25 września 1939 r. Zbrodnicze niemieckie naloty na stolicę

Warszawa pozostawała w okrążeniu. Na rozkaz do ataku czekała 8. Armia gen. Johannesa Blaskowitza. Niemcy rozpoczęli artyleryjskie i lotnicze przygotowanie do natarcia.

"Po całonocnym ostrzale artyleryjskim miasta , począwszy od godz. 7.00 aż do zmroku trwa bombardowanie lotnicze o niespotykanym dotychczas natężeniu. Paręset samolotów nadlatujących systematycznie falami zrzuca ładunki bomb burzących i zapalających na centralne dzielnice Warszawy. Szpitale oznaczone znakami Czerwonego Krzyża niszczone są planowo na równi z gmachami publicznymi, świątyniami i blokami mieszkalnymi. (...) Brak jest środków opatrunkowych, lekarstw, żywności. Szpitale i schrony piwniczne przepełnione są rannymi, którym nie można udzielić pomocy. Życie miasta jest całkowicie sparaliżowane. Po raz pierwszy tego dnia nie ukazuje się żaden dziennik" - pisał w kronice "Warszawa w kampanii wrześniowej" Władysław Bartoszewski.

Reklama

"W całym mieście zapanowała od czarnych dymów taka ciemność, że nie widać było jasno świecącego słońca. Ustały wszelkie czynności, poza ratowaniem swych najbliższych i swego dobytku. Wieczorem, kiedy ustała kanonada, mrowie czarnych, obszarpanych ludzi wyległo na ulice w poszukiwaniu swoich czy dachu nad głową. Warszawa dogorywała, zbrodniczo umęczona" - odnotował w swoich wspomnieniach, Janusz Regulski kierujący Strażą Obywatelską.

Bombardowaniu towarzyszyła akcja propagandowa. Z samolotów zrzucano ulotki wzywające mieszkańców stolicy do poddania się: "Mieszkańcy miasta Warszawy. Jesteście ze wszystkich stron okrążeni. Stawianie dalszego oporu jest bezskuteczne. Kogo się zastanie z bronią, będzie rozstrzelany. Za każdego niemieckiego żołnierza, który padnie w Warszawie, zostanie rozstrzelanych dwudziestu z was. O ile będzie stawiany opór, zostanie miasto przez naszą artylerię i lotników zupełnie spustoszone. Wyślijcie odpowiedzialnych obywateli do naszego wojska na szosie, prowadzącej do Raszyna, by oddali miasto, i aby was uchronili od zniszczenia". Ulotkę podpisał samozwańczy "Generał dowódca miasta Warszawy". Zapowiadana groźba odpowiedzialności zbiorowej już niedługo została przez okupanta wprowadzona w życie.

AS

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warszawa | II wojna światowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy