6 października 1961 r. Zajścia w Toruniu

Z powodu zamknięcia Zakonnego Niższego Seminarium Duchownego, w Toruniu doszło do manifestacji i starć z milicją.

Peerelowskie władze, kontynuując antykościelną politykę, postanowiły wykorzystać znaczne zaległości podatkowe finansowe toruńskiego seminarium i podjęły decyzję o przejęciu części budynku na rzecz sąsiadującego z nim technikum. 28 września komisja, która miała przeprowadzić inwentaryzację pomieszczeń, nie została jednak wpuszczona przez zakonników do budynku.

To sprowokowało ostrą reakcję władz i Służby Bezpieczeństwa. Postanowiono, że 6 października do seminarium udadzą się nie tylko funkcjonariusze cywilni, ale również znaczne siły MO i ZOMO. Tego dnia gotowych do akcji było kilkuset milicjantów i zomowców.

Reklama

Zakonnicy zezwolili na inwentaryzację i pomiar pomieszczeń. W czasie wykonywania czynności przez komisję i funkcjonariuszy, jeden z duchownych poinformował o sytuacji robotników pracujących przy remoncie kościoła. Rozległ się dźwięk dzwonu, który zaalarmował torunian - pod seminarium zgromadził się tłum (nawet trzy tysiące osób), w tym także kobiety i dzieci. Z tego powodu władze nie zastosowały siły, a komisja i funkcjonariusze wycofali się z klasztoru.

Wieczorem tłum demonstrantów zaczął się przerzedzać, do domów wróciły głownie kobiety z dziećmi. Pod seminarium pozostała wciąż jednak grupa mniej więcej stu mężczyzn.

Około godziny 21. SB, MO i ZOMO zdecydowały o rozpędzeniu protestujących przeciwko eksmisji zakonników. Demonstrantów zaatakowano pałkami.

Według władz, w czasie starć rany odnieśli wyłącznie milicjanci i zomowcy. Następnego dnia doszło do pierwszych aresztowań osób biorących udział w proteście. W sumie zatrzymano kilkadziesiąt osób, w tym kobietę mającą rzekomo namawiać własne dziecko do pobicia aktywisty partyjnego czy nieletniego ze szkoły podstawowej.

Aresztowano też czterech zakonników, którzy najaktywniej przeciwstawiali się przejęciu budynku przez komisję. Duchowni, wraz z kilkunastoma cywilnymi uczestnikami protestu, zostali skazani na kary kilkuletniego więzienia. Szereg osób ukarano kolegium.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy