"Kamienie na szaniec". Premiera filmu zaplanowana na 7 marca

Choć rodzice, państwo Zawadzcy, wybrali dla niego imię Tadeusz, dla większości swoich przyjaciół był po prostu Zośką - narwanym, niepokornym i pewnym siebie chłopakiem, który bez zastanowienia rzucał się w wir przygód. ‪24 stycznia przypadła 93. rocznica urodzin bohatera polskiego podziemia, którego historię postanowił na nowo opowiedzieć reżyser Robert Gliński.‬

Filmowy Zośka to postać współczesna.

- Myślę, że z Zośką łączy mnie pewien rodzaj samotności - opowiada o pracy nad rolą Marcel Sabat, wcielający się w rolę Tadeusza Zawadzkiego. - Postać odgrywałem jednak filtrując je przez moje "ja" - emocje charakter i osobowość - dodaje absolwent łódzkiej Filmówki. 

To charakterystyczne poczucie samotności to klucz do zrozumienia Zośki. "Zawsze raczej byłem sam. W szkole nie miałem kolegów, bliskich przyjaciół, przyjaźniłem się z wieloma, lecz właściwie z żadnym do końca szkoły nie związałem się silnymi więzami koleżeństwa" - pisał w swoich wspomnieniach Tadeusz Zawadzki.

Reklama

W filmie "Kamienie na szaniec" nie zobaczymy pomnikowych bohaterów i herosów bez skazy, których znamy z powieści Aleksandra Kamińskiego. Reżyser Robert Gliński postawił sobie za cel pokazanie prawdziwych ludzi, ze wszystkimi odcieniami ich emocji i motywacji.

"Moją intencją nie będzie jednak drobiazgowa rekonstrukcja faktów historycznych, czy weryfikowanie relacji świadków przedstawianych zdarzeń. Na pewno filmową opowieść muszę potraktować, jako propozycję "odbrązowienia" pomnikowych postaci-legend tak, aby współczesny odbiorca znalazł w nich postaci bliskie sobie: chłopców i dziewczęta, którzy chcieliby zwyczajnie "żyć", rozwijać swoje pasje, cieszyć się młodością, przyjaźnić się, kochać. Z drugiej strony film jest także kontrpropozycją wobec współczesnych trendów "odczytywania" bohaterów Kamieni i ich losów w ujęciu genderowym (np. tropienie wątków homoseksualnych), co jest moim zdaniem kompletnym nieporozumieniem. Film będzie opowiadał przede wszystkim o przyjaźni - jej bezwzględnej wartości, której nie da się oszacować statystyką, obliczaniem zysków i strat" - tłumaczy Robert Gliński w materiałach prasowych do filmu.

Zośka stojący tuż obok nas okazuje się być zwykłym nastolatkiem na progu dorosłości,  którego niezwykłe okoliczności zmusiły do podejmowania dramatycznych wyborów.

 - Ci młodzi chłopcy niczym się nie różnili od nam współczesnych. Pomimo tego, że walczyli, to spotykali się z dziewczynami, żartowali, śmiali się. Nasz film ma przedstawić tych chłopaków od normalnej strony - mówi Marcel Sabat.

Lawirujący między życiem a śmiercią, Zośka nie wydaje się oczywistym materiałem na bohatera narodowego, co jednak czyni z niego dużo ciekawszego bohatera filmowego.

- Nasz film proponuje współczesne, filmowe spojrzenie na tę opowieść. Dąży do odbrązowienia pomników. Stara się odnaleźć autentyzm w swoich bohaterach wykorzystując wizualną siłę kina - podsumowuje swojSabatem, w "Kamieniach na szaniec" zobaczymy innych utalentowanych aktorów młodego pokolenia. Tomasz Ziętek wcielił się w rolę Rudego, natomiast Kamil Szeptycki zagrał Alka.

Młodym odtwórcom partnerują najwybitniejsi polscy aktorzy - Artur Żmijewski, Danuta Stenka, Andrzej Chyra, Krzysztof Globisz,  Marian Dziędziel, Anna Dereszowska, Wojciech Zieliński oraz Olgierd Łukaszewicz.

Poniżej prezentujemy zwiastun filmu "Kamienie na szaniec":



materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy