Chruszczow "o kulcie jednostki i jego następstwach". Dokument z 25 II 1956 r.

Nikita Chruszczow wygłosił tajny referat podczas XX Zjazdu KPZR. Stalin został w nim ukazany jako zbrodniarz stojący na czele partii bolszewików, winny zbrodniom i wprowadzeniu tzw. kultu jednostki.

Nikita Chruszczow wygłosił tajny referat podczas XX Zjazdu KPZR. Stalin został w nim ukazany jako zbrodniarz stojący na czele partii bolszewików, winny zbrodniom i wprowadzeniu tzw. kultu jednostki.

"Jeżeli przeanalizujemy praktykę stosowaną przez Stalina w kierowaniu partią i krajem, jeżeli zastanowimy się nad tym wszystkim, czego dopuścił się Stalin, przekonamy się, że obawy Lenina były słuszne. Ujemne cechy Stalina, które za czasów leninowskich były tylko w zarodku, przekształciły się w ciągu ostatnich lat w ciężkie nadużywanie władzy przez Stalina, co wyrządziło niezliczone szkody naszej partii.

Musimy poważnie rozważyć i we właściwy sposób przeanalizować tę sprawę, aby wykluczyć wszelką możliwość powtórzenia w jakiejkolwiek formie tego, co miało miejsce za życia Stalina, który absolutnie nie znosił kolegialności w kierownictwie i w pracy, pozwalał sobie na brutalną przemoc wobec wszystkiego, co już nie tylko było mu przeciwne, lecz wydawało się mu, przy jego kapryśnym i despotycznym usposobieniu, sprzeczne z jego koncepcjami.

Reklama

Stalin działał nie za pomocą przekonywania, wyjaśniania, cierpliwej pracy z ludźmi, lecz przez narzucanie swych koncepcji, żądając bezwzględnego podporządkowania się swemu zdaniu. Kto się temu sprzeciwiał lub starał się uzasadnić swój punkt widzenia, słuszność swojego stanowiska - skazywany był na wyłączenie z kierowniczego kolektywu, a następnie na unicestwienie moralne i fizyczne. Tak było zwłaszcza w okresie po XVII Zjeździe Partii, kiedy ofiarą despotyzmu Stalina padło wielu uczciwych, oddanych sprawie komunizmu, wybitnych działaczy partyjnych i szeregowych pracowników partii.

Należy stwierdzić, że partia stoczyła poważną walkę przeciwko trockistom, prawicowcom, nacjonalistom burżuazyjnym, że rozgromiła ideowo wszystkich wrogów leninizmu. Ta walka ideologiczna przeprowadzona została pomyślnie, w jej toku partia jeszcze bardziej wzmocniła się i zahartowała. Tutaj Stalin odegrał pozytywną rolę.

Partia stoczyła wielką ideologiczną walkę polityczną z tymi ludźmi w swoich szeregach, którzy wysuwali tezy antyleninowskie, reprezentowali linię polityczną wrogą partii i sprawie socjalizmu. Była to walka uporczywa i ciężka, lecz konieczna, gdyż linia polityczna zarówno bloku trockistowskozinowjewowskiego, jak i bucharinowców, prowadziła w istocie rzeczy do odbudowy kapitalizmu, do kapitulacji przed burżuazją światową. Wyobraźmy sobie na chwilę, co by się stało, gdyby w latach 1928 - 1929 zwyciężyła u nas linia polityczna prawicowego odchylenia, orientacji na "industrializację perkalikową", na kułaka itp. Nie mielibyśmy potężnego przemysłu ciężkiego, nie mielibyśmy kołchozów, znaleźlibyśmy się bezbronni i bezsilni wobec otoczenia kapitalistycznego.

***

Stalin wprowadził pojęcie "wróg ludu". Ten termin od razu zwalniał od konieczności wszelkiego udowadniania błędów ideologicznych człowieka, albo ludzi, z którymi polemizowano; umożliwiał on zastosowanie najokrutniejszych represji, wbrew wszelkim normom praworządności rewolucyjnej, wobec każdego, kto w czymkolwiek nie zgadzał się ze Stalinem, kto był tylko podejrzany o wrogie zamiary, kto został po prostu oszkalowany (...). Jako główny i w gruncie rzeczy jedyny dowód winy traktowano, wbrew wszelkim normom współczesnej nauki prawa, "przyznanie się" samego oskarżonego, przy czym to "przyznanie się", jak stwierdziła później kontrola, uzyskiwano przez fizyczne środki oddziaływania na oskarżonego (...).

Stalinowi całkowicie obce były cechy leninowskie: cierpliwa praca z ludźmi, uporczywe i żmudne wychowywanie ich, umiejętność poprowadzenia za sobą ludzi nie w drodze przymusu, lecz w drodze ideologicznego oddziaływania na nich przez cały kolektyw. Odrzucał on leninowską metodę przekonywania i wychowywania, przechodził z pozycji walki ideologicznej na drogę przemocy administracyjnej, na drogę masowych represji, na drogę terroru. Działał na coraz szerszą skalę i coraz uporczywiej poprzez organy karne, gwałcąc przy tym często wszelkie istniejące normy moralności oraz ustawy radzieckie.

Samowola jednej osoby zachęcała do samowoli również innych oraz umożliwiała ją. Masowe aresztowania i deportacje wielu tysięcy ludzi, egzekucje bez sądu i normalnego śledztwa wywoływały stan niepewności, strach, a nawet rozjątrzenie.

Nie sprzyjało to oczywiście zespoleniu szeregów partii i wszystkich warstw ludu pracującego, lecz przeciwnie pociągało za sobą unicestwienie, stawianie poza nawias partii pracowników uczciwych, ale niewygodnych dla Stalina.

Nasza Partia walczyła o wcielenie w życie leninowskich planów zbudowania socjalizmu. Była to walka ideologiczna. Gdyby w toku tej walki przestrzegano leninowskich zasad, gdyby umiejętnie łączono partyjną pryncypialność z wnikliwym i troskliwym stosunkiem do ludzi, gdyby zamiast odpychać ich i tracić, chciano przyciągać ich na naszą stronę - nie doszłoby u nas zapewne do tak brutalnego naruszenia praworządności rewolucyjnej, do stosowania metod terroru wobec wielu tysięcy ludzi. Środki wyjątkowe stosowano by wówczas tylko wobec tych ludzi, którzy popełnili rzeczywiste zbrodnie przeciwko ustrojowi radzieckiemu.

***

Ustalono, że spośród 139 członków i kandydatów na członków Komitetu Centralnego Partii, wybranych na XVII Zjeździe, zostało aresztowanych i rozstrzelanych (głównie w latach 1937 - 38) 98 osób, to znaczy 70 proc.

Jaki był skład delegatów na XVII Zjazd? Wiadomo, że 80 proc. uczestników XVII Zjazdu z głosem decydującym wstąpiło do Partii w latach konspiracji przed rewolucją i podczas wojny domowej, to znaczy do 1920 roku włącznie. Jeśli chodzi o skład socjalny, podstawową masę delegatów na Zjazd stanowili robotnicy (60 proc. delegatów z głosem decydującym).

Dlatego było rzeczą absolutnie nie do pomyślenia, aby Zjazd o takim składzie wybrał Komitet Centralny, którego większość okazała się wrogami Partii. Tylko w wyniku tego, że uczciwi komuniści zostali oszkalowani i że oskarżenia przeciwko nim zostały sfabrykowane, że dopuszczono do potwornych naruszeń praworządności rewolucyjnej - 70 proc. członków i kandydatów KC, wybranych przez XVII Zjazd, uznano za wrogów Partii i ludu.

Taki sam los spotkał nie tylko członków KC, lecz również większość delegatów na XVII Zjazd Partii. Spośród 1966 delegatów na Zjazd z głosem decydującym i doradczym - aresztowano na podstawie oskarżeń o przestępstwa kontrrewolucyjne znacznie więcej niż połowę - 1108 osób. Już sam ten fakt świadczy, jak niedorzeczne, dzikie, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem były oskarżenia o przestępstwa kontrrewolucyjne, wysunięte, jak się obecnie wyjaśnia, wobec większości uczestników XVII Zjazdu Partii.

Należy przypomnieć że XVII Zjazd Partii przeszedł do historii jako Zjazd Zwycięzców. Delegatami na Zjazd byli aktywni uczestnicy budownictwa naszego państwa socjalistycznego, wielu z nich ofiarnie walczyło o sprawę partii w latach przedrewolucyjnych, w konspiracji i na frontach wojny domowej, odważnie walczyło z wrogami, niejednokrotnie patrzyło w oczy śmierci i nie drgnęło. Jak więc można uwierzyć, aby tacy ludzie w okresie po politycznym rozgromieniu zinowjewowców, trockistów i prawicowców, po wielkich zwycięstwach budownictwa socjalistycznego, okazali się "dwulicowcami", przeszli do obozu wrogów socjalizmu?

Stało się to w wyniku nadużycia władzy przez Stalina, który zaczął stosować masowy terror przeciwko kadrom partyjnym.

Dlaczego masowe represje przeciwko aktywowi wzmagały się coraz bardziej po XVII Zjeździe Partii, dlatego że Stalin w tym czasie tak bardzo wzniósł się ponad partię i ponad naród, że już zupełnie nie liczył się ani z Komitetem Centralnym, ani z partią. Jeśli przed XVII Zjazdem uznawał jeszcze opinię kolektywu, to po całkowitym politycznym rozgromieniu trockistów, zinowjewowców, bucharinowców, gdy w wyniku tej walki i zwycięstw socjalizmu osiągnięto zespolenie partii, zespolenie narodu, Stalin w coraz większym stopniu przestał się liczyć z członkami KC Partii, a nawet z członkami Biura Politycznego. Stalin sądził, że może obecnie sam decydować o wszystkich sprawach, a pozostali potrzebni mu są jako statyści; wszystkich innych trzymał on w takiej sytuacji, że musieli tylko słuchać i wychwalać go.

Po zbrodniczym zamordowaniu S.M. Kirowa, rozpoczęły się masowe represje i nastąpiły brutalne akty naruszania praworządności socjalistycznej. Wieczorem 1 GRUDNIA 1934 roku z inicjatywy Stalina (bez uchwały Biura Politycznego - uczyniono to dopiero po dwóch dniach, obiegiem) sekretarz Prezydium CIK, Jenukidze, podpisał następujące zarządzenie:

I.             Władzom śledczym poleca się prowadzić w trybie przyśpieszonym sprawy oskarżonych o przygotowanie lub dokonanie aktów terroru.

II.            Organom sądowym poleca się nie wstrzymywać wykonywania wyroków śmierci w związku z prośbą przestępców tej kategorii o zastosowanie prawa łaski, ponieważ Prezydium CIK ZSRR nie uważa za możliwe przyjmowanie tego rodzaju próśb do rozpatrzenia.

III.          Organom Komisariatu Spraw Wewnętrznych poleca się wykonywać wyroki śmierci na przestępcach wymienionej wyżej kategorii natychmiast po wydaniu wyroków".

Zarządzenie to stało się podstawą do masowych faktów naruszania praworządności socjalistycznej. W wielu sfabrykowanych sprawach sądowych oskarżonym przypisywano "przygotowanie" aktów terroru, a to pozbawiało oskarżonych jakiejkolwiek możliwości rewizji ich spraw nawet wówczas, gdy przed sądem odwoływali wymuszone na nich "zeznania" i w sposób przekonywający obalali wysunięte wobec nich oskarżenia.

Należy stwierdzić, że okoliczności zabójstwa tow. Kirowa dotychczas kryją w sobie wiele rzeczy niezrozumiałych i zagadkowych i wymagają najbardziej starannego zbadania. Są podstawy aby sądzić, że zabójcy Kirowa - Nikołajewowi - pomagał ktoś spośród ludzi, których obowiązkiem była ochrona osoby Kirowa. Półtora miesiąca przed zabójstwem Nikołajew był aresztowany z powodu podejrzanego zachowania się, lecz zwolniono go i nawet nie przeprowadzono u niego rewizji. Niezwykle podejrzana jest okoliczność, że gdy przydzielono do Kirowa czekistę wieziono drugiego grudnia 1934 roku na przesłuchanie, zginął on w czasie "katastrofy" samochodowej, przy czym żadna z towarzyszących mu osób nie ucierpiała. Po zamordowaniu Kirowa usunięto z pracy i skazano na bardzo łagodne kary pracowników leningradzkiego NKWD na kierowniczych stanowiskach, lecz w 1937 roku zostali oni rozstrzelani. Można przypuszczać, że rozstrzelano ich po to, aby zatrzeć ślady organizatorów zabójstwa Kirowa.

***

Fakty dowodzą, że wiele nadużyć dokonanych zostało z polecenia Stalina, bez liczenia się z jakimikolwiek normami praworządności partyjnej i radzieckiej. Stalin był człowiekiem bardzo nieufnym, o chorobliwej podejrzliwości, o czym przekonaliśmy się, pracując razem z nim. Mógł on popatrzeć na człowieka i powiedzieć: "co to dzisiaj wam tak latają oczy?", albo: "dlaczego odwracacie się dzisiaj tak często i nie patrzycie prosto w oczy?". Chorobliwa podejrzliwość zrodziła u niego  ogólną nieufność, w tym także w stosunku do wybitnych działaczy partii, których znał od wielu lat. Wszędzie na każdym kroku widział on "wrogów", "dwulicowców" i "szpiegów".

Mając nieograniczoną władzę, tolerował okrutną samowolę, dławił człowieka moralnie i fizycznie. Powstała taka sytuacja, w której człowiek nie mógł przejawić swej woli.

Kiedy Stalin mówił, że należy tego a tego aresztować, to trzeba było przyjmować na wiarę, że to jest "wróg ludu". A banda Berii, która rządziła się w organach bezpieczeństwa państwowego, wyłaziła ze skóry, aby wykazać winę aresztowanych osób, prawdziwość sfabrykowanych przez siebie materiałów. A jakie dowody podawano? Przyznanie się aresztowanych. I sędziowie śledczy uzyskiwali te "przyznania się". Ale w jaki sposób może człowiek przyznać się do przestępstw, których nigdy nie popełnił? Tylko w jeden sposób - przez stosowanie fizycznych metod oddziaływania, przez tortury, pozbawienie świadomości, pozbawienie rozsądku, pozbawienie godności ludzkiej. W ten sposób uzyskiwano rzekome "przyznanie się".

Kiedy fala masowych represji w 1939 roku zaczęła słabnąć, kiedy kierownicy terenowych organizacji partyjnych zaczęli oskarżać pracowników NKWD o stosowanie metod fizycznego oddziaływania wobec aresztowanych - Stalin wystosował 20 stycznia 1939 roku szyfrowaną depeszę do sekretarzy komitetów obwodowych i krajowych, do KC narodowych partii komunistycznych, komisarzy ludowych spraw wewnętrznych i naczelników NKWD. Depesza ta brzmiała:

"KC WKP(b) wyjaśnia, że stosowanie metod fizycznego oddziaływania w praktyce NKWD jest dopuszczalne od 1937 roku na mocy zezwolenia KC WKP(b)... Wiadomo, że wszystkie wywiady burżuazyjne stosują metody oddziaływania fizycznego wobec przedstawicieli proletariatu socjalistycznego i stosują je przy tym w formach najbardziej skandalicznych. Powstaje pytanie, dlaczego wywiad socjalistyczny powinien być bardziej humanitarny wobec zaciekłych agentów burżuazji, wobec śmiertelnych wrogów klasy robotniczej i kołchoźników. KC WKP(b) uważa, że metoda oddziaływania fizycznego powinna być obowiązkowo stosowana również nadal, jako wyjątek, wobec jawnych i zaciętych wrogów ludu, jako metoda całkowicie słuszna i celowa".

Tak więc najbardziej brutalne łamanie praworządności socjalistycznej, torturowanie i znęcanie się, prowadzące, jak wyżej stwierdzono, do szkalowania i samooczerniania się niewinnych ludzi, były sankcjonowane przez Stalina w imieniu KC WKP(b).

***

Towarzysze! Sięgnijmy do niektórych innych faktów. Związek Radziecki słusznie uznawany jest za wzór państwa wielonarodowego, albowiem w praktyce zapewniona została u nas równość i przyjaźń wszystkich narodów zamieszkujących naszą wielką Ojczyznę.

Tym potworniejsze są akcje, których inicjatorem był Stalin i które stanowią brutalne pogwałcenie podstawowych leninowskich zasad polityki narodowościowej państwa radzieckiego. Mowa jest o masowym przesiedlaniu z miejsc ojczystych całych narodów, w tym również wszystkich komunistów i komsomolców bez żadnego wyjątku, przy czym tego rodzaju akcja wysiedleńcza nie była dyktowana żadnymi względami wojskowymi.

Tak więc już pod koniec roku 1942, gdy na frontach Wielkiej Wojny Narodowej nastąpił trwały przełom na rzecz Związku Radzieckiego, powzięto i zrealizowano decyzje w sprawie wysiedlenia z zajmowanego terytorium wszystkich Karaczajewców. W tym samym okresie, w końcu grudnia 1943 roku, taki sam los spotkał całą ludność Autonomicznej Republiki Kałmuckiej. W marcu 1944 roku wysiedlono wszystkich Czeczeńców i Inguszów, zaś Autonomiczna Republika Czeczeńsko-Inguska została zlikwidowana. W kwietniu 1944 roku z terytorium Autonomicznej Republiki Kabardyńsko-Bałkarskiej wysiedlono do odległych miejsc wszystkich Bałkarców, sama zaś Republika przemianowana została na Autonomiczną Republikę Kabardyńską. Ukraińcy uniknęli tego losu dlatego, że jest ich zbyt wielu i nie było ich dokąd wysłać. W przeciwnym razie wysiedliłby on również ich.

 ***

Samowola Stalina występowała nie tylko przy decydowaniu o sprawach wewnętrznego życia kraju, lecz również w dziedzinie międzynarodowych stosunków Związku Radzieckiego.

Na lipcowym Plenum KC szczegółowo rozpatrywano przyczyny powstania konfliktu z Jugosławią. Podkreślano przy tym niegodną rolę Stalina. Przecież w "sprawie jugosłowiańskiej" nie było takich problemów, których nie można byłoby rozstrzygnąć w drodze partyjnej dyskusji wśród towarzyszy. Nie było poważnych podstaw dla powstania tej "sprawy", było całkowicie możliwe niedopuszczenie do zerwania z tym krajem. Nie oznacza to jednak, że przywódcy jugosłowiańscy nie popełniali błędów lub nie mieli niedociągnięć. Ale błędy te i niedociągnięcia zostały w sposób potworny wyolbrzymione przez Stalina, co doprowadziło do zerwania stosunków z zaprzyjaźnionym krajem.

Przypominam sobie pierwsze dni, gdy sztucznie zaczęto rozdmuchiwać konflikt między Związkiem Radzieckim a Jugosławią.

Pewnego razu, gdy przyjechałem z Kijowa do Moskwy, zaprosił mnie do siebie Stalin i wskazując kopię listu, niedawno wysłanego do Tito, zapytał:

-             Czytałeś?

I nie czekając na odpowiedź powiedział:

-             Kiwnę małym palcem - i nie będzie Tito. Zleci. (...)

Ale z Tito tak się nie stało. Bez względu na to, ile kiwał Stalin nie tylko małym palcem, ale i wszystkim, czym mógł, Tito nie zleciał. Dlaczego? A dlatego, że w tym sporze z towarzyszami jugosłowiańskimi Tito miał za sobą państwo i naród, który przeszedł surową szkołę walki o swą wolność i niepodległość, naród, który udzielał poparcia swym przywódcom.

Oto do czego doprowadziła mania wielkości Stalina. Zatracał on całkowicie poczucie rzeczywistości, wykazywał podejrzliwość i wyniosłość nie tylko w stosunku do poszczególnych osób w ZSRR, lecz również w stosunku do całych partii i krajów.

***

Niektórzy ludzie mogą zapytać: gdzież byli członkowie Biura Politycznego KC, dlaczego w porę nie wystąpili przeciwko kultowi jednostki i robią to dopiero w ostatnich czasach?

Przede wszystkim trzeba uwzględnić fakt, że członkowie Biura Politycznego zapatrywali się na te sprawy w różny sposób w rozmaitych okresach. Początkowo wielu z nich aktywnie popierało Stalina, gdyż Stalin jest jednym z najmocniejszych marksistów, a jego logika, siła i wola wywierały wielki wpływ na kadry, na pracę w partii.

Wiadomo, że Stalin po śmierci Lenina, zwłaszcza w pierwszych latach, czynnie walczył o leninizm przeciwko wrogom nauki leninowskiej i tym, którzy ją wypaczali. Biorąc za punkt wyjścia naukę leninowską, partia ze swym Komitetem Centralnym na czele rozwinęła na wielką skalę pracę nad wielka industrializacją kraju, kolektywizacją rolnictwa, urzeczywistnianiem rewolucji kulturalnej. W owym czasie Stalin zdobył popularność, sympatię i poparcie. Partia musiała walczyć z tymi, którzy usiłowali sprowadzić kraj z jedynie słusznej, leninowskiej drogi, musiała walczyć z trockistami, zinowjewowcami i prawicowcami, burżuazyjnymi nacjonalistami. Ta walka była nieodzowna. Później jednak Stalin coraz bardziej nadużywając władzy począł rozprawiać się z wybitnymi działaczami partii i państwa, stosować metody terrorystyczne wobec uczciwych ludzi radzieckich (...). Rzecz jasna, że takie warunki stawiały w nader ciężkiej sytuacji każdego z członków Biura Politycznego. Jeśli zaś uwzględnimy ponadto fakt, że w ostatnich latach posiedzenia plenarne KC Partii faktycznie nie były zwoływane, a posiedzenia Biura Politycznego odbywały się dorywczo, od wypadku do wypadku, wówczas zrozumiemy, jak trudno było któremukolwiek z członków Biura Politycznego wypowiedzieć się przeciwko temu lub innemu niesprawiedliwemu albo niewłaściwemu posunięciu, przeciwko oczywistym błędom i niedociągnięciom w praktyce kierownictwa.

 Towarzysze! Musimy zdecydowanie raz na zawsze obalić kult jednostki, wysunąć odpowiednie wnioski w dziedzinie pracy zarówno ideologiczno-teoretycznej, jak i praktycznej.

 

Po pierwsze, po bolszewicku potępić i wykorzenić kult jednostki, tak obcy duchowi marksizmu-leninizmu i nie dający się pogodzić z zasadami kierownictwa partyjnego i normami życia partyjnego, zwalczać nieubłaganie wszelkie próby wskrzeszenia go w tej czy innej postaci.

Przywrócić i konsekwentnie realizować w całej naszej pracy ideologicznej najważniejsze tezy nauki marksizmu-leninizmu o ludzie jako twórcy historii, twórcy wszystkich materialnych i duchownych dóbr ludzkości, o decydującej roli partii marksistowskiej w rewolucyjnej walce o przeobrażenie społeczeństwa, o zwycięstwo komunizmu.

W związku z tym będziemy musieli dokonać wielkiej pracy, aby z pozycji marksizmu-leninizmu krytycznie rozpatrzyć i skorygować szeroko rozpowszechnione błędne poglądy związane z kultem jednostki w dziedzinie historii, filozofii, ekonomii i innych nauk, jak również w dziedzinie literatury i sztuki. Należy w szczególności w najbliższym czasie opracować pełnowartościowy, zredagowany z naukowym obiektywizmem marksistowski podręcznik historii naszej partii, podręczniki historii społeczeństwa radzieckiego, książki dotyczące dziejów wojny domowej i Wielkiej Wojny Narodowej.

Po drugie, konsekwentnie i wytrwale kontynuować prowadzoną w ostatnich latach przez Komitet Centralny Partii pracę nad jak najściślejszym przestrzeganiem we wszystkich organizacjach partyjnych od góry do dołu, leninowskich zasad kierownictwa partyjnego, a przede wszystkim naczelnej zasady kolegialności kierownictwa, nad przestrzeganiem norm życia partyjnego, zawartych w Statucie naszej Partii, nad rozwijaniem krytyki i samokrytyki.

Po trzecie, w pełni przywrócić leninowskie zasady radzieckiego demokratyzmu socjalistycznego, wyrażone w Konstytucji Związku Radzieckiego, zwalczać samowolę osób nadużywających władzy. Należy do końca naprawić zło, spowodowane aktami gwałcenia rewolucyjnej praworządności socjalistycznej, jakie nagromadziły się przez dłuższy czas wskutek ujemnych następstw kultu jednostki.

Towarzysze!

XX Zjazd Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego zamanifestował z nową siłą niewzruszoną jedność partii, jej zespolenie wokół Komitetu Centralnego, jej zdecydowaną wolę wykonania wielkich zadań budownictwa komunistycznego. I fakt, że obecnie stawiamy w całej rozciągłości zasadnicze problemy przezwyciężania obcego marksizmowi-leninizmowi kultu jednostki i zlikwidowania jego ciężkich następstw, świadczy o wielkiej sile moralnej i politycznej naszej partii.

Jesteśmy całkowicie przekonani, że nasza partia, uzbrojona w historyczne uchwały XX Zjazdu, poprowadzi naród radziecki drogą leninowską do nowych zwycięstw.

Niech żyje zwycięski sztandar naszej partii - leninizm!"

 


Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nikita Chruszczow
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy