Daszyński - Piłsudski - narastanie konfliktu w 1929 roku

Spór Centrolewu i obozu sanacyjnego w 1929 roku zaczął przybierać na sile. Obie zwaśnione strony zdawały sobie sprawę z jego konsekwencji dla przyszłości społeczeństwa i państwa.

Spór Centrolewu i obozu sanacyjnego w 1929 roku zaczął przybierać na sile. Obie zwaśnione strony zdawały sobie sprawę z jego konsekwencji dla przyszłości społeczeństwa i państwa.

Skłonny do kompromisu był przede wszystkim marszałek sejmu, Ignacy Daszyński, tym bardziej że niektórzy politycy z otoczenia Józefa Piłsudskiego szukali kontaktów z opozycją antyrządową i wyrażali postawę koncyliacyjną. Obie strony sądziły, że dobrze byłoby, gdyby spotkali się dwaj dawni przyjaciele - Daszyński i Piłsudski - i bezpośrednio wyjaśnili zaogniające się w kraju konflikty i problemy. W nawiązaniu kontaktu pomiędzy obydwoma mężami stanu pośredniczył marszałek senatu, profesor Julian Szymański.

Do spotkania doszło w Belwederze 24 czerwca 1929 roku. Daszyński przedstawił skomplikowaną sytuację polityczną i gospodarczą kraju i wnioskował rozwiązanie parlamentu i rozpisanie nowych wyborów lub sformowanie w ramach istniejącego układu parlamentarnego stałej większości prorządowej w celu rozwiązania licznych problemów socjalnych i ekonomicznych państwa.

Reklama

Piłsudski nie podjął inicjatywy. Zbagatelizował opinię rozmówcy o zagrożeniach kraju i oświadczył, że jedynym sposobem zmiany sytuacji jest rewizja konstytucji marcowej, prowadząca do wzmocnienia władzy wykonawczej i ograniczenia praw parlamentarzystów przez zniesienie immunitetu poselskiego. Daszyński odpowiedział, że "zmiana konstytucji  wymaga  czasu i dyskusji,  a nie  kija". "A właśnie, że kija" - ripostował   Piłsudski.

Nie zaprzestano jednak dalszych rozmów i pertraktacji. Prowadzili je Daszyński z premierem Kazimierzem Świtalskim. Jednakże treść owych spotkań ujawnił Piłsudski opinii publicznej, nie szczędząc szyderstw i pomówień marszałkowi sejmu, posłom, systemowi parlamentarnemu itd.

Stworzył więc trudną sytuację Daszyńskiemu, bo podważył do niego zaufanie bliskich mu politycznie środowisk antyrządowych. Daszyński publicznie się tłumaczył i usprawiedliwiał, atakując bezpośrednio Piłsudskiego za jego antyparlamentarną postawę i działania od czasu przewrotu majowego. Pośrednią znowu odpowiedzią na to obozu rządowego było likwidowanie samorządu  ubezpieczeniowego i usuwanie opozycjonistów z kas chorych.

W tej sytuacji wszystkie opozycyjne kluby parlamentarne, włącznie z klubem narodowych demokratów, uzgodniły na początku września 1929 roku wystąpienie z wnioskiem o zwołanie sesji sejmu w celu dokonania analizy sytuacji gospodarczej kraju i wyrażenia ewentualnie wotum nieufności wobec "rządu pułkowników".

W odpowiedzi na to żądanie premier Świtalski zaproponował Daszyńskiemu zwołanie przedstawicieli klubów parlamentarnych dla omówienia spraw budżetowych, mających być przedmiotem obrad zbliżającej się jesienno-zimowej sesji parlamentu.

Opozycja - dopatrując się w tej propozycji premiera przejawu słabości obozu rządzącego i licząc na jego większe ustępstwa - odmówiła udziału w naradzie. Jej politycy odbyli wiele rozmów i konsultacji.

 Ostatecznie przedstawiciele sześciu centrolewicowych (PSL "Piast", Chrześcijańskiej Demokracji, Narodowej Partii Robotniczej, PSL "Wyzwolenie", Stronnictwa Chłopskiego i PPS) klubów parlamentarnych postanowili odtąd występować solidarnie na forum parlamentu. W wydanym 14 września 1929 roku oświadczeniu m.in. stwierdzono: "W odpowiedzi na zakomunikowaną przez Pana Marszałka Sejmu inicjatywę Rządu, dotyczącą omówienia sposobu prowadzenia prac budżetowych, Stronnictwa podpisane proszą Pana Marszałka Sejmu, aby zechciał przedstawić Rządowi potrzebę przyspieszenia zwołania sesji sejmowej oraz omówił z Rządem imieniem Sejmu wszystkie szczegóły dotyczące usprawnienia prac budżetowych zarówno ze strony Sejmu, jak Rządu". Stronnictwa stwierdzają, że po zamknięciu sesji sejmowej jedynym organem uprawnionym do reprezentowania Sejmu jest jego prezydium z Marszałkiem na czele.

Było to pierwsze publiczne wystąpienie uformowanego w pełnym już składzie Centrolewu. W trzy tygodnie później ukazał się pierwszy numer jego organu prasowego - "Tydzień" pod redakcją ludowca, Stanisława Thugutta. Pismo stanowić miało płaszczyznę integracji opozycji demokratycznej oraz służyć obronie demokracji parlamentarnej i mobilizowaniu opinii publicznej w celu obalenia rządów pomajowych.

Za pierwszoplanowe zadanie Centrolewu uznano bowiem dymisję "rządu pułkowników" Kazimierza  Świtalskiego, co miało zapoczątkować likwidację systemu pomajowego. Jednocześnie ludowcy zorganizowani dotąd w trzech odrębnych i skłóconych silnie z sobą partiach politycznych, potrafili przezwyciężyć wzajemne animozje i powołali na początku listopada 1929 roku Stałą Komisję Porozumiewawczą Stronnictw Ludowych, mającą za zadanie koordynowanie działalności ruchu ludowego i doprowadzenie do jego zjednoczenia.


Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy