Karol Olszewski: „Wielki Samotnik”, król niskich temperatur

W historii Uniwersytetu Jagiellońskiego zapisał się trwale i chwalebnie - macierzysta uczelnia lokuje go wśród swoich najwybitniejszych wychowanków i pracowników, a jego dokonania naukowe wciąż uznawane są za słupy milowe w rozwoju chemii i fizyki. Był przy tym człowiekiem o bogatym życiu wewnętrznym, chyba nie do końca szczęśliwym: znający go dobrze nadali mu przydomek „Wielki Samotnik”.

Karol Olszewski przyszedł na świat 29 stycznia 1846 r. w Broniszowie koło Ropczyc, w majątku ziemskim, zarządzanym przez jego ojca. Traf chciał, że wkrótce po narodzinach następcy Jan Olszewski został zamordowany przez zbuntowanych chłopów, uczestników krwawej rebelii, znanej jako rabacja galicyjska. Uciekająca z obleganego dworu matka, Anna ze Zwolińskich, o mało nie straciła dziecka - zawiniętego w becik późniejszego uczonego odnalazły szczęściem na gościńcu chłopki, mniej krwiożercze niż ich oszaleli mężowie, i oddały we właściwe ręce.

Reklama

Półsierota wychowywał się w Nowym Sączu. Jego edukacja został opóźniona o rok: w 1863, na wieść o wybuchu w Królestwie Polskim powstania, Karol uciekł z domu, by wstąpić do wojska - schwytany jednak przez austriacką żandarmerię na granicy, zapłacił za to pobytem w krakowskim więzieniu św. Michała. Maturę uzyskał w 1866 r. w gimnazjum w Tarnowie, zaraz potem wstąpił na Uniwersytet Jagielloński, gdzie w latach 1866-1872 studiował fizykę i chemię. Wybitnie uzdolniony (od 1869 był demonstratorem, a od 1871 asystentem prof. Emiliana Czyrniańskiego), nagrodzony stypendium rządowym, wyjechał następnie do Niemiec i tam - na Uniwersytecie Ruprechta Karla w Heidelbergu - wypromował się doktora filozofii. Studiował pod kierunkiem wielkich uczonych, Roberta Bunsena i Gustava Roberta Kirchhoffa. Uwieńczywszy edukację podróżą naukową po Niemczech i Austrii Olszewski wrócił do Krakowa, gdzie objął stanowisko docenta w Katedrze Chemii Ogólnej uniwersytetu.

Po trzech latach obronił pracę habilitacyjną "O niektórych połączeniach ksantogenowych alkoholu izopropylowego" i został profesorem nadzwyczajnym UJ. Kierował Katedrą Chemii Ogólnej, zaś po jej podziale na dwa zakłady - Zakładem Chemii Nieorganicznej. W 1891 r. otrzymał nominację na profesora zwyczajnego.

Od początku kariery naukowej wyróżniał się rozległością zainteresowań i działań. Prowadził badania nad składem i właściwościami podkarpackich wód mineralnych, napisał rozprawę "Rozbiór chemiczny wód studziennych i rzecznych krakowskich", zasiadał w Komisji Wodociągowej Rady Miejskiej, przez wiele lat był członkiem komisji egzaminującej kandydatów na nauczycieli gimnazjów i szkół średnich. Najważniejszym jednak polem jego aktywności była kriogenika, czyli dziedzina nauki, zajmująca się badaniem i wykorzystaniem właściwości ciał w niskich temperaturach oraz uzyskiwaniem i mierzeniem niskich temperatur (niższych od minus 150 stopni Celsjusza). W tej dziedzinie dokonał najznamienitszych odkryć.

We współpracy z Zygmuntem Wróblewskim, 5 kwietnia 1883 r., po raz pierwszy w dziejach skroplił tlen, a 8 dni później - azot. Na liście pionierskich osiągnięć naukowy duet miał jeszcze doprowadzenie do stanu płynnego tlenku węgla oraz metanu (w 1895 r.). Już samodzielnie profesor Olszewski skroplił i zestalił argon, podał też temperaturę i ciśnienie niezbędne do skroplenia wodoru, określił ciężar właściwy tlenu, azotu i metanu. Skroplił ponadto ozon, siarkowodór, selenowodór, etan, propan, fluorowodór. Bodaj czy nie równie ważne, jak doprowadzenie do tych odkryć, było własnoręczne konstruowanie narzędzi laboratoryjnych, niezbędnych do skutecznych prób. Zbudowany przezeń aparat do skraplania gazów, umożliwiający wylewanie ich, uważano do 1895 r. za szczyt techniki kriogenicznej. Dzięki niemu Kraków był ośrodkiem naukowym, w którym istniała możliwość osiągania najniższej w świecie temperatury - minus 225 stopni Celsjusza. Dziełem Olszewskiego był też używany powszechnie przez badaczy skraplacz wodoru. W ostatnich latach życia intensywnie pracował nad skraplaczem helowym. Dysponując nowatorską aparaturą mógł dokonać szczegółowych badań nad właściwościami fizycznymi różnych gazów w bardzo niskich temperaturach i w stanie skroplonym oraz zestalonym.

Z innych osiągnięć Olszewskiego wyróżnić warto, iż w 1896 r., wspólnie z prof. Alfredem Obalińskim, wykonał pierwsze na ziemiach polskich zdjęcie rentgenowskie - doszło do tego zaledwie rok po udanej próbie Wilhelma Roentgena. Do niebagatelnych wyników doszedł również w... fotografii i ogrodnictwie, a zwłaszcza w uprawie chryzantem, na temat której napisał nawet książkę.

Na uniwersytecie uważano go za "Wielkiego Samotnika". Nie potrafił pracować naukowo w zespole. Z wyjątkiem okresu współdziałania z Wróblewskim - zakończonego zresztą rozstaniem w atmosferze konfliktu... - działał zawsze indywidualnie, nie stworzył więc własnej szkoły, nie zostawił uczniów. W całej swej karierze akademickiej wypromował zaledwie dwóch doktorantów (Karola Adwentowskiego i Edwarda Drozdowskiego). O wiele lepiej natomiast porozumiewał się z mechanikami, pomagającymi mu w budowie aparatury badawczej - chętnie szkolił ich, dzielił się doświadczeniami.

Uważany powszechnie w naukowym świecie - w latach 1890-1915 - za najwyższy autorytet w dziedzinie badań w niskich temperaturach (co potwierdza korespondencja z największymi znakomitościami europejskich uniwersytetów, zwracającymi się właśnie do Olszewskiego o porady w sprawie rozwiązania problemów naukowych), nie mógł uskarżać się nie niedocenianie. Wśród nagród i godności miał m.in. status najpierw członka-korespondenta (od 1888 r.), a następnie członka rzeczywistego Akademii Umiejętności w Krakowie (1896), sprawowanie funkcji dyrektora Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego AU (1906-1908), tytuł członka zagranicznego Praskiej Akademii Umiejętności (1891), członkostwo honorowe Towarzystwa Lekarskiego w Wilnie (1895) i Towarzystwa Przyrodników im. Mikołaja Kopernika (1907), Nagrodę Książąt Lubomirskich, Złoty Medal Jędrzeja Śniadeckiego, przyznany przez Akademię Umiejętności, tytuł radcy dworu cesarza Austro-Węgier (1808) i Order Żelaznej Korony.

Za dokonania w dziedzinie kriogeniki (115 opublikowanych prac) był przedstawiony do Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. Lauru tego nie otrzymał, zyskał jedynie prawo zgłaszania swoich kandydatów do najbardziej prestiżowego tytułu naukowego.

"Wielki Samotnik" mieszkał stale w służbowym locum, połączonym z pracownią, a mieszczącym się w siedzibie Instytutu Chemii. Od 1892 r., czyli odkąd stan jego zdrowia wyraźnie się pogorszył, praktycznie nie opuszczał budynku. Był wszelako naukowo czynny do ostatniego dnia życia. Zmarł w swoim laboratorium 24 marca 1915 r., pochowany został na cmentarzu Rakowickim. Cały majątek, jaki zgromadził (w kwocie 140 tysięcy koron), zgodnie z zapisem testamentowym przypadł Akademii Umiejętności w Krakowie - z przeznaczeniem na popieranie badań nad niskimi temperaturami. Z legatu tego utworzono Fundusz Wieczysty im. Karola Olszewskiego.

Waldemar Bałda


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy