Sytuacja Polaków w zaborze pruskim i austriackim pod koniec I wojny światowej

W zaborze pruskim od samego początku I wojny światowej panowało niemal powszechne przekonanie o potędze Niemiec i ich sukcesie wojennym. Nie łudzono się zbytnio możliwością oderwania od Niemiec.

W pierwszym okresie wojny Niemcy, mimo ostrego kursu wobec Polaków, poczynili jednak kilka ustępstw, m.in. zezwalając na obsadzenie stolicy arcybiskupiej przez polskich duchownych. 

Dopiero w 1917 r. wobec niepowodzeń wojennych, zniesiono ustawę o wywłaszczeniu i "paragraf kagańcowy".

Pojawiły się także zapowiedzi kolejnych ustępstw, ale dopiero po zakończeniu wojny. 

Do tego czasu domagano się lojalności wobec władz i zapewnień o trwałym związku z Prusami. Wezwania te nie pozostały bez echa. 

Zaczął je głosić Adam Napieralski w swoich czasopismach, dzięki czemu mógł je kolportować w części Królestwa okupowanej przez Niemcy.

Koło Polskie zdominowane przez endecję wstrzymywało się z podobnymi deklaracjami, chociaż pod kierunkiem Ferdynanda Radziwiłła prowadziło ugodową politykę, głosując za kredytami wojennymi i starając się łagodzić śmielsze wystąpienia. 

Reklama

Akt z 5 listopada 1916 r. spotkał się w zaborze pruskim z wrogim przyjęciem.

W styczniu 1917 r. Władysław Seyda wystąpił z deklaracją połączenia wszystkich ziem polskich, co spotkało się z przeciwdziałaniem ze strony Radziwiłła, starającego się złagodzić ton tego wystąpienia. 

Dopiero w 1918 r. Koło Polskie zmieniło kierunek polityki, a jego przewodniczącym wybrano Seydę. 

Poza legalnymi działaniami część społeczeństwa zaangażowała się w działalność konspiracyjną. W 1916 r. w Poznaniu powstał Komitet Międzypartyjny, skupiający prokoalicyjnych polityków, który nawiązał kontakty z podobnymi ugrupowaniami w pozostałych zaborach i z KNP. W listopadzie 1918 r. wyłoniła się z niego Naczelna Rada Ludowa, oficjalny organ władzy w zaborze pruskim. 

W Galicji do czasu pokoju brzeskiego polityka proaustriacka cieszyła się dużą popularnością. 

Postanowienia z Brześcia zniechęciły Polaków do rządu, ale współpracę kontynuowano z inicjatywy Wiednia. 

W sytuacji powszechnego na terenie monarchii zagrożenia ruchami rewolucyjnymi, poparcie ze strony Koła Polskiego miało dla rządu w Wiedniu duże znaczenie. Pozyskanie go miało ułatwić dymisję nieprzychylnego Polakom ministra Ottokara Czernina i rozwiązanie problemu Chełmszczyzny, którą Ukraina zgodziła się oddać. Jedyną przeszkodą na drodze do współpracy były podtrzymywane przez Ukraińców żądania podziału Galicji, którym sprzyjał także premier Ernest Seidler. 

Gabinet Seidlera przetrwał do lipca 1918 r. kiedy to wobec opozycji stronnictw słowiańskich podał się do dymisji. Zmiana w rządzie nie wpłynęła na radykalną poprawę stosunków, chociaż miała decydujące znaczenie dla toczącego się w Marmarosz-Sziget procesu polskich  legionistów z oddziałów Hallera, którym nie udało się przekroczyć frontu rosyjskiego. Trybuna sądowa stała się dla polskich prawników okazją do oskarżeń rządu o niedotrzymanie obietnic wobec Polaków. 


Po upadku rządu Seidlera proces przerwano, a decyzją cesarską oskarżonych zwolniono z więzienia.

------

Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 1999

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Władysław Seyda | pokój w Brześciu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy