Erazm Jerzmanowski - "polski Nobel", który oświetlił Amerykę

"Polski baron", "ten, który oświetlił Amerykę", "polski Nobel", powstaniec, emigrant, wynalazca, filantrop, milioner, przyjaciel św. Brata Alberta, abpa Mieczysława Ledóchowskiego, odznaczony najwyższym papieskim odznaczeniem. O kim mowa? Kim był człowiek, o którego posunięciach pisała zarówno prasa amerykańska, jak i ta ukazująca się na ziemiach polskich, a którego niezwykłe losy już za jego życia obrosły legendą?

Erazm Józef Jerzmanowski urodził się 2 czerwca 1844 roku w Tomisławicach na ziemi kaliskiej. Pochodził ze starej, chociaż zubożałej ziemiańskiej rodziny, pieczętującej się herbem Dołęga. Z rodu o dużych tradycjach patriotycznych. Jego przodkowie byli senatorami, posłami, brali udział w obradach Sejmu Czteroletniego oraz wiernie stali u boku Napoleona - aż do jego śmierci na wyspie św. Heleny.

Erazm Jerzmanowski odebrał tradycyjne ziemiańskie wychowanie. W 1862 roku ukończył gimnazjum gubernialne w Warszawie i rozpoczął studia w Instytucie Politechnicznym i Rolniczo-Leśnym w Nowej Aleksandrii (dzisiejsze Puławy). Tam zastał go wybuch powstania styczniowego, w którym wziął udział walcząc u boku Mariana Langiewicza. Internowany przez władze austriackie w Ołomuńcu, po wypuszczeniu na wolność w 1864 roku udał się na emigrację i przez Szwajcarię dotarł do Francji.

Reklama

Los emigranta

Po przybyciu do Paryża początkowo włączył się w działalność polskiej emigracji (zaprzyjaźnił się m. in. z Józefem i Sewerynem Gałęzowskimi), ale widząc mocne skłócenie środowiska emigracyjnego, odsunął się od niego i poświęcił edukacji. Uczęszczał do Szkoły Narodowej Polskiej na Montparnassie, a następnie do Cesarskiej Szkoły Górniczej.

W 1866 roku rozpoczął studia w słynnej Szkole Inżynierii Wojskowej w Metz, którą ukończywszy, rozpoczął karierę wojskową w armii francuskiej, przerwaną na skutek wybuchu wojny francusko-pruskiej w 1870 roku. Za udział w walkach odznaczony został Krzyżem Legii Honorowej. Po zakończeniu działań wojennych odszedł z armii i poświęcił się pracy inżynierskiej, współpracując z firmą Jessie de Moteya.

W 1871 roku postanowił, jak wielu wówczas, rzucić wyzwanie losowi i zdecydował się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej (obywatelstwo USA otrzymał w 1879 roku).

Wynalazca i milioner

Pracując jako inżynier i prowadząc badania z zakresu zastosowania gazu wodnego do oświetlenia ulic, stał się autorem oraz współautorem łącznie 22 patentów udoskonalających system pozyskiwania i eksploatacji gazu. Przyczynił się do założenia Miejskiej Kompanii Gazowej w Nowym Jorku, zaś w 1883 roku wraz z grupą amerykańskich finansistów, na czele z Williamem Rockefellerem, założył kompanię gazową "The Equitable Gas Light Company". Na jej czele stał przez niemal 13 lat.

Erazm Jerzmanowski przybywając do Stanów Zjednoczonych trafił na okres korzystnej koniunktury gospodarczej, która nastała po zakończeniu wojny secesyjnej. Opracowana przez niego metoda doprowadziła do spadku kosztów otrzymywania gazu służącego do oświetlenia ulic, co zapewniło finansowy sukces zarządzanej przez niego kompanii.

Bardzo szybko otworzyła ona swoje filie oraz zależne od siebie kompanie w innych amerykańskich miastach, m.in. w Chicago, Baltimore, Detroit, Indianapolis, Lafayette i Albany. Sam zaś Jerzmanowski wszedł do amerykańskiego grona milionerów, stając się tym samym pierwszym i jedynym wówczas Polakiem wśród najbogatszych ludzi Ameryki.

Widząc zmieniającą się koniunkturę oraz tęskniąc za ziemią przodków zdecydował się, kiedy był u szczytu biznesowej kariery, sprzedać swoje udziały w prowadzonych spółkach i w 1896 roku, wraz z żoną Anną (Amerykanką niemieckiego pochodzenia), opuścił USA. Osiedlił się w zakupionym rok wcześniej podkrakowskim majątku Prokocim. Tutaj też zmarł na skutek komplikacji po zapaleniu płuc 7 lutego 1909 roku.

Filantrop z Ameryki

"Gdym chwycił za kij pielgrzymi polskiego tułacza, jedna tylko myśl mną kierowała - zdobyć fortunę (...). Pragnąłem fortuny, bo czułem, że to jest potęga, której nam potrzeba, jeżeli istotnie przewodniczy nam zamiar odbudowania Polski" - mówił podczas nowojorskich obchodów 24. rocznicy powstania styczniowego.

Powyższe słowa w pełni realizował poprzez swoją szeroką działalność filantropijną, obejmującą nie tylko pomoc dla rodaków decydujących się na amerykańską emigrację, ale także zamieszkujących ziemie polskie pod zaborami.

O jego ofiarności krążyły legendy. Pisano o nim popularne wierszyki, w których wychwalano jego działalność. On sam przestrzegał przed emigracją, zwłaszcza osoby nie posiadającego odpowiedniego wykształcenia oraz nie znające języka angielskiego. Warto podkreślić, że sam władał nie tylko językiem ojczystym, ale także angielskim, francuskim, niemieckim i rosyjskim.

Jerzmanowski wyznawał zasadę nieudzielania bezpośredniej pomocy finansowej potrzebującym osobom, ale pomagał im w znalezieniu pracy, hojnie wspierał poszerzanie przez nie swoich umiejętności zawodowych. Był gorącym orędownikiem edukacji kobiet.

Brał udział w pracach Związku Narodowego Polskiego, a od 1886 roku stał na czele utworzonego przez niego Komitetu Centralnego Dobroczynności, którego działalność w dużej mierze finansował. W 1890 roku wszedł w skład zarządu Muzeum Narodowego w Rappersvillu, wspierając jego prace znacznymi kwotami i stając się jego największym mecenasem.

Nigdy nie utracił kontaktu z ziemiami polskimi. Zawsze starał się spieszyć z pomocą, kiedy ludność "starego kraju" dotykała jakaś klęska. Regularnie przyjeżdżał do Krakowa, gdzie przyjaźnił się z Adamem Asnykiem, Eustachym Jaxą Chronowskim oraz Adamem Chmielowskim (późniejszym św. Bratem Albertem). W 1891 roku sfinansował działalność Towarzystwa Szkoły Ludowej w Krakowie.

W 1894 roku wsparł znacznymi kwotami organizację Wystawy Krajowej we Lwowie oraz przyczynił się do powstania skierowanego do chłopów pisma "Lud Polski". Walczył z panującym wśród chłopów alkoholizmem i analfabetyzmem fundując m. in. szkoły w Prokocimiu oraz Krzyszkowicach.

Sfinansował wawelskie witraże Mehoffera oraz zakup rękopisów Kraszewskiego dla Biblioteki Jagiellońskiej. Znacznymi subwencjami wspomagał Bank Ziemski w Poznaniu, Kasę im. Mianowskiego, Towarzystwo Czytelni Ludowych w Poznaniu, Towarzystwo Staszica we Lwowie, Towarzystwo Weteranów Powstania Styczniowego i wiele innych.

Erazm Jerzmanowski, zwany przez amerykańską prasę "polskim baronem" (tytuł barona posiadał spokrewniony z Erazmem - Jan Paweł Jerzmanowski, towarzysz Napoleona Bonaparte) zdecydowanie zwalczał panujący w środowisku polskich emigrantów antysemityzm. Żydów stawiał nie tylko za wzór do naśladowania pod względem ekonomicznym, ale także jako pielęgnujących polskość i nie ulegających amerykanizacji. Stało się to przyczyną ostrych ataków ze strony środowisk narodowo-katolickich. Sam Jerzmanowski, zawsze gorąco podkreślający swój katolicyzm, nie przejął się jednak nimi.

Zasłynął jako fundator kościołów dla amerykańskiej Polonii oraz Polaków mieszkających na Kresach dawnej Rzeczypospolitej. W 1889 roku w uznaniu zasług dla Kościoła i ludzkości papież Leon XIII nagrodził go najwyższym ówczesnym papieskim odznaczeniem, ustanawiając Jerzmanowskiego Komandorem Orderu Św. Sylwestra.

Polski Nobel

Umierając pozostawił Erazm Jerzmanowski testament, na mocy którego została powołana do życia "Fundacja Nagród im. śp. Erazma i Anny małżonków Jerzmanowskich" (Anna Jerzmanowska zmarła w Dreźnie, w 1912 roku).

Testamentowy zapis, którego realizacją zajęła się krakowska Akademia Umiejętności (późniejsza PAU), przewidywał coroczne przyznawanie nagrody, która szybko przez prasę galicyjską, a później także międzywojenną, okrzyknięta została "polską nagrodą Nobla".

Po raz pierwszy nagrodę przyznano w 1915 roku - otrzymał ją arcybiskup krakowski książę Adam Stefan Sapieha. Kolejnymi nagrodzonymi byli m.in. Henryk Sienkiewicz, Napoleon Cybulski, Ignacy Paderewski, Oswald Balzer, Benedykt Dybowski i siostra Maria Samuela. Przyznawanie nagrody przerwał wybuch II wojny światowej, zaś w okresie PRL-u postać Jerzmanowskiego skazana została na zapomnienie.

W 2009 roku nagroda została reaktywowana przez Polską Akademię Umiejętności. Jej laureatami zostali: Janina Ochojska-Okońska, Jerzy Nowosielski, Maciej Władysław Grabski, Adam Bielański i Andrzej Zoll.

Arkadiusz S. Więch

-----

Weź udział w konkursie "Historia jednej fotografii" i opisz udział swojej rodziny w walkach i pracy dla Polski.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy