W Auschwitz boksował się o życie

Sto lat temu urodził się bokser Antoni Czortek, pogromca sadystycznego kapo z Auschwitz "krwawego Waltera".

Za drutami obozu stoczył kilkanaście walk, m.in. z sadystycznym kapo Walterem Duenningiem. W nagrodę przeniesiono go z Birkenau do Auschwitz. Sto lat temu urodził się Antoni Czortek, pięściarski wicemistrz Europy z 1939 r. i czterokrotny mistrz Polski.

Najlepszy Polak wagi piórkowej

Czortek urodził się 2 lipca 1915 r. w Buśni. Pierwsze kroku na ringu stawiał jako 16-latek w grudziądzkim klubie sportowym PePeGe. Przed wojną boksował w stołecznych towarzystwach Skoda i Okęcie, a po jej zakończeniu w Orle Warszawa i Radomiaku Radom. Później został wychowawcą kolejnych pokoleń pięściarzy. Miał przydomek "Kajtek".

Reklama

W 1936 r. reprezentował Polskę na igrzyskach olimpijskich. Dwukrotnie uczestniczył w mistrzostwach Europy - w Mediolanie w 1937 r. i dwa lata później w Dublinie, skąd przywiózł srebrny medal w wadze piórkowej.

"Uważam Czortka za najlepszego zawodnika wagi piórkowej w historii naszego pięściarstwa" - powiedział o nim w 1963 r. legendarny trener Feliks Stamm.

Gestapowcy rozpoznali mistrza boksu

Po wybuchu wojny walczył z Niemcami w szeregach 36. pułku piechoty. Dostał się do niewoli, z której uciekł dzięki pomocy Niemca, znajomego z przedwojennego Grudziądza. Dotarł do Warszawy, gdzie zajął się nielegalnym handlem tytoniem. Miał fałszywe dokumenty. Jak podają źródła występował jako Antoni Kamiński lub Kamieński.

Dość przypadkowo wpadł w ręce Niemców i trafił do gmachu Gestapo przy al. Szucha. Tam Niemcy w zatrzymanym rozpoznali mistrza walki na pięści Antoniego Czortka.

25 sierpnia 1943 r. został deportowany do obozu Auschwitz. Wśród niemal tysiąca osób przywiezionych z Warszawy wraz z nim był 17-letni Wacław Długoborski. "Znaleźliśmy się na kwarantannie w Auschwitz II-Birkenau. Czortek był z nami dwa miesiące. Zawsze mówiłem mu 'dzień dobry', on odpowiadał. Wszyscy wiedzieliśmy kim jest 'Kajtek'. Był bardzo popularny, zwłaszcza w Warszawie. Po kwarantannie został włączony do innego działu, z którego nie miał prawa wychodzić. Już go nie widziałem" - powiedział PAP Długoborski.

Pojedynki bokserskie w Auschwitz

Niemcy też wiedzieli kim był Czortek i chętnie, dla własnej rozrywki, organizowali walki z jego udziałem. Jak powiedział historyk z Muzeum Auschwitz Adam Cyra za drutami pięściarz stoczył ich co najmniej kilkanaście. Wacław Długoborski pamięta jedną. "Kajtek" skrzyżował rękawice z innym więźniem, pięściarskim mistrzem Grecji, Żydem Salamonem Arochem.

"To było jeszcze w czasie kwarantanny. Czortek walczył na moich oczach. Bardzo go dopingowaliśmy; wołaliśmy +Antoni! Antoni!+. Pojedynek sędziował esesman. To było wielkie wydarzenie, ale wyniku nie pamiętam" - powiedział były więzień, a obecnie profesor Wacław Długoborski.

W części obozu, gdzie przetrzymywano więźniów podczas kwarantanny, utworzono prymitywny ring na gołej ziemi. "Czortek miał spodenki, chyba podkoszulkę i oczywiście rękawice. Esesmani im je dali. Pewnie wzięli z 'Kanady' (magazyny w Birkenau, w których Niemcy składowali mienie zagrabione zgładzonym Żydom - PAP), bo tam było wszystko. () Od razu widać było, że Czortek jest bokserem. Miał dobrą muskulaturę. Nie był wysoki, ale wysportowany. 'Kajtek'!" - powiedział Długoborski.

Poruszające spotkanie na wolności

Czortek i Aroch spotkali się po latach w byłym obozie Auschwitz, gdy w 1989 r. powstawał film o przeżyciach greckiego Żyda. Bohaterowie nie wstydzili się łez.

Dziennik "Sport" cytował wówczas słowa polskiego pięściarza: "Człowiek jest twardszy od żelaza. Gdyby je położyć pod okapem - zardzewieje. Człowiek wszystko wytrzyma, do wszystkiego przyzwyczai".

Aroch stoczył w obozie ponad 200 walk. Po wojnie wyjechał do Palestyny. Żył w Izraelu. Zmarł w 2009 r.

Pokonał brutalnego kapo

Najsłynniejszą walką Polaka w obozie był pojedynek z przedwojennym zawodowym mistrzem Niemiec wagi średniej Walterem Duenningiem, który pełnił funkcje kapo. Jego postać owiana była złą sławą. Miał przydomek "krwawy Walter". To on wpadł na pomysł organizowania walk bokserskich w Auschwitz. Jeszcze w 1941 r. zmierzył się z nim inny polski więzień Tadeusz "Teddy" Pietrzykowski. Niemiec w drugiej rundzie poddał walkę.

Po wojnie więzień zatrudniony jako pisarz przy rejestracji więźniów w obozie Auschwitz I Erwin Olszówka wspominał, że zaaranżował walkę Duenninga z "Kajtkiem".

"Czortek przebywał wtedy w Birkenau, więc ściągnąłem go do Auschwitz I pod pozorem uzupełnienia kartoteki. Celowo zrobiłem to w sobotę po południu, więc musiał zostać także w niedzielę" - relacjonował.

Były więzień Auschwitz Roman Zbroja po wojnie relacjonował, że w pierwszej rundzie zanosiło się na klęskę Polaka. Uratował go gong. "W drugiej rundzie popularny 'Kajtek' zastosował przemyślne uniki, wyprowadzając ciężkiego Waltera w pole. Kilkakrotnie Walter wylądował w próżni i zawisł na linach, wywołując huraganowy śmiech kibiców. W trzeciej () z nadprzyrodzoną energią i szybkością 'Kajtek' poszedł do przodu i zasypał Waltera masą soczystych ciosów. () Niemiec słaniał się na nogach. Gong uratował Waltera, gdyż inaczej przegrałby przez KO" - opisywał Zbroja. Więźniowie oglądający pojedynek wiwatowali.

Walczyli o życie?

Nagrodą za zwycięstwo było przeniesienie z Birkenau do Auschwitz, co zwiększyło szanse na przeżycie.

Po wojnie wielokrotnie wspominano, że stawką walk bokserskich w obozie było życie. Prof. Długoborski powątpiewa. "O czymś takim nie słyszałem. To raczej nieprawda. W tym okresie Niemcom brakowało już siły roboczej i więźniów, zwłaszcza tzw. aryjskich, szanowano jako siłę roboczą. Może dwa lata wcześniej tak było, ale po mojej deportacji już nie" - mówił.

Więzień nr 139559, Antoni Czortek przebywał w Auschwitz do stycznia 1945 r. Gdy ruszyła ofensywa Armii Czerwonej Niemcy zlikwidowali obóz. Wówczas pięściarz został ewakuowany wraz z tysiącami innych więźniów na zachód. W Marszu Śmierci dociera do obozu Mauthausen. Tam, w maju 1945 r. wyzwolili go Amerykanie.

Antoni Czortek w swej zawodniczej karierze stoczył 328 walk, z których wygrał 269, zremisował 43 zremisował i przegrał tylko 16.

Mistrz pięściarstwa zmarł 15 stycznia 2004 r. w Radomiu.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy