Adam Kazimierz Czartoryski. ​Żywot "Księcia-Generała"

Wskrzeszenia niepodległej Rzeczypospolitej Adam Kazimierz Czartoryski nie doczekał; to oczywiste zważywszy, iż przyszedł na świat długo przed rozbiorami. Zasłużył się jednak wielce ojczyźnie - jako jeden z tych, dzięki którym przetrwały imponderabilia, będące fundamentem świadomości narodowej.

Ów wielki pan, pięciorga imion Adam Kazimierz Joachim Ambroży Marek książę na Klewaniu i Żukowie Czartoryski (1834-1823), syn jednego z najmajętniejszych latyfundystów Rzeczpospolitej Augusta Aleksandra i Marii Zofii z Sieniawskich primo voto Doenhoffowej (chrzestnej córki cara Piotra I Wielkiego, króla Augusta II Mocnego oraz siedmiogrodzkiego księcia Jerzego II Rakoczego), niejako ex definitione przeznaczony był do odgrywania najdonioślejszych ról historycznych. Zdarzyło się nawet, że mocno brano pod uwagę nawet jego wstąpienie na tron polski; uznawszy jednak, że na koronację jest za wcześnie, poparł Stanisława Augusta Poniatowskiego (oddając mu swój głos elektorski), i zadowolił się piastowaniem urzędów, dających władzę oraz wpływy. Był więc m.in. od 1758 r. starostą generalnym ziem podolskich (od tego czasu nazywano go "Księciem-Generałem"), zwierzchnikiem Szkoły Rycerskiej (bardzo ważnej dla państwa instytucji: przygotowywała młodzież do służby wojskowej i cywilnej), zasiadał w Komisji Edukacji Narodowej, zasiadał wśród twórców Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji Rządowej (stronnictwa parlamentarnego, działającego na rzecz wprowadzenia w życie zasad Konstytucji 3 Maja), posłował do kolejnych sejmów aż do końca niepodległości Rzeczypospolitej.

Reklama

Sprawował też władzę wojskową - nosił stopnie generała lejtnanta wojsk litewskich, dowódcy Gwardii Pieszej Wielkiego Księstwa Litewskiego (a w późniejszym okresie także... austriackiego feldmarszałka) - i był przy tym wszechstronnie wykształconym erudytą, żywo zainteresowanym naukami humanistycznymi i sztuką. Znał biegle kilkanaście języków, w tym m.in. arabski, perski i turecki, tworzył dramaty, zajmował się publicystyką, a także krytyką teatralną i literacką.

Żonaty od 1761 r. z cioteczną siostrzenicą, Izabellą Elżbietą Dorotą Flemming, miał niemały udział w stworzeniu przez nią kolekcji pamiątek historycznych, która dała początek pierwszemu polskiemu muzeum - zaczątkowi późniejszego Muzeum Książąt Czartoryskich. Inna rzecz, iż Flemminżanka okryła go sławą mocno dwuznaczną: na skutek swego upodobania do romansów. Choć pozostawali formalnie w związku małżeńskim do śmierci, wiodła nader intensywne życie intymne, wpisując do "karnecika" kochanków i króla Stanisława Augusta (miała z nim córkę Marię Annę), i hrabiego von Bruehla, i carskiego posła Repnina (biologicznego ojca Adama Jerzego Czartoryskiego, polityka z Hotelu Lambert w Paryżu), i francuskiego księcia de Gontaut de Lauzun (ojca Konstantego Adama Czartoryskiego), i hetmana wielkiego koronnego księcia Branickiego.

Po utracie niepodległości Czartoryski osiadł w Puławach (będących w zaborze austriackim) i jako osobisty przyjaciel dwóch kolejnych cesarzy, Józefa II i Leopolda II, wiódł żywot całkiem wygodny, acz wolny od zaangażowania politycznego. Dopiero po wybuchu wojny francusko-rosyjskiej wrócił do czynnego działania: został marszałkiem Konfederacji Generalnej, stawiającej sobie za cel przywrócenie Królestwa Polskiego. Rychło jednak złożył godność i wyjechał w 1813 r. do Sieniawy nad Sanem, gdzie do ostatnich dni życia prowadził dom otwarty, będący swego rodzaju centrum kulturalnym, oddziaływającym na szeroką okolicę, m.in. za sprawą spektakli amatorskiego teatru, koncertów muzycznych i występów wokalnych, baletowych, operetkowych, pantomimicznych. Otoczony powszechnym szacunkiem robił wiele, aby skłonić szlachtę do bardziej godziwych rozrywek niźli hulanki; czy jednak na tym polu odniósł duże sukcesy?

Książę-Generał zmarł w Warszawie, w 1823 r.

(wald)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy