10 kwietnia 1968 r. "Mącą i deprawują" – premier Cyrankiewicz odpowiada kołu "Znak"

Posłowie Koła „Znak” stanęli w obronie aresztowanych podczas marcowych demonstracji studentów i wystąpili w tej sprawie z interpelacją na forum sejmu PRL.

11 marca 1968 roku pytania do premiera Józefa Cyrankiewicza skierowali: Jerzy Zawieyski, Stanisław Stomma, Konstanty Łubieński, Janusz Zabłocki i Tadeusz Mazowiecki.

Interpelacja była konkretna: "Po pierwsze: co zamierza uczynić rząd, aby powściągnąć brutalną akcję MO i ORMO wobec młodzieży akademickiej i ustalić odpowiedzialność za brutalne potraktowanie tej młodzieży. Po drugie, co zamierza uczynić rząd, aby odpowiedzieć młodzieży na przedstawione przez nią pytania, które nurtują także szeroką opinię społeczną, a dotyczą demokratycznych swobód obywatelskich i polityki kulturalnej rządu".

Reklama

Józef Cyrankiewicz odpowiedział na interpelację podczas posiedzenia sejmu 10 kwietnia 1968 roku. "Nie pozwolimy się szantażować zarzutem antysemityzmu, walcząc już nie z wojującym, ale usiłującym triumfować syjonizmem i z tymi, którzy go popierają lub z nim sympatyzują" - zaatakował Cyrankiewicz posłów Koła "Znak".

"Okazało się, że na naszych uczelniach jest pewna, na szczęście niewielka, ilość takich pracowników nauki, samodzielnych i pomocniczych, którzy nie tylko nie wychowują młodzieży studenckiej w socjalistycznym, patriotycznym duchu, ale ją ideologicznie deprawują, szerząc idee obce, rewizjonistyczne, nieraz trockistowskie, wrogie naszemu państwu. Mącą świadomość studentów teoriami antysocjalistycznymi, sączą nieufność, czy wręcz pogardę wobec historycznych osiągnięć narodu polskiego" - przemawiał premier PRL.

Cyrankiewicz kłamał "w żywe oczy": "Autorzy interpelacji nie mogli nie zdawać sobie sprawy z fałszu i obłudy, tkwiącej w zarzucie o zagrożeniu swobody życia kulturalnego w Polsce. Zadaje temu kłam cała nasza polityka kulturalna, zmierzająca konsekwentnie nie tylko do upowszechnienia dorobku polskiej i zagranicznej literatury i sztuki, dawnej i współczesnej, dzieł najbardziej wartościowych, ale i do swobodnego rozwoju w kraju naszym wszelkich dziedzin twórczości kulturalnej, reprezentującej najszerszy wachlarz kierunków i form artystycznych, a zarazem różnorodność treści moralnych i filozoficznych".

W sukurs premierowi przyszedł Zenon Kliszko, przewodniczący klubu parlamentarnego PZPR, wicemarszałek Sejmu, który zarzucał autorom interpelacji, że próbowali "upiec na ruszcie niedawnych wydarzeń własną reakcyjną pieczeń", a koło "Znak "oskarżył, że "odchodząc coraz dalej od polskiej racji stanu, faktycznie stanęło po stronie tych elementów syjonistycznych i rewizjonistycznych, które inspirowały i zorganizowały prowokację wymierzoną w spokój ojczyzny, w jej żywotne interesy".

Wystąpienie współautora interpelacji, posła Koła "Znak", Jerzego Zawieyskiego, było przerywane wybuchami śmiechu.

W relacji radiowej, prowadzący audycję "7 dni w kraju i na świecie" stwierdził: "Przedstawiciele narodu, posłowie w politycznej debacie, ustosunkowując się do znanej interpelacji koła "Znak", poparli słuszną linię partii oraz ostro potępili wichrzycieli i reakcjonistów".

AS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy