W historii oczekujemy mitów

Zdaniem prof. Andrzeja Chwalby polscy historycy są w fazie raczkującej, a nawet embrionalnej, jeśli chodzi o uwzględnianie roli emocji w interpretowaniu historii.

- Trudno sobie wyobrazić, by nie zadać pytania, jakimi emocjami kieruje się historyk, jakimi emocjami kierowali się bohaterowie - mówił podczas "Śniadania Mistrzów" zorganizowanego w trakcie Copernicus Festival historyk prof. Andrzej Chwalba.

Jego zdaniem obecnie emocje są zupełnie pomijane i ignorowane. Podejście polskich historyków do emocji jest nie tyle w fazie raczkującej, co nawet embrionalnej.

Jak podkreślił, w Polsce brakuje współpracy między badaczami, co jest z kolei od dawna praktykowane i pielęgnowane w USA.

Osoby, które studiują równolegle psychologię i historię będą miały - zdaniem prof. Chwalby - doskonałe warunki do badania historii przez pryzmat emocji.

Reklama

Problem pomijania emocji pojawia się już na poziomie szkoły,  programów i podręczników - historia społeczna czy kulturowa jest w nich zupełnie pomijana - uważa historyk.

Jednocześnie zauważa, że nie ma historii obiektywnej i nigdy jej nie będzie. Przestrzegał jednak przed historią zaangażowaną w działania polityczne. Zaangażowanie historyka w problemy polityczne sprawia, że historyk przestaje być tym,  kim jest, a staje się po prosu politykiem - ostrzegał.

Prof.  Chwalba mówił również o mitach historycznych, które pielęgnuje się i powiela w polskich podręcznikach, bo takie są oczekiwania społeczeństwa, karmionego literaturą romantyczną. Spełnienie tych oczekiwać pozwala nam się niejednokrotnie lepiej poczuć z naszą historią.

Prof. Andrzej Chwalba był gościem Śniadania Mistrzów organizowanego w ramach Copernicus Festival.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama