80. rocznica śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego

Józef Piłsudski to ikona tradycji narodowej, bez której nie istnieje najnowsza historia Polski. Nie było wtedy osobowości, która by miała taki potencjał, taki magnetyczny wpływ na ludzi - ocenia historyk Grzegorz Nowik. W tym roku mija 80 lat od śmierci marszałka. Józef Piłsudski zmarł 12 maja 1935 roku w Warszawie.

Jaka była reakcja społeczeństwa na śmierć marszałka Piłsudskiego?

Grzegorz Nowik: Po śmierci marszałka została oczywiście ogłoszona przez prezydenta żałoba narodowa. Flagi państwowe z przypiętym kirem były opuszczane, wydawano żałobne numery gazet z nekrologami na pierwszej stronie. Wielogodzinne pielgrzymki osób pragnących oddać ostatni hołd marszałkowi zmierzały do Belwederu, a później do katedry warszawskiej, gdzie wystawiono jego ciało.

- Tłumy przybyły też, mimo burzy, na uroczystości pogrzebowe na Pole Mokotowskie. Później zbierały się przy trasie nocnego przejazdu pociągu żałobnego, w którym trumna z ciałem marszałka umieszczona na lawecie armatniej była przewożona do Krakowa, gdzie na miejsce spoczynku na Wawelu odprowadził go uroczysty kondukt żałobny.

Reklama

- Wszyscy wiedzieli o chorobie marszałka, jednak jego śmierć przyszła nagle i całe społeczeństwo przyjęło to z niebywałym smutkiem i powagą. Oprócz oficjalnych uroczystości, w kościołach w całym kraju odprawiano msze św. i ustawiono katafalki z symboliczną klepsydrą. Honorowe warty zaciągali przy nich żołnierze, nie tylko służby czynnej, ale też rezerwiści, czy członkowie organizacji społecznych i paramilitarnych.

- Choć marszałek nie był jak wiadomo ulubieńcem opozycji, to jednak po jego śmierci zachowała ona umiar i powagę. Jeśli nie zamieszczała w swej prasie nekrologów, to przynajmniej artykuły wspomnieniowe mówiące, że co prawda kroczyli inną drogą, ale był to niewątpliwie jeden z wybitnych Polaków. Podobne głosy płynęły z zagranicy. Prowadzący posiedzenie Ligi Narodów przedstawiciel ZSRR Maksim Litwinow wygłosił przemówienie żałobne na otwarcie sesji. Powiedział, że życie zakończył człowiek, którego nazwisko na zawsze będzie związane z wybiciem się Polski na niepodległość. Żałobę zarządzono też w sąsiednich państwach. W skład delegacji zagranicznych przybyłych na pogrzeb weszli przedstawiciele większości krajów Europy.

Czy można rzeczywiście powiedzieć, że Piłsudski już za życia był postacią legendarną?

- Tak, już wówczas otaczała go legenda, która narastała. Nie było w tamtym czasie w Polsce osobowości, która by miała taki potencjał, taki magnetyczny wpływ na ludzi, z którym musieli się liczyć również jego polityczni przeciwnicy. Mimo że urzędowy kult Piłsudskiego zawalił się z klęską państwa w 1939 r., nie oznaczał upadku ducha narodowego i kultu marszałka w społeczeństwie, w konspiracji, zwłaszcza w Polskim Państwie Podziemnym. Był podtrzymywany też przez Wojsko Polskie na Zachodzie. Ten szacunek i uznanie dla jego dorobku życiowego i połączenie jego nazwiska ze słowem niepodległość było natchnieniem opozycji demokratycznej, która wywalczyła niepodległość Polski na przełomie lat 80. i 90.

Jakie cechy osobowości Piłsudskiego decydowały o jego popularności?

- Józef Piłsudski miał w sobie siłę charakteru i ducha, którą nazywał imponderabiliami. I ta siła w wielu wypadkach decydowała o powodzeniu jego działań. Te imponderabilia to cechy charakteru - niezłomność, wierność sobie, uczciwość, system wartości, bezinteresowność, skupienie się na celu. I to wszystko, co jest przecież niemierzalne, czyli charakter, potencjał intelektualny, moc, charyzma, decyduje o osobowości człowieka i jest źródłem predysponującym do wielkości, albo małości. Siłą Piłsudskiego była umiejętność zarażenia swoimi ideałami innych, przekonywania ich do swojej woli, skupiania wokół siebie.

Jak było z pamięcią o Piłsudskim w okresie PRL?

- W PRL Piłsudskiego albo nie było, a jeżeli był to jako faszysta walczący przeciw bolszewickiej Rosji, która dała nam niepodległość. Który przewrotnie wstąpił w szeregi PPS, by odwrócić jej główny rewolucyjny kierunek działania. Lub jako autor zbrojnego zamachu stanu, w którym zginęło kilkaset osób. Jeżeli mówiono to w tonach obraźliwych. Używano wielu argumentów krytycznych zaczerpniętych od przedwojennej endecji - że zaniedbał możliwość odzyskania Górnego Śląska czy Gdańska w 1918 r. Z taką świadomość wychodziły ze szkół kolejne roczniki.

- Potem przynajmniej część z nich spotykała się z inną tradycją, rodzinną, gdzie przechowywano fotografie czy książki o marszałku. Sam pamiętam jak z wypiekami na twarzy studiowałem przedwojenną książkę wydaną na 10-lecie niepodległości czy fragmenty dzieł Piłsudskiego. I to dopiero dawało zupełnie inny pogląd. Z czasem Piłsudski okazywał się coraz bardziej aktualny, jako ten, który wywalczył niepodległość. Po 1989 r. widzimy wielką akcję przywracania pamięci o nim - jego imię odzyskują szkoły i ulice, wracają jego pomniki i tablice. A nikt przecież tego nie dekretował, to działo się wielkim, społecznym wysiłkiem. Żaden inny polityk polski XX w. nie cieszył się takim szacunkiem.

Jakie jest miejsce marszałka w pamięci historycznej Polaków?

- Różne, w zależności od percepcji. Taka najprostsza - niemal każdy go rozpoznaje patrząc na wizerunek czy zdjęcie. To ikona tradycji narodowej, bez której nie istnieje najnowsza historia Polski. Na poziomie bardziej wysublimowanym to świadomość, że Piłsudski pozostawił coś niezwykle istotnego - swoją myśl polityczną. Jej pierwszy główny nurt to niepodległość. Jego nazwisko bez względu na czas będzie zawsze związane z jej odzyskaniem. Od 1918 r. ten nurt nakazuje zaś myśleć o niepodległości w kategoriach własnego państwa. By odrobić wszystko w czym byliśmy spóźnieni, odtworzyć instytucje państwa, szacunek obywatela wobec niego, uznawanie za własne, by pamiętać, że budowa państwa to także przemiana mentalności obywateli.

- Drugi nurt jego myśli to mówiąc współcześnie sprawiedliwość społeczna, wtedy nazywana socjalizmem - ośmiogodzinny dzień pracy, wolność zrzeszania się, ubezpieczenie społeczne, płatne urlopy, inspekcja pracy i inne elementy, które dziś są dla nas oczywiste.

- Wreszcie trzeci to uświadomienie Polakom, że są częścią cywilizacji Europy Zachodniej, a nie imperium rosyjskiego, które zawsze będzie dążyło do narzucania życia opartego na zupełnie innych wartościach. Czwarty element to demokracja - to Piłsudski zwołał pierwszy Sejm od czasów powstania listopadowego, uważał też, że wolne wybory powszechne są koniecznością. Dał też w Polsce, jako drugim kraju w Europie pełne prawo społeczne i polityczne kobietom. Zostawił więc nam w spadku te cztery główne nurty myśli politycznej, ten sposób myślenia o Polsce.

Rozmawiała Anna Kondek-Dyoniziak

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy