"Trafiliśmy w dziesiątkę, a nawet w jedenastkę". 30. rocznica powstania Ruchu "Wolności Pokój"

​Ruch "Wolność i Pokój" w ciągu swojej pięcioletniej działalności niewątpliwie odegrał znaczną rolę w procesie upadku systemu komunistycznego w Polsce. Poruszane przez WiP kwestie wojskowe i przytaczane hasła "wojny i pokoju", będące domeną komunistów i przez całe lata wykorzystywane w propagandzie PRL, zostały przez WiP zakwestionowane, a monopol na hasło "walki o pokój" przełamany.

Chociaż istniało ryzyko niepowodzenia całej inicjatywy, obrany przez WiP kierunek okazał się ostatecznie nadzwyczaj skuteczny. Jan Rokita, współtwórca Ruchu wspomina, iż poważne obawy wśród sygnatariuszy budziła reakcja władz na powstanie tego typu niezależnej grupy. Mogła ona okazać się lekceważąca i niepoważna.

Rokita mówi, że: "Gdyby [komuniści] byli mądrzy, toby nas tak potraktowali. Fakt, że oni w pewnym momencie potraktowali nas poważniej niż całe podziemie solidarnościowe - kiedy wyraźne zainteresowanie bezpieki i propagandy skupiło się na nas, aresztowano Niemczyka i Czaputowicza i potraktowano ich jako liderów opozycji - to myśmy byli szczęśliwi! To znaczyło, że trafiliśmy w dziesiątkę, a nawet w jedenastkę".

Reklama

Takie podejście władz wobec nowej inicjatywy było jednocześnie mobilizujące i spowodowało wzrost zainteresowania wśród młodzieży. To z kolei spowodowało, że WiP stał się wkrótce po powstaniu najbardziej czynną grupą opozycyjną w Polsce.

Domaganie się zastępczej służby wojskowej czy odsyłanie książeczek wojskowych do MON, władze odczytywały jako atak na "siły obronne państwa". W jej opinii, WiP zmierzał do "demontażu podstaw państwa, osłabienia jego obronności i sojuszów oraz wprowadzenia chaosu i destabilizacji życia społecznego".

Nie bez znaczenia był również fakt, iż  Ruch "Wolność i Pokój" powołali ludzie wywodzący się, z mających już swoje zakorzenienie w środowiskach młodzieżowych, opozycyjnych organizacji takich jak Studencki Komitet Solidarności, Niezależne Zrzeszenie Studentów, Ruch Młodzieży Niezależnej czy wreszcie Konfederacja Polski Niepodległej.

Krakowska SB pisała iż: "Członkowie WiP, to w większości wytrawni, o dużym stażu działacze o poglądach antysocjalistycznych i antyradzieckich[...]. W realizowaniu zamierzonych celów wykorzystywać będą każdą formę działalności oraz każdą sprzyjającą im sytuację".

Co spowodowało, iż Ruch "Wolność i Pokój" wzbudził tak nieoczekiwane zaniepokojenie władz PRL upatrujących w jego działalności istotne zagrożenie dla swoich interesów?

Według analityków Grupy Operacyjno -Sztabowej MSW powodów było kilka. Oceniano, że powstanie WiP poprzedziły "prace studialne w centrach dywersji politycznej na Zachodzie". Chodziło zapewne o sugestię wysuwną w połowie lat osiemdziesiątych przez Jana Minkiewicza, utworzenia ruchu pokojowego w Polsce, który nawiązałby współpracę z zachodnimi organizacjami i ruchami pacyfistycznymi, w celu wprowadzenia Polski w problemy europejskie. Nawiązanie współpracy z tymi ruchami dawałoby szansę na lepsze zrozumienie przez tamte środowiska sytuacji, w jakiej znalazła się polska opozycja i możliwości znalezienia szerszego poparcia dla niej wśród zachodnich kół politycznych. Pokazywałoby również, iż Polacy są narodem otwartym, nowoczesnym, żywo zainteresowanym sytuacją w Europie i na świecie.

W MSW obserwowano posunięcia opozycji w tej kwestii już od 1984 r. Niebezpieczeństwo "implantowania w Polsce"  kontestacji pacyfistycznej w stylu zachodnim zostało przedstawione i zanalizowane w notatce Wydziału Informacji KC PZPR, sporządzonej przy aktywnym współudziale Szefostwa SB MSW w lutym 1984 r. Sygnalizowano w niej możliwość wykorzystania tej idei w przyszłych działaniach opozycji. Pojawienie się Ruchu "Wolność i Pokój" rok później na scenie politycznej oceniono jako mający "niebezpiecznie duże szanse i perspektywy rozwoju".

Z tego powodu temat WiP był wielokrotnie omawiany w opracowaniach Zespołu Analiz MSW, który doskonale odczytał intencje jego uczestników, o czym świadczy chociażby fakt nazywania go przeważnie ruchem "pseudopacyfistycznym".

W marcu 1986 r. proponowano podjęcie kompleksowych przeciwdziałań polityczno-organizacyjnych oraz propagandowych wobec WiP. Istotą ich miało być zainspirowanie i poparcie przez władze oddolnego ruchu pokojowego, o pozytywnym politycznie profilu, będącego przeciwwagą dla WiP. Pomimo, iż Biuro Polityczne KC PZPR 8 kwietnia 1986 r. wydało w tej sprawie osobną decyzję, do pożądanego efektu nie doszło.

Wydział Informacji KC PZPR sporządził jedynie ogólną charakterystykę WiP, pisząc m. in. "Ruch ten powołując się na szczytnie brzmiące hasła walki o pokój, rozbrojenie, nawiązując do etyki chrześcijańskiej, humanizmu itp. w rzeczywistości zmierza do zniechęcenia polskiej młodzieży do odbywania służby wojskowej oraz podważania autorytetu i poważania, jakim cieszy się w Polsce Ludowej Wojsko Polskie[...]. Pod hasłem >>demokratyzacji Europy Wschodniej<<, >>upodmiotowienia i zjednoczenia całej Europy<< oraz >>pokoju i niepodległości dla Polski<< lansuje się tezy zmierzające wprost do obniżenia zdolności obronnych Polski i naszych sojuszników. Prezentowane cele i sposoby działania w pełni pokrywają się z intencjami oraz długofalowymi interesami politycznymi państw NATO".

W późniejszych analizach konsekwentnie wskazywano na pilną konieczność podjęcia kroków, które zahamowałyby działalność WiP. Jednak kolejna narada na ten temat przeprowadzona 27 maja 1986 r. przez Wydział ds. Młodzieży, Kultury Fizycznej i Turystyki KC PZPR - jak pisano w sprawozdaniu Zespołu Analiz MSW - "nie przyniosła nic istotnego jeśli idzie o stan politycznego rozpoznania i oceny omawianego zagadnienia i nie zakończyła się żadnymi konkretnymi ustaleniami. Prac nad tym tematem nie kontynuowano".

Szef MSW, Czesław Kiszczak  pytany o genezę i kierunki działań Ruchu "Wolność i Pokój" oraz stopnień jego oddziaływania na środowiska społeczne, powiedział na wiosennej sesji Sejmu PRL w 1988 r.  m.in.: "Idea ruchu pomyślana jest jako synteza kilku dotychczas podejmowanych dywersyjnych kierunków działania: obrony praw człowieka i obywatela, akcji na rzecz ustanowienia statusu więźnia politycznego oraz kampanii głoszącej militaryzm ZSRR i obozu socjalistycznego. Uwzględnienie w treści <Deklaracji> haseł ekologicznych, pacyfistycznych czy też idei walki z głodem, obliczone jest na wywołanie echa w środowiskach młodzieżowych i doprowadzenie do ilościowego wzrostu Ruchu WiP".

Fakt poniesienia tematu WiP w Sejmie świadczył o tym, że jest on dla władz bardzo istotny. Była to lakoniczna i krótka informacja, świadczyła jednak o tym że problem istnieje. Nie bardzo natomiast wiedziano, jak się z nim zmierzyć.

Już rok wcześniej analitycy MSW stwierdzali, że władza konkurując z WiP w sferze ideologicznej poniosła porażkę. Pisali m.in.: "Mimo, zdawałoby się wszelkich sprzyjających okoliczności wykazujemy sporą bezradność jeśli idzie o popularyzowanie i lansowanie haseł pokojowych i rozbrojeniowych - ale w konkretnym kontekście naszych polskich propozycji, np. planu Jaruzelskiego. Rozegranie naszych inicjatyw pokojowych tak, aby kompromitować pseudopacyfizm aktywu WiP jest dla nas sprawą nie do zrealizowania. Nie potrafimy zrobić dłuższej i konsekwentnej kampanii i ruchu mobilizującego młodzież na rzecz naszych propozycji i inicjatyw".

Z drugiej strony, pomimo spostrzeżeń analityków MSW o zagrożeniach płynących ze strony WiP, w resorcie spraw wewnętrznych problem ten raczej spłycano lub w ogóle pomijano. Robiło to wrażenie ideologicznej manipulacji we własnych szeregach.

W wewnętrznych dyrektywach i prasie resortowej WiP przedstawiano jako mało znaczącą grupkę osób, nie mającej większego wpływu na obecną i przyszłą sytuację Polski. Pisano na przykład: "W tym ruchu anarcho-pacyfistycznym sterowanie przez pogrobowców KOR, a finansowanym z Zachodu, nie ma na przykład ani jednego członka pochodzenia robotniczego czy chłopskiego. Ta niewielka lecz hałaśliwa grupa udająca ruch pokojowy nie ma w swoim programie autentycznych haseł wymierzonych przeciw wojnie, broni jądrowej czy polityce agresji, lecz pragnie po prostu i wyłącznie zniesienia obowiązku służby wojskowej i to właśnie w Polsce".

W czerwcu 1987 r. Zespół Analiz MSW stwierdził, iż brak posunięć politycznych wobec WiP spowodował, iż na placu boju pozostała tylko Służba Bezpieczeństwa, której możliwości i specyfika działania "dalece nie odpowiadały naturze celu jaki należało osiągnąć", a który proponowano wielokrotnie w swoich analizach przywódcom PRL.

Brak konkretnych wytycznych spowodował, iż " represje karno - administracyjne wobec aktywistów WiP okazały się mało skuteczne, a w pewnym okresie były wręcz przeciwnikowi na rękę, bo sprzyjały jego kampanii reklamowej dostarczając >>męczenników<<; przywódców wyrosłych z zamkniętych i kontrolujących się środowisk postkorowskich".

Zespół zauważał również, iż owych "<<profesjonalistów>> roboty antypaństwowej nie łatwo było objąć skuteczną kontrolą operacyjną; dość szybko rozszerzający się krąg nowego aktywu nie dawał się zneutralizować ani skłócić - grały tu rolę ponadto elementy zabawy i podniecającej rozrywki z władzą, swoista determinacja i przekonanie o słuszności i >>niewinności<< podejmowanych działań; przeciwdziałania wobec >>WiP<< nie zawsze  zyskiwały dostateczne zrozumienie i akceptację społeczną, gdyż wiele z haseł >>WiP<<-owskich trafiało do przekonania szerszym grupom społecznym - zwłaszcza młodzieży".  

Być może nieudolną działalność SB rekompensowały służby wojskowe, czyli Główny Zarząd Polityczny Wojska Polskiego, współpracujący w tym zakresie ze Sztabem Generalnym i Wojskową Służbą Wewnętrzną, a także Naczelną Prokuraturą Wojskową.

Do ich zadań należała również współpraca z organami MSW, choć jak się wydaje, pomimo specjalnego porozumienia z 17 listopada 1981 r. w tej sprawie, obydwie agendy nie wykazywały szczególnego zainteresowania w kwestii wymiany informacji. Odbyła się wprawdzie 10 sierpnia 1988 r. jedna narada w Biurze Śledczym MSW, poświęcona wypracowaniu szczegółowej koncepcji działań wobec uczestników WiP, z udziałem przedstawicieli Szefostwa WSW, Naczelnej Prokuratury Wojskowej, Izby Wojskowej Sądu Najwyższego, Zarządu X Sztabu Generalnego WP, Głównego Zarządu Politycznego  WP, Biura Prawnego MON, Departamentu III i Departamentu Społeczno - Administracyjnego MSW, Zarządu Polityczno - Wychowawczego MSW oraz Biura Śledczego MSW, jednak barak jest jakichkolwiek przesłanek, aby stwierdzić, że wypracowane tam koncepcje znalazły zastosowanie w  rzeczywistości.

Tym bardziej, że od jesieni 1988 r. w wyniku przyspieszenia jakie nastąpiło na linii władza - opozycja, Ruch "Wolność i Pokój" zmieniał zasadniczo swoje oblicze. Niemniej jednak podejmowane działania przez kontrwywiad wojskowy, głównie zaś przez tajnych informatorów, których udało się uplasować wśród osób stanowiących trzon WiP, mogły wpływać na proces jego rozpadu. Od czerwca 1987 r. Ministerstwo Obrony Narodowej analizowało działalność WiP pod kątem jego wpływów na społeczne nastroje.

Według Jacka Czaputowicza, animatora WiP z Warszawy, służby specjalne przyczyniły się również w znacznym stopniu do marginalizacji Ruchu w czasach przełomu. Środowisko to było bowiem nadal kontrolowane przez służby specjalne, a ostatnie sprawy operacyjne zamykano dopiero w drugiej połowie 1990 r.

Taka sytuacja była też na rękę głównemu nurtowi opozycji, który dzięki Okrągłemu Stołowi i wyborom czerwcowym  odniósł zwycięstwo i nie chciał się nim dzielić z nikim innym.

Czaputowicz twierdzi, że sukcesy " ruchu « Wolność Pokój » w walce z systemem, jego znaczenie międzynarodowe, dorobek i myśl polityczna były niewygodne także w późniejszym okresie, stawał się on bowiem konkurentem do zasług w obaleniu komunizmu. Stopniowo przestał być postrzegany jako ważna organizacja opozycyjna, która wydatnie przyczyniła się do upadku komunizmu w Polsce i Europie Środkowej. Utrwalił się natomiast jej nieprawdziwy obraz jako organizacji anarchistycznej i pacyfistycznej, a więc niepoważnej, nie patriotycznej i pozbawionej poważnego programu politycznego".

Dr Monika Litwińska

IPN Kraków

WiP: Pacyfizm przeciw komunie

- Monika Litwińska, WiP kontra PRL, Instytut Pamięci Narodowej, Wydawnictwo Wysoki Zamek, Kraków 2015.

uczestnicy: dr Monika Litwińska, Marcin Mamoń, Piotr Niemczyk

prowadzenie: Roman Graczyk

czas i miejsce: 20 maja 2015 r., Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie, ul. Rajska 1, sala nr 315, III piętro, godz. 18.00

założenia do dyskusji:

Słynna broszura Władimira Bukowskiego z 1983 r., zatytułowana "Pacyfiści kontra pokój", wiele wyjaśnia co do racji, jakie legły u podstaw Ruchu "Wolność i Pokój". Tak jak Bukowski, polscy działacze pokojowi nowej generacji uważali, że pax sovietica, w którym żyli, nie jest prawdziwym pokojem. Bo prawdziwy pokój nie może się opierać - jak system sowiecki - na łamaniu sumień ludzi i łamaniu ich elementarnych praw. Ich zaangażowanie na rzecz pokoju nie miało nic wspólnego z oficjalnym ruchem pokojowym (Polska Rada Pokoju) podporządkowanym sowieckiej Światowej Radzie Pokoju, a głoszącym pochwałę pojałtańskiego podziału Europy.

Młodzi ludzie z WiP-u stawali całkowicie w kontrze do tego typu myślenia. Inaczej niż zachodni pacyfiści będący de facto podporą pojałtańskiego porządku, WiP-owcy rzucali temu porządkowi wyzwanie. W tym sensie posuwali się dalej niż "Solidarność", która zasadniczo (wyjąwszy "Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej" z 1981 r.) starała się nie kwestionować geopolitycznego status quo.

Na czym więc polegała specyfika przynależności WiP-u do ruchu "Solidarności"? Co było jego wspólną platformą ideową spajającą anarchistów, ekologów, pacyfistów i państwowców?

O tym chcemy rozmawiać 20 maja w Bibliotece przy Rajskiej.

IPN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy