​Działalność polskiej emigracji politycznej po utworzeniu Rządu Jedności Narodowej

W sukurs działającemu w kraju przez dwa pierwsze lata powojenne konspiracyjnemu Stronnictwu Narodowemu przychodzili na emigracji narodowi demokraci i politycy piłsudczykowsko-sanacyjni.

W sukurs działającemu w kraju przez dwa pierwsze lata powojenne konspiracyjnemu Stronnictwu Narodowemu przychodzili na emigracji narodowi demokraci i politycy piłsudczykowsko-sanacyjni.

Dowodzili, że Polska jest pod okupacją ZSRR, zmierzającego do przekształcenia jej w kolejną republikę radziecką. Dlatego jedyną nadzieją na zmianę położenia Polaków jest kontynuowanie wojny światowej, która w istocie trwa, chociaż ustały działania militarne i Niemcy skapitulowały. Sprawy pokoju i bezpieczeństwa nie uregulowano bowiem odpowiednim traktatem międzynarodowym, bo postanowienia konferencji jałtańskiej i poczdamskiej mają przecież charakter tymczasowy.

Podobna była ocena pozostałych ugrupowań emigracyjnych - m.in. Polskiego Stronnictwa Demokratycznego, Stronnictwa Pracy, Polskiego Ruchu Wolnościowego "Niepodległość i Demokracja", PPS. I one również podnosiły tezy o okupacji i sowietyzacji Polski, choć ostrożnie wypowiadały się na temat możliwości włączenia kraju do ZSRR. Różniły ich jednak poglądy w kwestii zmiany sytuacji polityczno-terytorialnej Polski poprzez wojnę.

Reklama

 Emigracja chadecka i socjalistyczna wiązała bowiem nadzieję na odzyskanie pełnej niepodległości raczej z pertraktacjami i układami międzynarodowymi. Opowiadała się za ułożeniem dobrosąsiedzkich stosunków ze Związkiem Radzieckim. Choć stała na gruncie ważności granicy wschodniej ustalonej traktatem ryskim, to jednak dopuszczała możliwość jej korekty na korzyść Litwy, Białorusi i Ukrainy.

Np. socjaliści 16 sierpnia 1946 roku wysłali na konferencję Wielkiej Czwórki do Paryża oświadczenie, w którym wyrażali chęć porozumienia się w sprawie wschodniej granicy Polski zgodnie z sugestiami aliantów. Toteż oponenci polityczni socjalistów - narodowi demokraci i politycy piłsudczykowsko-sanacyjni - oskarżyli ich o zdradę interesów polskich i "wejście na drogę Jałty".

Emigrację polską różniło również stanowisko w sprawie organizacji ładu powojennego i struktury prawno-politycznej społeczności europejskiej. Wspomniane wyżej PSD, SP i PRW "NiD" przyjęły socjalistyczną koncepcję integracji ogólnoeuropejskiej (Stanów Zjednoczonych Europy) i w jej ramach tworzenia federacji regionalnych. Utworzone przez te cztery ugrupowania porozumienie międzypartyjne - Koncentracja Demokratyczna - w ogłoszonej 6 czerwca 1947 roku deklaracji stwierdzało, że niezbędnymi członami nowego porządku będą dobrowolne zespoły kontynentalne lub związki narodowe, a wśród nich zjednoczona Europa, dalszym zaś ogniwem - dobrowolne regionalne, a wśród nich związek regionalny Europy środkowowschodniej. Oczywiście PPS głosiła raczej wizję socjalistycznych Stanów Zjednoczonych Europy, a  np. chrześcijańscy demokraci ideę Europy zjednoczonej na gruncie wartości katolickich.

Ugrupowania Koncentracji Demokratycznej mocno eksponowały problem nowej granicy  zachodniej i północnej Polski. Domagały się stale od społeczności światowej uznania tych granic jako wyrazu zadośćuczynienia krzywdom i zniszczeniom doznanym od Niemców i spełnienia się pewnego aktu sprawiedliwości dziejowej. Wszystkie natomiast ugrupowania emigracyjne wyrażały orientację prozachodnią jako zgodną z wielowiekową tradycją europejskości kultury polskiej. Niektóre z nich, np. narodowi demokraci, głównego sojusznika Polski upatrywały w USA, inne znowu - socjaliści i piłsudczycy - w Wielkiej Brytanii.

Działające w kraju PSL i SP nie podzielały koncepcji politycznych ugrupowań pozostających na obczyźnie i wspierających emigracyjny rząd socjalisty Tomasza Arciszewskiego. Przede wszystkim zgodnie z "testamentem Polski Walczącej" przeciwne były wiązaniu realizacji celów polityki polskiej - odbudowy pełnej niepodległości i suwerenności narodowej oraz demokratyzacji ustroju państwa - z nową wojną światową pomiędzy demokratycznymi państwami zachodnimi a ZSRR. Nie upatrywały one też - przynajmniej oficjalnie - w Związku Radzieckim głównego wroga Polski. Największe zagrożenie widzieli w nacjonalizmie niemieckim, ponieważ jego dążenia i nadzieje - jak twierdzili ludowcy ("Gazeta Ludowa" z 20 kwietnia 1946) - ześrodkowują się w koncepcji trzeciej wojny. Wojna ta prowadzi do odrodzenia politycznego Niemiec, rewizji ustaleń międzynarodowych i do idei militarnego rewanżu na znienawidzonej od wieków Polsce. Wojna ta doprowadziłaby do okrojenia naszych granic zachodnich. Polska stałaby się najwyżej małym buforowym państwem między odrodzonymi Niemcami a Wschodem Europy.

Dlatego zarówno PSL, jak i SP, za najwłaściwszy sposób zabezpieczenia Polski przed nową agresją niemiecką uznawały m.in. rozczłonkowanie państwowe Niemiec, ograniczenie możliwości rozwoju gospodarczego i społecznego oraz długotrwałą ich okupację aż do osiągnięcia przez Polskę i Czechosłowację równego im poziomu ekonomicznego. Zdaniem tych partii niebezpieczeństwo rewanżyzmu niemieckiego zmusza także do zawarcia prewencyjnego sojuszu polsko-radzieckiego. Geopolityczne położenie kraju sprawia bowiem, że Polacy muszą współdziałać ze wschodnim sąsiadem.

Warunkiem tej współpracy, stanowiącej gwarancje suwerenności narodowo-państwowej Polski, powinno być nieingerowanie ZSRR w sprawy wewnętrzne kraju, partnerstwo w stosunkach wzajemnych i kształtowanie tych stosunków na zasadach "szczerości i zaufania". Współdziałanie ze Związkiem Radzieckim otworzy Polsce nowe perspektywy w polityce europejskiej, przede wszystkim stworzy szansę spełniania przez nią roli naturalnego pomostu łączącego Wschód z Zachodem.

W tym celu należy również odnowić sojusze polsko-francuski i polsko-brytyjski oraz nawiązać nowe, zwłaszcza ze Stanami Zjednoczonymi. Nie można oczywiście zaogniać stosunków polsko-czechosłowackich w związku ze sporem o Zaolzie, lecz poszukiwać kompromisowego rozwiązania, godzącego interesy dwóch narodów słowiańskich. Konieczność zaś zbliżenia Polski z demokratycznymi państwami zachodnimi - jak podkreślali w szczególności chrześcijańscy demokraci - wynika ze wspólnej tradycji kulturalnej i cywilizacyjnej, opartej na wartościach chrześcijańskich.

Stronnictwa te rozwijały formułowaną już wcześniej przez S. Mikołajczyka koncepcję prewencyjnego sojuszu polsko-radzieckiego, którego zawarcie nastąpić miało w warunkach uznania nowej sytuacji Polski, włącznie z pogodzeniem się z utratą ziem wschodnich na rzecz ZSRR. Koncepcję tę i promujące ją siły polityczne większość emigracyjnych ośrodków myśli politycznej oceniły jako wyraz kapitulacji i lekceważenia polskiej racji stanu, a nawet zdrady narodowej.



Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Arciszewski | Jałta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy