18 kwietnia 1791 r. Kariera oficerska otwarta dla mieszczan

Sejm Wielki, obradujący w latach 1788-1792, dokonał reformy armii Rzeczpospolitej, m.in. poprzez dopuszczenie do stopni oficerskich osób spoza stanu szlacheckiego.

Przepisy demokratyzujące dostęp do wyższych stopni wojskowych znalazły się w prawie uchwalonym dla miast królewskich.

W ustawie z 18 kwietnia 1791 r. sejm uchwalił regulacje nie tylko otwierające mieszczanom dostęp do stopni oficerskich, ale także wiążące ich zdobycie z uzyskaniem szlachectwa:

"W całym wojsku, w każdym korpusie, regimencie i pułku dla obywatelów kondycji miejskiej będzie odtąd dostęp wolny do dosługiwania się rang oficerskich stopniami.

A który dosłuży się rangi sztabs-kapitana lub kapitana chorągwi u piechoty, a rotmistrza pułku, mocą teraźniejszego prawa szlachcicem z potomkami swymi w wszelkich do niego przywiązanych prerogatywach zostanie i my król diploma nobilitatis takowym, za okazaniem patentu, wydawać będziemy, od którego opłata stempla następować nie ma".

Reklama

Rewolucyjność decyzji Sejmu Wielkiego polegała na tym, że Rzeczpospolita szlachecka otwierała możliwości kariery w wojsku, zarezerwowane dotychczas synom "szlachetnie urodzonych". Przez osiem poprzednich wieków, w strukturze państwa feudalnego, służba wojskowa zarezerwowana była - poza nielicznymi wyjątkami, jak piechota wybraniecka z czasów Stefana Batorego - wyłącznie dla szlachty, mieniącej się stanem rycerskim. Tylko szlachcie przysługiwała możliwość zdobywania rang oficerskich (chyba, że znalazł się chętny na... zakup patentu oficerskiego, co było praktyką dopuszczalną).

Warto nadmienić, że prawo z 18 kwietnia 1791 r. nie objęło kawalerii.

Reformy wojskowe z lat 1788-1792 podźwignąć miały armię - niegdyś symbol potęgi I Rzeczpospolitej - z upadku, w jakim znalazła się za panowania królów z dynastii saskiej oraz w czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego.

W Konstytucji 3 Maja sejm poświęcił wojsku rozdział XI, zatytułowany "Siła zbrojna narodowa", w którym napisano:

"Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej. Wszyscy przeto obywatele są obrońcami całości i swobód narodowych. Wojsko nic innego nie jest, tylko wyciągnięta siła obronna i porządna z ogólnej siły narodu. Naród winien wojsku swemu nagrodę i poważanie za to, iż się poświęca jedynie dla jego obrony. Wojsko winno narodowi strzeżenia granic i spokojności powszechnej, słowem winno być jego najsilniejszą tarczą. Aby przeznaczenia tego dopełniło niemylnie, powinno zostawać ciągle pod posłuszeństwem władzy wykonawczej, stosownie do opisów prawa, powinno wykonać przysięgę na wierność narodowi i królowi i na obronę konstytucji narodowej. Użytem być więc wojsko narodowe może na ogólną kraju obronę, na strzeżenie fortec i granic, lub na pomoc prawu, gdyby kto egzekucji jego nie był posłusznym".

W obronie konstytucji modernizowane wojsko polskie musiało już w następnym roku stawić czoła sprowadzonym na wezwanie konfederacji targowickiej armiom rosyjskim.

W wojnie 1792 r. kunszt dowódczy pokazali ks. Józef Poniatowski oraz Tadeusz Kościuszko, prowadzący do boju pod Zieleńcami i Dubienką słabo wyekwipowane i mające braki w wyszkoleniu polskie wojsko. Rozkaz zaprzestania oporu przeciw najazdowi rosyjskiemu wydał król Stanisław August Poniatowski, który przystąpił do Targowicy.

NH

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy