"Jeśli zapomnę o nich…". Odkrywanie Niepodległości

100 lat temu Polski nie było. Ale wydarliśmy sobie Niepodległość, choć cena była ogromna. Każdy dzień wolności to zobowiązanie, żeby pamiętać.

100 lat temu Polacy ginęli na ziemi francuskiej, w Alpach, na rosyjskich bezdrożach. Ginęli w obcych armiach, pod sztandarami dwugłowych orłów, dla moskiewskiego cara, dla cesarzy w Berlinie i w Wiedniu. W Wielkiej Wojnie, do której stanęły wszystkie zaborcze potęgi, przypisano im rolę mięsa armatniego. Nie mieli przecież swojego państwa.

Latem 1914 r. Warszawa wiwatowała na cześć cara... Polacy z Poznańskiego walczyli za Kaisera, ponad milion polskich rekrutów z Galicji zasiliło armię sędziwego Franza Josepha. A na kogo można było liczyć?

Reklama

Na siebie.

Garstka żołnierzy 1. Kompanii Kadrowej wyruszała w sierpniu 1914 r. z krakowskich Oleandrów wśród entuzjazmu mieszczan, ale siły nie stanowiła żadnej. Od nich się jednak zaczęło. Pokazali, że w wielkich sprawach liczy się zawsze siła ducha.

Zapał młodych ludzi, prowadzonych do boju przez Józefa Piłsudskiego, uruchomił do działania polityków, z prezydentem Krakowa Juliuszem Leo, który dyplomacją i podstępem zdołał przekonać austriackich sztabowców do powołania Legionów Polskich. A to już było więcej niż tylko demonstracja, to już zaczynała być realna siła.

Jak pokazały boje pod Krzywopłotami, Łowczówkiem, czy Kostiuchnówką na Wołyniu - była to już bitna siła, a dla wyczerpanych w walkach armii państw centralnych mogła się stać znaczącym wsparciem. Co z tego, skoro poza rolą mięsa armatniego cesarze w Berlinie i w Wiedniu nie mieli niczego Polakom do zaoferowania, a już tym bardziej nie sposobili się, aby nam niepodległość podarować.

Tak to już w historii jest, że niepodległość trzeba sobie wywalczyć, płacąc za jej zdobycie i utrzymanie.

Trzeba było siedmiu lat walki, żeby Polska, po wywalczeniu w końcu wolności, zaznała wreszcie pokoju.

Przypomnijmy dziś ludzi, którzy dla wolności nie szczędzili siebie! Pokażmy miejsca, nad którymi wciąż unosi się duch walki o sprawy najważniejsze!

Do pokazania mamy wiele.

Miejsca na szlaku walk Legionów Piłsudskiego, przedzierającej się przez Karpaty Żelaznej Brygady, czy formowanego po drugiej stronie kordonu I Korpusu Polskiego.

Za Legionistami kroczą Lwowskie Orlęta, twardzi i roztropni Powstańcy Wielkopolscy, Polacy z Pomorza i dawnego Księstwa Cieszyńskiego.

W niezliczonej liczbie mogił, od Ossowa po Zadwórze, na Wołyniu, Polesiu i Wileńszczyźnie, spoczywają obrońcy Polski w wojnie 1920 r. z bolszewikami.

Z punktów zbornych na emigracji, za oceanem i we Francji, dotarli na tę najważniejszą próbę żołnierze Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera, który sam wcześniej bił się ze wszystkimi trzema zaborcami.

Ten niepodległościowy zryw zakończyli po siedmiu latach bojem o Górę św. Anny Ślązacy, którzy przy Polsce widzieli swoją przyszłość.

Pamięć nie jest przeciwko nikomu. Pamięć jest po to, by nie zgnuśnieć i by serce biło.

Odkryjmy ponownie dla siebie naszą Niepodległość.

***

Podzielcie się z nami Waszym odkrywaniem niepodległości. Pokażcie, które miejsca związane z drogą Polski do wolności w latach 1914 - 1921 są dla Was najważniejsze.

Konkurs trwa od 9 do 30 listopada. Czekamy na fotografie (maksymalnie 3) wraz krótkim opisem miejsca i historii z nim związanej (nie dłuższej niż 500 znaków) . Pamiętajcie, to miejsca i wydarzenia są historyczne, ich zdjęcia mogą być współczesne.

Prace prosimy przesyłać za pomocą formularza dostępnego pod adresem:

http://nowahistoria.interia.pl/napisz-do-nas

Najlepsze prace zostaną nagrodzone. Redakcja przyzna jedną główną nagrodę oraz 50 wyróżnień. Laureat pierwszego miejsca  otrzyma czytnik ebooków marki Lark, a pozostali laureaci książki, które prezentowaliśmy przez miniony rok na łamach serwisu.

Wyniki konkursu ogłosimy 7 grudnia 2014 r.

Przed przystąpieniem do konkursu  prosimy o zapoznanie się z REGULAMINEM (słowo regulamin linkuje do:

http://nowahistoria.interia.pl/aktualnosci/news-regulamin-konkursu-serwisu-nowa-historia-odkrywanie-niepodle,nId,1549386

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy