​Odnaleziono ok. 80 grobów żydowskich z czasów II wojny światowej

Ok. 80 zapomnianych i nieupamiętnionych grobów żydowskich z czasów II wojny światowej odnalazła Komisja Rabiniczna ds. Cmentarzy, która od ponad roku realizuje projekt poszukiwania mogił ofiar Holokaustu w Polsce.

Ok. 80 zapomnianych i nieupamiętnionych grobów żydowskich z czasów II wojny światowej odnalazła Komisja Rabiniczna ds. Cmentarzy, która od ponad roku realizuje projekt poszukiwania mogił ofiar Holokaustu w Polsce.

W kolejnych latach przedstawiciele Komisji będą zabiegali, aby właściwie upamiętniono i otoczono opieką odnalezione groby. "Chcielibyśmy, żeby te groby przywrócić do ogólnego obiegu - bo one są nieupamiętnione i nieoznakowane, nie są postrzegane jako część lokalnej historii" - wyjaśniła przedstawicielka Komisji Rabinicznej Agnieszka Nieradko.

W rozmowie z PAP przyznała, że trudno oszacować ile dokładnie takich grobów może być w Polsce. Odnalezione jak dotąd mogiły - zarówno pojedyncze, jak i masowe - znajdują się w lasach i na polach. Jak na razie na liście projektu jest prawie 60 miejscowości i miasteczek w województwach: lubelskim, podkarpackim, małopolskim, mazowieckim, kujawsko-pomorskim, podlaskim, śląskim, świętokrzyskim.

Reklama

Najwięcej grobów badacze odnaleźli na Lubelszczyźnie - minimum 23. Miejscowości, w których jak dotąd odkryto najwięcej mogił to: Grodzisko Dolne (9) na Podkarpaciu, Radecznica koło Zamościa (6) i Krośnica w Małopolsce (5).

Badacze są pewni, że w kilkunastu miejscowościach (woj. lubelskie: Adampol, Adamów, Krasnystaw, Opole Lubelskie, Poniatowa; woj. podkarpackie: Dubiecko i Dukla; woj. mazowieckie: Ciechanów, Kałuszyn, Łaskarzew, Radzymin; woj. kujawsko-pomorskie: Radojewice; woj. podlaskie: Siemiatycze) są takie groby, ale jeszcze nie mogą tego potwierdzić.

Nieradko podkreśliła, że poszukiwania nie są łatwe, m.in. dlatego że w 1944 r. na szeroką skalę była prowadzona akcja zacierania śladów zbrodni i palenia szczątków ofiar.

Poszukiwanie grobu odbywa się na trzech etapach. Na początku badacze opierają się na relacjach świadków zagłady Żydów, którzy wówczas byli dziećmi. "Lokalne społeczności coraz bardziej kultywują historię swoich miejscowości. Dzwonią do nas, aby powiedzieć, że w ich miejscowości może być zapomniana mogiła" - mówiła Nieradko.

Kiedy świadek już wskaże miejsce, badacze szukają informacji o nim w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. Na końcu przedstawiciele Komisji badają georadarem GPR grunt, w którym powinny być zwłoki.

"Dzięki tak różnorodnym narzędziom udaje nam się dotrzeć do zapomnianych miejsc kaźni i pochówku polskich Żydów, wyznaczyć granice mogił oraz ocalić od zapomnienia imiona i nazwiska ofiar. Ich personalia zasilają bazę danych programu +Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką+ (straty.pl), realizowanego przez Fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie" - wyjaśniła przedstawicielka Komisji.

Ustalenie personaliów poległych, tak samo jak odnalezienie samego grobu, nie jest łatwe. Podczas pracy badacze kierują się prawem żydowskim, które różni się od polskiego, i nie ułatwia identyfikacji zwłok.

"Ekshumacja w żydowskiej kulturze jest zabroniona. Zakaz wynika z wielkiego poszanowania dla zwłok, które uważa się za mieszkanie duszy. Po śmierci zabroniona jest sekcja zwłok, nie wchodzi w grę nawet dotykanie ciała. Tam, gdzie ktoś został pochowany, tam powinien już pozostać, a ziemia w której spoczywa, należy już do zmarłego" - powiedziała judaistka Agnieszka Zajączkowska-Drożdż.

Sporo spośród odnalezionych grobów to ziemianki, w których ludzie chronili się przed hitlerowcami, a odnalezieni - zginęli w nich. Z odkrytymi miejscami wiąże się więc wiele tragicznych historii.

Jedną z dramatycznych scen zapamiętał mieszkaniec Radecznicy koło Zamościa. Jako dziecko poszedł on z kolegą 22 grudnia po choinkę do lasu. Zza krzaków widział zakopywane ciała w ziemiance, która była schronieniem dla 12 osób. Wśród ofiar była 12-letnia dziewczynka, którą mieszkaniec Radecznicy będzie wspominał do końca życia. W korzeniu drzewa wyrzeźbił jej postać, a na drzewie obok miejsca egzekucji wyrył znak krzyża. Dziś w miejscu ziemianki, zbiorowego grobu, jest tylko wąwóz.

Dwuletni projekt Komisja Rabiniczna ds. Cmentarzy realizuje w partnerstwie z Fundacją Polsko-Niemieckie Pojednanie, dzięki finansom International Holocaust Remembrance Alliance

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy