Coraz mniej Polaków w polskim Adampolu w Turcji

Coraz mniej Polaków w polskim Adampolu w Turcji. Po turecku miejscowość nazywa się Polonezkoy, czyli "Polska wieś", ale Polacy przywiązani są do historycznej nazwy "Adampol", nadanej na cześć księcia Adama Czartoryskiego.

To właśnie z jego inicjatywy w połowie XIX wieku powstała wioska. Osiedlali się tu polscy emigranci, którzy po powstaniu listopadowym zmuszeni byli uciekać z będącej wówczas pod zaborami ojczyzny. Kiedyś mieszkali tu sami Polacy, dziś stanowią mniejszość.

- Tu jest około 50 osób, które mają polskie pochodzenie na około 700 mieszkańców - mówi franciszkanin ojciec Dariusz Wiśniewski, który co sobotę odprawia w polskim kościele mszę dla rodaków. Franciszkanin dodaje, że wraz z upływem czasu i brakiem dopływu Polaków z ojczyzny ten charakter polskiej wioski się zmienia.

Kryzys przyniosły lata 60. XX wieku, kiedy w związku z trudną sytuacją gospodarczą Turcji wielu adampolan wyjechało szukać szczęścia w innych krajach.

Tadeusz Ohotski, biznesmen, Polak w czwartym pokoleniu wylicza, że wówczas całe rodziny wyjechały do Australii, Niemiec albo Francji. - 12 rodzin wyjechało tylko do Australii i wtenczas przez 15 lat taka bieda była, a potem ta turystyka się rozwinęła - wspomina Ohotski.

Wybudowanie mostów łączących azjatycki i europejski brzeg Bosforu oraz doprowadzenie normalnej drogi sprawiło, że Adampol stał się popularnym miejscem weekendowych wypadów bogatszych stambulczyków. Spodobały im się urokliwe pagórki, lasy, spokój, no i odmienność polskiej wioski. Wielu Turków zaczęło budować tu wille, a Polacy - inwestować w hotele i restauracje. 

Reklama

Nadzieją na ostanie się polskości jest młodzież. Choć większość dzieci Polaków uczy się głównie w angielskich szkołach i po studiach za granicą wielu tam zostaje, coraz więcej jest też takich jak 17-letnia Alinda, która zamierza zostać w Adampolu i rozwijać biznes rodziców.

- Tak jak rozmawiam z przyjaciółkami stąd, to mówią, że chcą zostać tutaj, żeby trochę powiększyć interes i żeby zrobić tę wioskę lepszą niż jest - wyznaje Alinda.

Choć dziś w Adampolu Polacy stanowią mniejszość, to na wójta tradycyjnie wybiera się tu Polaka. Mimo tureckiego obywatelstwa potomkowie naszych emigrantów wciąż mówią po polsku, utrzymują polskie tradycje i obchodzą polskie święta. Jest tu też kościół katolicki i cmentarz polski. Wśród związanych z krajem znajdujących się w osadzie miejsc jest m.in. "Dom Pamięci Zofii Ryży" wybudowany w latach 80. XIX w., gdzie można zobaczyć oryginalny wystrój, rodzinne pamiątki, fotografie i dokumenty. Na cmentarzu jest kilka ciekawych grobów, między innymi, miejsce pochówku Ludwiki Śniadeckiej, która była za młodu sympatią Juliusza Słowackiego. Są też 92 inne zabytkowe nagrobki, które zostały odnowione przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Informacyjna Agencja Radiowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy