Córka generała Andersa: To byłoby marzenie mojego ojca

- Ten dzień był dla mnie nieprawdopodobny. Dziękuję za to, że jesteście tutaj. To byłoby marzenie mojego ojca, żeby was tu widzieć. Ojcu strasznie zależało na młodzieży, od samego początku - mówiła wczoraj, zwracając się do zebranych w opactwie w Monte Cassino polskich harcerzy, córka generała Władysława Andersa, Anna Maria Anders.

- Bitwa o Monte Cassino, to jedno z największych wydarzeń w życiu mojego ojca. Trudno powiedzieć, bo oczywiście wyjście z Rosji na przykład też było ważne. Ojciec stosunkowo mało mówił mi o bitwie, jak byłam jeszcze dzieckiem. A jeśli już mówił, to na pewno nie mówił o cierpieniach. Tylko mówił o zwycięstwie. Mówił o tym, że dzięki Monte Cassino Polska się stała ważna - wspominała córka legendarnego dowódcy. 

- To pokazało rolę, jaką odgrywali Polacy  w II wojnie światowej. Dla niego to była trudna decyzja, bo oczywiście wiedział o tym, ze dużo ludzi zginie przy tej bitwie, ale na pewno wierzył w to, że będzie warto. Myślę, że ci kombatanci, którzy tutaj dzisiaj są też się ze mną zgodzą. Walczyli dla wolności i dla kraju - powiedziała Anna Maria Anders.

Reklama

Córka dowódcy 2 Korpusu Polskiego mówiła też o tym, jak bardzo jej ojcu zależało na ojczyźnie i na pomocy młodym ludziom. - Kiedy ja się urodziłam, to wtedy, w 1953 roku założył w Londynie Polską Macierz Szkolną, w ubiegłym roku byłam na obchodach 60. rocznicy jej powstania - mówiła.

Wczoraj na placu imienia generała Władysława Andersa w Cassino zostało odsłonięte popiersie dowódcy 2 Korpusu Polskiego. W odsłonięciu pomnika brał udział burmistrz Cassino, Giuseppe Golini Petrarcone, a także szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jacek Cichocki. 

Z Monte Cassino Katarzyna Krawczyk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Monte Cassino
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy