przekazują nam pomordowani w Litzmannstadt Getto" - podkreślił.   Ambasador dodał, że Romowie i Żydzi, którzy w Litzmannstadt Getto pod nazistowskim panowaniem doświadczyli niewyobrażalnych cierpień stanowią pewną część związków Austrii z Łodzią. "Na szczęście dziś charakteryzują je inne tematy, takie jak stosunki gospodarczo-inwestycyjne czy wymiana akademicko-kulturalna" - podkreślił.

Reklama

Wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski zwrócił uwagę, że o tych wydarzeniach należy przypominać każdego dnia.

"Trudno wyobrazić sobie, że jesteśmy w środku tego fragmentu Łodzi, w którym niemieccy okupanci zgromadzili prawie jedną trzecią mieszkańców naszego miasta z zamiarem ich eksterminacji. Trudno też sobie wyobrazić, że w tym miejscu zgromadzono pięć tysięcy Romów i Sinti przywiezionych z pogranicza austriacko-węgierskiego po to, by część z nich ginęła tu z powodu chorób i głodu, a pozostali zostali wywiezieni i zamordowani w obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem. Trudno to sobie wyobrazić, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy tego robić i przypominać o tym każdego dnia" - powiedział.

Obóz dla Romów i Sinti na terenie Litzmannstadt Getto funkcjonował od listopada 1941 r. do stycznia 1942 r. Władze niemieckie zamknęły w nim 5 tysięcy osób z Bungerlandu. Z powodu makabrycznych warunków przez trzy miesiące zmarło ponad 600 więźniów. Pozostałych od 5 do 12 stycznia 1942 r. hitlerowcy wywieźli a następnie zagazowali w obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem. Nie przeżył nikt.

Uroczystości zorganizowane przez Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi i Centrum Dialogu im. Marka Edelmana odbyły się w miejscu dawnego budynku kuźni przy ul. Wojska Polskiego, która była bramą wejściową do "obozu cygańskiego". Pod znajdującym się tam obeliskiem z pamiątkową tablicą złożono kwiaty oraz zapalono znicze.

Oprócz przedstawicieli ambasady Austrii, władz Łodzi i województwa łódzkiego, związków religijnych w uroczystościach uczestniczyli mieszkańcy Łodzi oraz uczniowie Gimnazjum nr X i XXX Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi.

Wcześniej dla młodzieży przygotowano lekcje, której tematem była historia "obozu cygańskiego" w łódzkim getcie. "Tamte tragiczne wydarzenia sięgają czasów pokolenia, które odchodzi, ale historia naszego miasta wymaga, żeby pamiętać o najpiękniejszych kartach, ale i tych ciemnych. Uważam, że jeśli człowiek nie zna miejsca, w którym żyje trudno mu je szanować" - podkreśla Symcha Keller, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy