W Poznaniu uczczono 100. rocznicę obrad Polskiego Sejmu Dzielnicowego

100. rocznicę obrad Polskiego Sejmu Dzielnicowego uczczono w niedzielę w Poznaniu. Ulicami miasta przeszedł "Pochód Polski". Trasa przemarszu nawiązywała do pochodu, w jakim 3 grudnia 1918 roku przeszli delegaci na Sejm.

Polski Sejm Dzielnicowy obradował w Poznaniu od 3 do 5 grudnia 1918 z udziałem ok. 1,1 tys. delegatów, przedstawicieli wszystkich grup społecznych z Wielkopolski, Śląska, Warmii i Mazur, Prus Królewskich oraz skupisk ludności polskiej w Niemczech. Do Sejmu wybrano 1399 delegatów w tym 129 kobiet.

W niedzielę w Poznaniu odbyły się główne obchody 100. rocznicy tamtych wydarzeń. Uroczystości rozpoczęły się przed gmachem kina Apollo, gdzie wówczas odbywały się obrady. Następnie, uczestnicy obchodów wzięli udział we mszy św. w poznańskiej Farze.

Reklama

Głównym elementem uroczystości był "Pochód Polski", który nawiązywał do przemarszu, w jakim 3 grudnia 1918 roku ulicami Poznania przeszli delegaci na Sejm. Przemarsz ten był manifestacją polskości we wciąż niemieckim wówczas mieście. W niedzielnym Pochodzie ulicami Poznania wzięło udział - jak wskazuje policja - ok. 500 osób; wśród nich m.in. potomkowie bohaterów tamtych wydarzeń, czyli potomkowie delegatów i delegowanych na Sejm.

Patronat honorowy nad obchodami objął Marszałek Sejmu RP Marek Kuchciński. Skierował on też do uczestników list, w którym podkreślił, że "wiek temu wielka manifestacja na poznańskich ulicach dała początek Polskiemu Sejmowi Dzielnicowemu". "Wielotysięczny tłum jednym głosem skandował: niech żyje Wolna Polska! Demonstracja również niosła przekaz dla świata, że serce polskości wciąż mocno bije, a Polacy gotowi są na wszystko, by zrzucić obce jarzmo. Dla zaborcy była widocznym znakiem, że żadne zakazy nie powstrzymają niepodległościowych dążeń" - napisał marszałek.

"Pomni wagi wydarzeń sprzed 100 lat oddajemy hołd ich uczestnikom. Wdzięczną pamięcią otaczamy zarówno parlamentarzystów Polskiego Sejmu Dzielnicowego, jak i tych, którzy zagrzewali do walki o wolną ojczyznę. Nie zapomnijmy o wielkim zbiorowym bohaterze, jakim byli uczestnicy manifestacji na ulicach Poznania. Ich determinacja, odwaga i jedność stały się wzorem dla przyszłych powojennych pokoleń" - dodał w liście Kuchciński.

Współorganizator Pochodu, prezes fundacji Zakłady Kórnickie Dariusz Grzybek podkreślił w niedzielę, że 100 lat temu, jak wynika z przekazów historycznych, w trakcie pochodu panowała bardzo radosna atmosfera.

"Pochód Polski to było wydarzenie na miarę Karnawału Solidarności, z tych czasów współczesnych. Poznań stał się polskim miastem. Nie chodziło tylko o wywieszenie emblematów polskości, ale również o wieczory, które były przeznaczone dla delegatów i delegowanych, i które były skierowane na upamiętnienie polskości i podkreślenie polskości - tego, że Poznań jest polskim miastem" - mówił.

Przypomniał, że proklamacja Polskiego Sejmu Dzielnicowego odbyła się 14 listopada, i w związku z tym "panowie, panie mieli tylko 3 tygodnie czasu, aby przygotować duże wydarzenie polityczne".

"Wszystkie działania były podejmowane - nie powiem w pośpiechu, ale w ekspresowym tempie, które to tempo było związane również z wydarzeniami, które toczyły się na zachodzie i wschodzie Polski. (...) Chodziło o to, żeby utrzymać pewną wrażliwość dziejową, wrażliwość polityczną, która wtedy się rozgrywała w całej Europie. Padały poszczególne trony: austro-węgierskie, pruski - w związku z tym Polacy wiedzieli o tym, że należy jak najszybciej zorganizować swoje potencjały polityczne, militarne ale również społeczne" - wskazał.

"To, co się wydarzyło tutaj w Poznaniu jest wynikiem oczywiście wieloletniej pracy, pracy organicznej wielu pokoleń, wielu też grup zawodowych. (...) Byli tu reprezentanci ze wszystkich dzielnic polskich; ze Śląska, z Pomorza, z Mazur, Kujaw. Oni wszyscy przyjechali tu wierząc w to, że łączność z Polską nie jest jakimś mitem tylko, że jest konkretnym, pełnokrwisty wymiarem. To było przeświadczenie, które ich dopingowało i motywowało" - podkreślił Grzybek.

Zdaniem wojewody wielkopolskiego Zbigniewa Hoffmanna, wiedza na temat Polskiego Sejmu Dzielnicowego jest niewielka. "Mam wrażenie, że Sejm Dzielnicowy obecnie jest trochę zapomnianym wydarzeniem, a pamiętajmy, że był to pewnego rodzaju fenomen; przykład niewiarygodnej mobilizacji obywatelskiej, samoorganizacji mieszkańców zaboru pruskiego. (...) Trzy tygodnie później wybuchło powstanie wielkopolskie i jak napisał pewien historyk, ten Sejm to była taka ostatnia prosta przed tym zwycięskim powstaniem" - mówił wojewoda.

"Z przekazów wynika, że na ulicach Poznania działy się rzeczy zupełnie niesłychane. Pewne źródło podaje nawet, że Niemcy się pochowali, ale oczywiście byli obecni Polacy, były symbole narodowe, były pieśni patriotyczne, pieśni religijne - czyli jakby ta polskość wówczas wybuchła. Nie da się ukryć, że to był taki etap wstępny do powstania. Pewnie bez Sejmu, bez tych blisko 1400 delegatów, czy posłów, nie byłoby powstania, lub być może przebiegałoby ono nieco inaczej" - wskazał.

Wojewoda przypomniał, że fenomenem Sejmu Dzielnicowego było również to, iż po raz pierwszy w dziejach polskiego parlamentaryzmu przyznano kobietom bierne i czynne prawo wyborcze. "Warto ten fakt zaznaczyć, bo wówczas w Europie często to było tylko ideą, a nie praktyką - a tutaj stało się to faktem. 129 pani uczestniczyło jako posłanki w obradach Sejmu" - powiedział.

Niedzielne uroczystości zakończy Wieczór Sejmowy w Teatrze Muzycznym w Poznaniu.

Tymczasowy Komisariat Naczelnej Rady Ludowej wydał 14 listopada 1918 r. odezwę w sprawie przeprowadzenia wyborów delegatów do Polskiego Sejmu Dzielnicowego. Wybory odbyły się pomiędzy 16 listopada a 1 grudnia.

Polski Sejm Dzielnicowy obradował w Poznaniu od 3 do 5 grudnia 1918 z udziałem ok. 1,1 tys. delegatów, przedstawicieli wszystkich grup społecznych z Wielkopolski, Śląska, Warmii i Mazur, Prus Królewskich oraz skupisk ludności polskiej w Niemczech. Do Sejmu wybrano 1399 delegatów w tym 129 kobiet.

Polski Sejm Dzielnicowy zebrał się legalnie, za zgodą rządu pruskiego, choć dyskusja na jego forum była poważnie ograniczona. Sejm nie mógł podjąć uchwały w sprawie przyłączenia Wielkopolski lub innych ziem zaboru pruskiego do odradzającego się państwa polskiego. Zadecydował o tym dopiero czyn zbrojny uczestników powstania wielkopolskiego, które wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu.

Sejm wybrał Naczelną Radę Ludową jako zwierzchnią władzę Polaków w Niemczech do chwili objęcia ziem zaboru pruskiego przez rząd polski.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy