75 lat temu Niemcy utworzyli w Brzeszczach podobóz KL Auschwitz

75 lat temu Niemcy utworzyli w podoświęcimskich Brzeszczach podobóz Jawischowitz, należący do kompleksu Auschwitz. Więźniowie pracowali w miejscowej kopalni węgla. Zginęło tam kilka tysięcy osób. Przypadającą 15 sierpnia rocznicę upamiętni lokalna społeczność.

"Aby upamiętnić męczeństwo więźniów złożymy we wtorek kwiaty przy budynku łaźni, jedynym obiekcie poobozowym jaki przetrwał do dziś" - poinformowała Agnieszka Molenda, szefowa brzeszczańskiej Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau, która organizuje uroczystość.

Historycy z Muzeum Auschwitz przypomnieli, że tuż po zajęciu Polski przez Niemców w 1939 r. majątek państwowy został zajęty przez okupanta. Z początkiem 1940 r. Państwowa Kopalnia Węgla Kamiennego Brzeszcze Jawiszowice przeszła pod zarząd niemiecki. Jako Steinkohlenbergwerk Brzeszcze - Schachtanlagen Brzeszcze und Jawischowitz weszła w skład koncernu Hermann Goering Werke.

Reklama

Na początku 1942 r. koncern, chcąc zwiększyć zatrudnienie w kopalni, wybudował kompleks baraków dla robotników przymusowych. W połowie roku podpisał umowę z SS, na podstawie której pobliski obóz Auschwitz miał dostarczyć do Brzeszcz 6 tys. więźniów.

W lipcu nadzór nad powstającym podobozem przejęła komendantura Auschwitz. Został przystosowany do osadzenia więźniów. Powstały m.in. ogrodzenie z podwójnego rzędu drutów kolczastych i wieże strażnicze.

15 sierpnia 1942 r. do podobozu Jawischowitz został skierowany z Auschwitz pierwszy transport 150 więźniów. Byli to Żydzi deportowani z Francji. Podobóz był pierwszym w niemieckim systemie obozowym, w którym więźniowie pracowali pod ziemią. W 1944 r. podobóz osiągnął maksymalny stan liczbowy - ponad 2,5 tys. osób. W 95-proc. byli to Żydzi.

Warunki w obozie były bardzo ciężkie. Panowała wysoka śmiertelność. Niezdolni do pracy najczęściej byli mordowani w komorach gazowych lub dosercowym zastrzykiem fenolu. Stan liczbowy był uzupełniany nowymi transportami z obozu głównego.

Pomimo groźby kary śmierci więźniom pomagali mieszkańcy Brzeszcz i Jawiszowic. Potajemnie dostarczali im żywność i lekarstwa. Przenosili korespondencje i pomagali w ucieczkach. Górnicy często wykonywali za nich pracę i dzielili się swoim jedzeniem.

18 i 19 stycznia 1945 r. ok. 1,9 tys. więźniów zostało popędzonych przez Niemców na zachód. W obozie pozostało kilkudziesięciu więźniów, których 27 stycznia oswobodzili żołnierze sowieccy.

Dokładna liczba ofiar podobozu Jawischowitz nie jest znana. Prawdopodobnie zginęło w nim kilka tysięcy osób.

Współcześnie o byłym podobozie Jawischowitz przypominają dwa zachowane obiekty. To budynek łaźni obozowej i oryginalna betonowa latarnia w miejscu placu apelowego. W ich pobliżu w 1983 r. odsłonięty został monument upamiętniający ofiary. Obok stoją także kopie betonowych figur przedstawiających robotników, które wykonane zostały w 1944 r. na zlecenie Niemców przez więźnia Jacquesa Markiela.

Miejscem Pamięci opiekuje się brzeszczańska Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau. Działa ona na rzecz ratowania rzeczy, przedmiotów oraz artefaktów związanych z byłym niemieckim obozem i jego podobozami, które znajdują się obecnie w rękach prywatnych. Opiekuje się m.in. budynkiem w Brzeszczach Borze, w którym podczas wojny Niemcy ulokowali obozową karną kompanię kobiet, a także dawną kuchnią i kantyną SS w bezpośredniej bliskości obozu Auschwitz. W budynku obsługi zwiedzających obok byłego obozu Auschwitz II-Birkenau fundacja udostępniła wystawę poświęconą historii podobozu Monowitz, utworzonego przy zakładach budowanych w Oświęcimiu przez Niemców.

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć kilkudziesięciu podobozów.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy