2 maja 1945 r. Ubecy napadają na rodzinę "Burzy"

Stanisław Karliński "Burza" nie zamierzał donosić na kolegów z antykomunistycznego podziemia. Kierowani przez Sowietów ubecy postanowili srogo się zemścić.

Stanisław Karliński , legendarny dowódca akowskiego oddziału nazwanego od jego pseudonimu "Burza", po zakończeniu działań wojennych na ziemiach polskich zamierzał zakończyć partyzancką walkę i był skłonny ułożyć sobie stosunki z ludową władzą. "Burza" chciał nawet wstąpić do ludowego Wojska Polskiego.

Komuniści nie dali mu jednak szansy i aresztowali go w Piotrkowie Trybunalskim, gdy ten dobrowolnie zgłosił się na komisję wojskową. Tam, zamiast życzliwości należnej bohaterowi walk z Niemcami, powitały go lufy enkawudowskich pepesz.

Reklama

"Burzę" próbowano zmusić do współpracy z bezpieką i Sowietami. Ten nie zgodził się wsypać kolegów z partyzantki, a po wyjściu z budynku komendy wojskowej zgubił śledzących go szpicli i zniknął w lasach. Tam zaczął tworzyć nowy oddział partyzancki, do którego poza antykomunistami dołączyli również dezerterzy z ludowego Wojska Polskiego.

Komuniści postanowili w barbarzyński sposób uderzyć w "Burzę".  2 maja 1945 roku grupa ubeków dowodzona przez sowieckiego oficera napadła na bezbronną żonę i synków Karlińskiego. Dom "Burzy" w Łękach Królewskich został spalony, a jego rodzina przepadła.

Dwa dni później do Karlińskiego dotarł teść, który przedstawił ultimatum komunistów: jego rodzina zostanie uwolniona, ale "Burza" musi się poddać. Wraz z całym oddziałem. Po chwili namysłu żołnierz powiedział coś o "barbarzyńskim zasłanianiu się kobietami i dziećmi" przez komunistów i przystąpił do planu oswobodzenia rodziny.

Kilka tygodni później oddział "Burzy" zaskoczył ubeków i odbił z piotrkowskiego obozu dla więzionych przez komunistów kilkanaście kobiet z dziećmi, w tym żonę i synów akowskiego dowódcy.

Źródła:

Stanisław Karliński: W burzy dziejowej. Wspomnienia 1939-1945

Szymon Nowak: Bitwy Wyklętych

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy