W rocznicę stanu wojennego pójdą pod dom Kiszczaka

W tym roku manifestacja w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce odbędzie się pod domem gen. Czesława Kiszczaka, a nie jak wcześniej gen. Wojciecha Jaruzelskiego - informuje "Rzeczpospolita".

Do stołecznego ratusza już wpłynęły zgłoszenia dwóch zgromadzeń w nocy z 12 na 13 grudnia. Jednym na 300, drugim na tysiąc osób.

Po śmierci gen. Wojciecha Jaruzelskiego zmienia się miejsce manifestacji. "Teraz warto iść pod dom Kiszczaka (na warszawskim Mokotowie - red.), który był drugą osobą odpowiedzialną za wprowadzenie stanu wojennego" - mówi "Rzeczpospolitej" Tadeusz Płużański, szef fundacji Łączka, pomysłodawca zmiany miejsca manifestacji.

Jego inicjatywę popierają środowiska kombatantów. "Kiszczak nie stawia się w sądzie, ale jak pokazują tabloidy, ma siły na spacery z psem czy wypoczynek na Mazurach" - zauważa dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. Podkreśla, że Kiszczak jest symbolem całej epoki PRL. "Swoją działalność w Informacji Wojskowej zaczął w latach 40. ubiegłego wieku" - mówi.

Reklama

Mniejszą z manifestacji organizuje Michał Szpądrowski z Forum Młodych PiS. Mają w niej uczestniczyć m.in. osoby związani z Ligą Republikańską, którzy organizowali manifestacje pod domem Jaruzelskiego.

Zmianą miejsca manifestacji nie jest zaskoczony prof. Antoni Dudek, historyk z IPN. "Kiszczak jest drugim obok Jaruzelskiego symbolem stanu wojennego. Część Polaków uważa, że w sposób niewystarczający zostali oni rozliczeni" - mówi "Rzeczpospolitej".

W 2007 r. pion śledczy IPN oskarżył dziewięć osób - członków władz przygotowujących stan wojenny oraz Rady Państwa PRL, która formalnie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety (do czego nie miała prawa podczas trwającej sesji Sejmu). Proces ruszył w 2008 r.; kilku podsądnych zmarło; sprawy innych wyłączano wobec ich złego zdrowia.

W 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza o charakterze zbrojnym pod wodzą gen. Jaruzelskiego w celu likwidacji NSZZ "Solidarność", zachowania ówczesnego ustroju komunistycznego oraz osobistych pozycji we władzach PRL. Kiszczak został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu za udział w grupie przestępczej przygotowującej stan wojenny.

W lipcu 2014 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie na wniosek IPN zlecił ponowne badania lekarskie Kiszczaka. Wcześniej, w 2013 r. SA zawiesił badanie apelacji Kiszczaka z uwagi na zły stan zdrowia.

IPN domagał się ponownego przebadania Kiszczaka m.in. po tym, jak prasa pokazała, że uczestniczył on w uroczystościach pogrzebowych gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Prezentowano też wtedy fotografie, na których Kiszczak bawił się w ogrodzie z psem.

W listopadzie br. SA postanowił, że gen. Kiszczak ma być doprowadzony przez policję na badania lekarskie, które mają wykazać, czy może brać on udział w procesie odwoławczym ws. wprowadzenia stanu wojennego.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Czesław Kiszczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy