wPolityce.pl: Generałowie stanu wojennego chowani nad dołami śmierci

Więźniowie ubeckiej katowni przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, oprócz kwater Ł i ŁII, czyli słynnej „Łączki”, chowani byli potajemnie w kwaterach F, FII oraz FIII - potwierdza prof. Krzysztof Szwagrzyk w rozmowie z Tadeuszem Płużańskim z portalu wpolityce.pl. W tym samym miejscu znajdują się pomniki generałów stanu wojennego.

Prof. Szwagrzyk, wyjaśnia, że jego wiedza o pochówkach więziennych dokonywanych w okresie stalinizmu w kwaterach F, FII i FIII na Cmentarzu Wojskowym Powązki w Warszawie wynika z analiz zapisów dokonanych w księgach cmentarnych znajdujących się w biurze nekropolii przy ul. Powązkowskiej w Warszawie.

- Z ksiąg cmentarnych wiemy, że w latach 1948-1956 zmarłych i zamordowanych w więzieniach warszawskich, MBP i UB grzebano w kwaterach B, C, D, F, FII i FIII. Pojedyncze pochówki więźniów zlokalizowano ponadto w kwaterach A, AII, E, G i H3 - wyjaśnia pełnomocnik prezesa Instytutu Pamięci Narodowej ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego.

Reklama

W wymienionych kwaterach pochówki odbywają się cały czas.

- Dokonywanie współcześnie pochówków w tych kwaterach nie powinno mieć miejsca. Na nich, gdzieś na większej głębokości leżą szczątki ofiar komunizmu. Zezwalając na ponowne pogrzeby w tych miejscach i na stawianie na nich nowych pomników, ostatecznie uniemożliwiamy podjęcie tam prac poszukiwawczych - celem jest odnalezienie miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego 1944-1956 - mówi prof. Szwagrzyk.

Precyzuje, że w kwaterze FII mieszczą się m.in. pomniki pochowanych w ostatnich latach znanych generałów stanu wojennego: Floriana Siwickiego, Włodzimierza Sawczuka, Antoniego Jasińskiego, Eugeniusza Molczyka, jednego z szefów Informacji Wojskowej/WSW Edwarda Poradki, czy starsze (z lat 80.) pomniki sędziów okresu stalinowskiego: płka Józefa Badeckiego - mordercy sądowego rotmistrza Witolda Pileckiego i płka Jerzego Drohomireckiego.

Zdaniem prof. Szwagrzyka na innych, poza kwaterą Ł polach znajdujących się na wojskowych Powązkach pogrzebano co najmniej 155 ofiar komunizmu. Wśród nich byli m.in.: zamęczony przez UB profesor Marian Grzybowski oraz poszukiwany do dziś przez swoje dzieci Marian Borychowski - współpracownik VI Wileńskiej Brygady AK. Wcześniej pogrzebani byli tam także ci, których rodziny lub przyjaciele zdołali już ekshumować: komendant Okręgu Wileńskiego AK płk Aleksander Krzyżanowski, ps. Wilk; słynny, zamęczony w siedzibie MBP Jan Rodowicz, ps. Anoda; czy członkowie Delegatury Rządu na Kraj: Zdzisław Klimpel, czy Leopold Rutkowski.

Na łamach wPolityce.pl prof. Szwagrzyk apeluje o to, by 1 listopada zapalić świeczki w kwaterach A, AII, B, C, D, E, F, G, FII i FIII jako dowód naszej pamięci o ofiarach komunizmu, które wciąż nie mają swoich grobów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Powązki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy