Rewolucja bolszewicka 1917 r. w Rosji a sprawa polskich bolszewików

Radykalni polscy socjaliści widzieli w bolszewikach ideał rewolucjonisty, którego nie obchodzą sprawy narodu czy kraju pochodzenia. Po przewrocie bolszewickim w Rosji, szykowali się do przeniesienia na bagnetach komunistycznej rewolucji do Polski.

I wojna światowa obnażyła mit Rosji, jako imperium. Jej armie od 1915 r. przegrywały na wszystkich frontach. Podjęta w 1916 r. kontrofensywa ostatecznie podkopała siły carskich wojsk do prowadzenia walk z kajzerowskimi Niemcami.

Zarówno w wojsku, jak i na zapleczu frontu zaczęło się wrzenie. Było ono podsycane przez bolszewików - najbardziej radykalną frakcję w ruchu socjalistycznym.

W szeregach bolszewików

Bolszewicy wyłonili się z Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji już w 1903 r., a po wyeliminowaniu w 1912 r. wewnątrzpartyjnej opozycji przemianowali się na Socjaldemokratyczną Partię Robotniczą Rosji (bolszewików).

Sekcją SDPRR (b) była Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy oraz lewicowa organizacja żydowska Bund - obie partie działały jeszcze przed wybuchem I wojny światowej na ziemiach polskich w zaborze rosyjskim. Ich członkowie mieli te same prawa, co wszyscy bolszewicy, bywali wybierani do władz centralnych. Np. od 1907 r. członkiem KC SDPRR i KC SDPRR(b) był Adolf Warski.

We wrześniu 1915 r. w Zimmerwaldzie odbyła się konferencja europejskich partii socjalistycznych, które miały zając stanowisko w sprawie toczącej się wojny. Doszło na niej do rozłamu, ponieważ większość delegatów zadeklarowała poparcie partii dla własnych rządów i udział w wojnie w szeregach narodowych armii.

Reklama

Tylko bolszewicy zajęli odmienne stanowisko. Postanowili nie uczestniczyć w wojnie, ponieważ według nich toczyli ją kapitaliści i nie miała nic wspólnego z interesami robotników. Według nich był to czas na przygotowania do rewolucji i budowy nowego państwa opartego na zasadach marksistowskich.

Ta deklaracja na terenie Rosji wywołała kolejne represje wobec przedstawicieli SDPRR(b), którzy często musieli opuścić kraj, ale jednocześnie zapewniła bolszewickim działaczom pomoc ze strony głównego przeciwnika Rosji, Niemiec, które widziały w tym szansę wzniecenia destrukcyjnych działań na tyłach frontu.

Radykalni socjaliści

W tym czasie na ziemiach polskich, poza SDKPiL oraz Bundem, działała jeszcze jedna radykalne partia - Polska Partia Socjalistyczna - Lewica. Do wybuchu I wojny światowej, a także w trakcie jej trwania, aktywność tych partii ograniczała się właściwie do współudziału w różnych socjalnych inicjatywach, głównie warszawskich, oraz do wnikliwej analizy dzieł klasyków marksizmu.

Lewicowi działacze włączali się w samopomocowe kuchnie robotnicze, spółdzielnie robotnicze, Towarzystwo Abstynentów "Przyszłość", Towarzystwo Szerzenia Wiedzy Handlowej i Przemysłowej oraz organizowali wśród robotników związki zawodowe, które były w tym czasie nielegalne. Często wykorzystywali szyld i lokale działających oficjalnie instytucji do prowadzenia choćby działalności samokształceniowej, która koncentrowała się na poznawaniu myśli marksistowskiej.

W zestawie ważnych tematów były próby określenia warunków, w których wybuch i sukces rewolucji byłby możliwy. Jeden z liderów ruchu Efraim Truskier, znany później jako Franciszek Fiedler, jako człowiek bardzo bogaty, wielokrotnie wspierał finansowo wszystkie te inicjatywy.

Rewolucja w Rosji

Katastrofa armii rosyjskiej na froncie I wojny światowej, głód i frustracja doprowadziły na początku 1917 r. do wybuchu w Rosji rewolucji lutowej. Po tym przewrocie uwolniono z więzień i zsyłki więźniów politycznych. Byli wśród nich czołowi polscy radykałowie, w tym Feliks Dzierżyński.

Z emigracji powrócili uchodźcy. Niektórzy - w tym Lenin - w pociągu zorganizowanym i opłaconym przez Niemcy. W nowych warunkach bolszewicy rozpoczęli jawną działalność i zaczęli nawoływać do przekształcenia rewolucji lutowej w socjalistyczną. Przyłączyli się do nich socjaliści z SDKPiL i PPS-Lewicy.

Z drugiej strony abdykacja cara i powstanie Rządu Tymczasowego podsyciły nadzieję Polaków na odzyskanie niepodległości. Doprowadziło to do uaktywnienia się różnych polskich środowisk, działających na terytorium rosyjskim. Konspiracyjne do tej pory grupy, zaczęły organizować legalne struktury. 

Radykalni socjaliści w Polsce w dalszym ciągu poddani byli represjom ze strony władz niemieckich, które kontrolowały cały obszar dawnego Królestwa Polskiego. Niemcy popierali i finansowali bolszewików, ale tylko w Rosji - jako siłę zdolna rozsadzić niedawne carskie imperium i całkowicie wyeliminować je z wojny.

Bolszewikom, dążącym do rewolucji klasowej, sprzyjała pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju i pogłębiający się chaos. W kwietniu 1917 r. zwołali zjazd, na którym przygotowali plan działania. W maju 1917 r. powołali Gwardię Czerwoną jako własną siłę zbrojną. Wysłali swoich aktywistów nie tylko do podburzania chłopów i robotników, ale również do pracy we wszystkich, powstających po rewolucji lutowej instytucjach oraz do - w dużym stopniu - zbuntowanego wojska.

Konsekwentnie  w całej Rosji organizowali Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich, wciągając w to różne grupy społeczne. Co prawda w lipcu 1917 r., po pierwszej próbie wywołania rebelii, zostali zdelegalizowani, ale niezrażony początkowymi niepowodzeniami Lenin intensyfikował przygotowania do kolejnego zbrojnego wystąpienia. W październiku powołany został Ośrodek Wojskowo-Rewolucyjny do kierowania planowaną rewoltą.

W nocy z 6 na 7 listopada rozpoczęła się rewolucja bolszewicka, do której dołączyli przebywający w Rosji Polacy z SDKPiL oraz PPS-Lewicy. Poparli ją wprowadzeni do wojska agenci, a bolszewicy-członkowie różnych nowych demokratycznych instytucji zablokowali ewentualną pomoc dla rządu Kiereńskiego, czasem po prostu wyłączyli telefony.

Czekając na wybuch w Niemczech

Tymczasem w 1917 r. ziemie polskie w dalszym ciągu znajdowały się pod kontrolą Niemiec i Austro-Węgier, które korzystając z rewolucyjnego zamieszania po stronie rosyjskiej, powoli przesuwały front na wschód.

Polscy działacze SDKPiL i PPS-Lewicy wiedzieli o wybuchu bolszewickiej rewolucji, jednak zbytnio się tym nie entuzjazmowali. Według marksistów rewolucja była możliwa tylko w kraju uprzemysłowionym, mogli ją wywołać tylko walczący o swoje interesy robotnicy, więc działania Lenina nie miały - według nich - szans na powodzenie. Rosja była krajem zacofanym gospodarczo.

Tak myśleli nawet bliscy współpracownicy Feliksa Dzierżyńskiego. Uważano, że ten ruch szybko się wyczerpie i wygaśnie. Teoria nakazywała patrzeć w kierunku najbardziej uprzemysłowionego państwa regionu, czyli Niemiec.

Podobnie myślał też Julian Marchlewski, który od 1907 r. przebywał w Niemczech, gdzie wspierał radykalne skrzydło Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, a w 1914 r. współtworzył rewolucyjny Związek Spartakusa, za co w 1916 r. trafił do więzienia. Takie zdanie miała też współdziałająca z nim Róża Luksemburg.

Czerwoni Polacy po stronie bolszewików

Od początku 1917 r. w głębi Rosji, w podburzanych przez bolszewików oddziałach armii rosyjskiej, Polacy włączali się w tworzenie Rad Delegatów Żołnierskich, a potem poparli rewolucję bolszewicką. Niektórzy mogli uważać to za walkę z zaborcą, nie tylko z carem, ale także z rządem Kiereńskiego. Ta droga do wolności prowadziła ich jednak prosto w ręce bolszewików.

Szczególną rolę spełnił rezerwowy Pułk Biełgorodski Dywizji Strzelców Polskich. Zaraz po wybuchu rewolucji bolszewicy zbuntowali go i jako 1. Warszawski Pułk Rewolucyjny poprowadzili w kierunku Moskwy. Na czele stanął Polak, matematyk Stefan Żbikowski. Do celu dotarli w grudniu 1917 r., jednak na miejscu nie wszyscy Polacy zaakceptowali plany dowództwa. Nie chcieli walczyć w obronie rewolucji. Tych skierowano do jednostki wartowniczej.

W styczniu 1918 r. pułk zreorganizowano i stworzono na jego bazie Brygadę Armii Czerwonej im. Tadeusza Kościuszki. Zgodnie z planami miały ją tworzyć trzy pułki, jednak wiosną 1918 r. z tych żołnierzy, którzy chcieli dalej walczyć, udało się sformować tylko Czerwony Rewolucyjny Pułk Warszawski. Dowódcą pułku pozostał Żbikowski Komisarzem politycznym mianowano Stanisława Bobińskiego, wcześniej autora manifestów i odezw antywojennych SDKPiL, który właśnie z tego powodu lata 1915-1916 spędził w więzieniu, a po przystąpieniu do rewolucji współorganizował Armię Czerwoną, zaś w kwietniu 1918 r. objął funkcję kierownika Wydziału Wojskowego Komisariatu Polskiego i odpowiadał za polskie rewolucyjne oddziały wojskowe.

Eksport rewolucji

Na przełomie 1917 i 1918 r. Niemcy zbierali owoce trafnej inwestycji - sfinansowania przejazdu Lenina do Rosji - prowadzili rozmowy pokojowe z bolszewikami. Jednak jednocześnie powoli posuwali się na wschód, aż zatrzymał ich traktat pokojowy podpisany 3 marca 1918 r. w Brześciu Litewskim. Rosja bolszewicka zrzekła się w nim roszczeń do terytoriów od Finlandii po Ukrainę (ziemie polskie kontrolowali Niemcy, więc nie dotyczył ich układ brzeski)).

Jednocześnie bolszewicy wykorzystali ujęte w traktacie zwolnienie niemieckich jeńców wojennych do przygotowania rewolucji w Niemczech. Wśród powracających wtedy w strony rodzinne żołnierzy działali bolszewiccy agenci, często pozyskani w trakcie indoktrynacji prowadzonej przez bolszewików w obozach jenieckich.

Zwolnienie jeńców wojennych dotyczyło również Polaków służących we wszystkich armiach zaborczych. Wśród nich też byli bolszewiccy agenci, którzy przygotowywali rewolucję, wykorzystując do tego celu różne możliwości legalnego zrzeszania się, np. zakładane w różnych miastach koła Związku byłych Wojskowych.

Rewolucja bolszewicka w Rosji miała się przekształcić w rewolucję ogólnoświatową.

Anna Grażyna Kister

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: SDKPiL | PPS-Lewica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy