​Związek Walki Czynnej - przygotowania do powstania w zaborze rosyjskim

Po przybyciu Józefa Piłsudskiego do Lwowa w końcu czerwca 1908 roku doszło w mieszkaniu Kazimierza Sosnkowskiego do spotkania, podczas którego utworzono Związek Walki Czynnej.

Po przybyciu Józefa Piłsudskiego do Lwowa w końcu czerwca 1908 roku doszło w mieszkaniu Kazimierza Sosnkowskiego do spotkania, podczas którego utworzono Związek Walki Czynnej.

W spotkaniu, obok Piłsudskiego, uczestniczyli m.in. Zygmunt Bohuszewicz, Kazimierz Fabrycy, Jan Jur-Gorzechowski, Marian Kukiel, Kazimierz Możdżeń, Władysław Rożen, Leon Nowakowski, bracia Mieczysław i Stefan Dąbkowscy.

Na czele Związku Walki Czynnej stał Wydział, w którym znaleźli się Sosnkowski, Rożen, M. Dąbkowski i Bohuszewicz. Organizacja miała mieć charakter apolityczny, być sformowana na zasadzie sprzysiężenia, do którego miano indywidualnie werbować ochotników spośród młodzieży rewolucyjnej, demokratycznie myślącej.

Celem organizacji miało być prowadzenie poza granicami caratu robót przygotowawczych oraz wytworzenie organizatorów i kierowników technicznych dla  przyszłego  powstania zbrojnego w zaborze rosyjskim, którego celem miało być wywalczenie niepodległej republiki demokratycznej, z podstawowymi prawami i swobodami  obywatelskimi, w której ziemia stanowiłaby własność narodową i oddana zostałaby jej dawnemu właścicielowi - ludowi.

Reklama

Działalność ZWC koncentrowała się początkowo jedynie na szkoleniu kadr wojskowych. Zorganizowano szereg kursów o różnych poziomach odpowiadających szkołom podoficerskim i oficerskim, z szerokim jak na ówczesne warunki programem kształcenia,  obejmującym m. in. naukę o broni, balistykę, terenoznawstwo, pirotechnikę, musztrę i zajęcia strzeleckie, odbywane poza miastem. Wsparciem dla słuchaczy były fachowe pozycje wydawane przez Wydział Bojowy.

Wraz z powstaniem Związku Walki Czynnej pojawił się także problem dalszej przyszłości Organizacji Bojowej. Część działaczy opowiadała się za kontynuacją akcji zbrojnej, czemu przeciwny  był  sam Piłsudski i skupione wokół niego grono, stojące na stanowisku, że należy się skoncentrować na przygotowaniach do powstania. Dalszy kierunek działań Organizacji miały wytyczyć aktualne potrzeby partii.

Pokaźna suma, jaką zdobyto pod Bezdanami, wystarczyła na pokrycie długów i bieżących wydatków. Dalsza działalność struktur partyjnych nie mogła jednak się obejść bez nowych funduszy. Dlatego sam Piłsudski kierował przygotowaniami do napadu na bank rosyjski w Mozyrzu (który jednak z powodu obiektywnych trudności nie doszedł do skutku). Był to ostatni plan napadu, jaki przygotowywał Piłsudski. Jego stanowisko wpłynęło na podjęcie decyzji o rezygnacji z dalszych akcji bojowych. W partii wyodrębniła się jednak mała grupka, kierowana przez Tomasza Arciszewskiego - zwolenników działania z bronią w ręku.

Powstanie Związku Walki Czynnej i jego ponadpartyjny charakter budził sprzeciwy nawet wśród najbliższych współpracowników Piłsudskiego. Ich zdaniem militaryzm Związku pozostawał w sprzeczności z socjalistycznym charakterem partii i mógł wpłynąć negatywnie na jej akcję propagandową, jak również spowodować spadek jej popularności, a nawet zanik na terenie Królestwa.

Piłsudski starał się jednak za wszelką cenę nie dopuścić do rozłamu. Z tego względu z jednej strony angażował  się w prace organizacyjne  Związku, a z drugiej aktywnie uczestniczył w życiu partii. W 1909 roku na XI zjeździe został wybrany do (Centralnego Komitetu Robotniczego PPS, uczestniczył we wszystkich naradach partyjnych i do wybuchu wojny był czynnym członkiem jej zarządu.

Jego zaangażowanie po obu stronach przekonało większość partyjną o konieczności utrzymania Związku walki Czynnej. Nie obeszło się jednak bez wewnętrznego konfliktu pomiędzy Wydziałem Zagranicznym, popierającym Piłsudskiego, a Wydziałem Organizacyjnym. Jego wynikiem była czasowa secesja grupy działaczy z Arciszewskim, Dąbkowskim i Perlem i utworzenie PPS - Opozycji. W 1912 roku PPS - Opozycja wróciła do PPS.

Do 1910 roku Związek Walki Czynnej działał w konspiracji. Dopiero w tym roku powstały pierwsze jawne agendy organizacji w postaci założonego w Krakowie  Towarzystwa "Strzelec" pod kierownictwem Piłsudskiego i Związku Strzeleckiego we Lwowie z Władysławem Sikorskim na czele. Rozciągnięcie austriackich przepisów o wojskowym przysposobieniu młodzieży na Galicję umożliwiło legalizację obu związków. Formalnie były to organizacje od siebie niezależne, faktycznie zaś pozostawały pod opiekuńczymi skrzydłami ZWC, działającego nadal w konspiracji i komendanta Piłsudskiego. Utrzymanie ZWC miało zagwarantować jedność organizacyjną i stanowiło zabezpieczenie na wypadek, gdyby w partii uznano przygotowanie ludu pracującego do walki zbrojnej.

Organizacja objęła swoim zasięgiem w pierwszej kolejności Galicję, gdzie - jak wspomniano - miała warunki do legalnej działalności, następnie zabór rosyjski i pruski, gdzie powstawały tajne gniazda organizacji. Półlegalne agendy powstawały we Francji, Belgii i Szwajcarii. Pomimo rozmachu organizacyjnego, kadrowy charakter związków sprawił, że skupiły one w swych szeregach zaledwie kilkuset członków.

Na akcję werbunkową poważny wpływ wywierała także sytuacja polityczna w Galicji i panujące tu nastroje. Niewiele mogła zmienić akcja propagandowa, jaką zorganizowano z polecenia Piłsudskiego. Główny jej ciężar przejęła krakowska "Książka" - spółka wydawnicza kierowana przez Bolesława Antoniego Jędrzejowskiego, w której znaleźli się także wybitni pisarze: Stefan Żeromski, Władysław Orkan, Wacław Sieroszewski. W "Książce" wyszło kilka ważnych pozycji popularyzujących idee niepodległościowe i działalność paramilitarną.

------

Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 1999

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy