Uczczono pamięć ofiar "Wileńskiej Golgoty"

Pamięć o ofiarach niemieckiej zbrodni w podwileńskich Ponarach uczczono w niedzielę podczas uroczystości na warszawskich Powązkach. W obchodach Dnia Ponarskiego wzięli udział m.in. członkowie rodzin pomordowanych.

"To jest jedno z nielicznych miejsc, gdzie zginęło tak dużo ofiar, a ten mord, to ludobójstwo jest zapominane i nieczczone w czasie uroczystości dotyczących II wojny światowej" -powiedziała Maria Wieloch, prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska podczas niedzielnych uroczystości.

"W rodzinie ciągle pojawiały się wspomnienia na ten temat. Jest to wielkie przeżycie, że wraca pamięć o tych ludziach. Do tej pory nie mieliśmy kontaktów, żeby tę sprawę nagłaśniać. Ale wszyscy wilnianie pamiętają i pamiętali" - powiedziała Barbara Śleszyńska, siostrzenica zamordowanego w Ponarach ks. Romualda Świrkowskiego - dyrektora Akcji Katolickiej archidiecezji wileńskiej.

Reklama

Obchody Dnia Ponarskiego rozpoczęła msza św. w intencji ofiar w Kościele św. Anny na Krakowskim Przedmieściu. Następnie przed Pomnikiem Ponarskim na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach odbyły się uroczystości upamiętniające pomordowanych - apel pamięci, złożenie kwiatów pod pomnikiem. Odczytano również listy od wiceministra edukacji narodowej Macieja Kopcia i marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.

Dzień Ponarski ma na celu uczczenie pamięci o ofiarach masowych mordów dokonywanych w czasie II wojny światowej przez oddziały SS, policji niemieckiej i litewskiej na ludności zamieszkującej Wileńszczyznę. Szacuje się, że w latach 1941-44 w Ponarach zginęło ok. 100 tys. osób, w tym ok. 70 tys. Żydów polskiego pochodzenia i do 20 tys. Polaków.

Ponary, zwane "Wileńską Golgotą" to niewielka miejscowość, leżąca ok. 10 km od Wilna, obecnie jedna z peryferyjnych dzielnic stolicy Litwy. Po zajęciu w 1940 r. sowieccy okupanci zaczęli budować w tamtejszych lasach podziemny skład paliw dla zaopatrzenia pobliskiego lotniska polowego w Chazbijewiczach.

Po niemieckiej inwazji na ZSRS we wrześniu 1941 r., zbiorniki paliwowe zaczęto wykorzystywać jako masowe groby mordowanych. Zbrodni dokonywały także litewskie oddziały tzw. "Ypatingasis burys", dowodzone przez Niemców.

Mordowano także jeńców sowieckich, Romów, żołnierzy AK, członków innych organizacji konspiracyjnych. W Ponarach straciło życie wielu przedstawicieli elit intelektualnych - profesorów, naukowców, księży i studentów. Zamordowano tam m.in. prof. Kazimierza Leczara - pioniera polskiej onkologii i Bronisława Komorowskiego - stryja późniejszego prezydenta RP. A także większość członków młodzieżowej organizacji patriotycznej Związek Wolnych Polaków. Skazańców zwożono z wileńskiego getta, ulicznych łapanek i z więzienia na Łukiszkach.

Pamięć o tej historii przetrwała m.in. dzięki zapiskom mieszkającym nieopodal miejsca egzekucji pisarza Józefa Mackiewicza i dziennikarza Kazimierza Sakowicza, którego relacje wykorzystano w późniejszych procesach oprawców.

W 70. rocznicę rozpoczęcia zbrodni w Ponarach, w 2011 r., po raz pierwszy została wydana broszura MSZ i IPN pt. "Ponary - miejsce 'ludzkiej rzeźni'", autorstwa prof. Piotra Niwińskiego.

Informacje o zbrodni w Ponarach ukażą się także w nowych podręcznikach do nauczania historii w szkołach - tę decyzję przekazało w niedzielę Stowarzyszeniu Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Organizatorem niedzielnych obchodów Dnia Ponarskiego było Stowarzyszenie Rodzina Ponarska, powołane do życia w 1994 r. przez Helenę Pasierbską (zm. w 2010 r.) - wilniankę, łączniczkę w Związku Walki Zbrojnej i AK, w czasie okupacji więzioną na Łukiszkach.

Organizację tworzą członkowie rodzin i przyjaciele pomordowanych, a także mieszkańcy Ponar oraz osoby chcące podtrzymywać pamięć o ofiarach zbrodni. 

Obchody Dnia Ponarskiego zorganizowane są od 1997 r.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama