2 lipca 1927 r. Koronacja obrazu Panny Świętej z Ostrej Bramy w Wilnie

Pismo z prośbą o zgodę na koronację obrazu NMP Matki Miłosierdzia w Ostrej Bramie przedłożył papieżowi Piusowi XI arcybiskup wileński Romuald Jałbrzykowski z poparciem biskupa pomocniczego, Kapituły Bazyliki Metropolitalnej, kleru i wiernych. W liście podkreślano wielka liczbę łask otrzymywanych dzięki modlitwie przed obrazem. Przypomniano także o zatwierdzeniu przez Stolicę Apostolską dla Archidiecezji Wileńskiej Oficjum i własnej Mszy św. o NMP Matce Miłosierdzia w Ostrej Bramie. Odwołano się także do wydarzenia z 1920 roku, gdy papież Pius XI, wówczas Achille Ratti Nuncjusz Apostolski w Polsce, odwiedził Ostrą Bramę i odprawił tam Mszę św.

Zezwolenie na koronację odbyło się na podstawie dekretu (podpisanego przez kardynała Antonio Vico, Prefekta Świętej Kongregacji i Obrzędów) z 9 lutego 1927 r. wydanego przez papieża Piusa XI. Przed koronacją obraz został poddany konserwacji, usunięto późnobarokową sukienkę ze srebrnych, złoconych blach.

Uroczystości koronacyjne odbyły się 2 lipca, w święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, na placu przed katedrą wileńską, gdzie przeniesiono obraz w uroczystej procesji. Obraz wyjęto z ołtarza w kaplicy i umieszczono w specjalnym feretronie, obramowaniem dla obrazu był baldachim z koroną królewską, z drugiej strony obrazu był płaszcz z wyhaftowanym orłem. W uroczystościach wzięło udział ponad 150 tys. wiernych. Obecni byli także przedstawiciele najwyższych władz państwowych z marszałkiem Józefem Piłsudskim i prezydentem Ignacym Mościckim.

Reklama

Koronacji, w imieniu ojca świętego, dokonał kard. Aleksander Kakowski, arcybiskup metropolita warszawski. Na wizerunek Maryi założył złote korony, które były wotum Narodu Polskiego za odzyskanie niepodległości.

Przemówienie wygłosił sufragan wileński bp Kazimierz Michalkiewicz: "Gdy zajrzymy do starych aktów, widzimy, że tej Pani łaskawej, przed która zginali kolana wieszczowie nasi, przed którą naród cały tonął w modlitwach i pieniach pobożnych, zanosząc do jej tronu ostrobramskiego swe łzy i radości, swe bóle, troski, cierpienia i nadzieje - zawdzięczamy najrozmaitsze łaski i cuda dla tych, którzy z wiarą i ufnością w czystem sercu szukali pomocy i opieki w cudownym obrazie. Ale po co mamy szperać w aktach - idźmy raczej do samego źródła tych łask i cudów, do kaplicy ostrobramskiej, do tej żywej księgi, gdzie z sercem wezbranym wdzięcznością, czcią i uwielbieniem dla tej Matki Najświętszej Ostrobramskiej za łzy otarte, za serca ukojone, zamieszczono tysiące wotów na podziękowanie i potwierdzenie otrzymanych łask i cudów doznanych".

W trakcie uroczystości odnowiono lwowskie śluby Jana Kazimierza. A biskup Michalkiewicz wezwał by je uzupełnić o aktualne wyzwania: "Ślubujmy, że ze złem, które idzie ze Wschodu i wciska się w ogniska nasze domowe i do warsztatów pracy walczyć będziemy do ostatniej kropli krwi i zwalczać go nie ustaniemy wszędzie i zawsze. Ślubujmy, że do tego złota i do tych drogich kamieni dokładać będziemy skarby tysiąckrotnie droższe, to jest serca nasze - czyny nasze szlachetne, a życie z prawem Bożem i kościelnem zgodne".

W trakcie uroczystości padał ulewny deszcz, mimo tego odbywały się na zewnątrz katedry. Zdecydował o tym Józef Piłsudski. Według ówczesnej anegdoty odtrącił parasol podawany przez życzliwego duchownego: "Schowaj, ksiądz ten parasol! Kiedy koronują Królową Polski - można stać na deszczu! Jestem u Matki Boskiej na ordynansach!" - rzekł Piłsudski.

AS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy