​II rozbiór Polski - skutek przegranej wojny polsko - rosyjskiej

Bezpośrednią przyczyną II rozbioru Polski była przegrana wojna polsko-rosyjska 1792 roku, toczona w obronie Konstytucji 3 Maja. Król ugiął się przed żądaniami Katarzyny II i w lipcu 1792 przystąpił do konfederacji targowickiej.

Bezpośrednią przyczyną II rozbioru Polski była przegrana wojna polsko-rosyjska 1792 roku, toczona w obronie Konstytucji 3 Maja. Król ugiął się przed żądaniami Katarzyny II i w lipcu 1792 przystąpił do konfederacji targowickiej.

Utrzymywany w tajemnicy do końca przez dwory - petersburski i berliński - zamysł kolejnego rozbioru zaskoczył zarówno konfederatów, jak i Stanisława Augusta.

Król pruski Fryderyk Wilhelm II klęskę w kampanii francuskiej zapragnął zrekompensować nabytkami na wschodzie. W  styczniu 1793 roku jego wojska wkroczyły do Wielkopolski, tworząc fakty dokonane dla podpisanego wtedy z Rosją w Petersburgu traktatu rozbiorowego, na mocy którego zajął większość ziem rdzennie polskich (Wielkopolskę, Kujawy, część Mazowsza oraz Gdańsk i Toruń).

Reklama

Katarzynie II przypadła Ukraina, Białoruś i część Litwy. Rzeczpospolita stała się karykaturą dziedzictwa Piastów i Jagiellonów, w którym zdecydowaną mniejszość stanowiły ziemie zamieszkiwane przez ludność polską.

Sfrustrowani przywódcy konfederatów (Franciszek Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki) znaleźli schronienie w Petersburgu. Decyzja o rozbiorze pokazała królowi całkowite bankructwo targowickiej polityki uległości wobec zdrajców sprawy narodowej, okupionej dotkliwym osamotnieniem na arenie międzynarodowej i wewnętrznej.

Załamany tym nieszczęściem zaproponował nowemu ambasadorowi rosyjskiemu, Jakubowi Sieversowi, złożenie urzędu królewskiego, prosił jedynie o zabezpieczenie bytu i spłacenie 30 milionowego długu.

W planach Katarzyny II było na to jeszcze za wcześnie  -  musiał dopełnić jako monarcha obowiązków zatwierdzenia aktu rozbiorowego. Na rozpoczętym 21 czerwca 1793 roku sejmie grodzieńskim podkreślił raz jeszcze, iż do Targowicy przyłączył się powodowany troską o zachowanie terytorium Rzeczypospolitej w stanie nieuszczuplonym; twierdził, że raczej gotów jest iść na Sybir, niż brać udział w kolejnym rozbiorze; wtórowali mu posłowie, ale protesty okazały się jałowe wobec nacisku Petersburga.


22 lipca podpisano traktat rozbiorowy z Rosją, a 23 września z Prusami - ten ostatni pod szczególną przemocą. Czterej najzawziętsi przeciwnicy traktatu zostali wywiezieni, zamek otoczony wojskiem. Do późnej nocy odbywała   się tragikomedia, aby zakończyć się o godzinie 3 nad ranem  po zastosowaniu przez marszałka sejmu, Stanisława Kostkę Bielińskiego, wybiegu, polegającego na uznaniu   milczenia posłów za zgodę na przyjęcie odczytanego projektu. Delegacja sejmowa w obecności króla podpisała ów traktat polsko-pruski.

W kraju rządy objęły kreatury Rosji - w rodzaju biskupa Józefa Kazimierza Kossakowskiego, jego brata Szymona - hetmana wielkiego litewskiego, a także hetmana wielkiego koronnego, Piotra Ożarowskiego, czy też marszałka i kasztelana sądeckiego, Józefa Ankwicza i wielu innych, sterowanych z Petersburga przez ambasadę rosyjską w Warszawie.

Wprowadziła ona na szerszą skalę system policyjno-szpiegowski, rządy terroru, mnożyły się represje i aresztowania. Król, ignorowany, bezbronny, skazany na łaskę nowych włodarzy Rzeczypospolitej, odgrodził się na zamku warszawskim od życia publicznego. Z trwogą raczej niż nadzieją przyjął wiadomości o wybuchu powstania narodowowyzwoleńczego, gdyż wyczytał w nim potępienie targowickiej polityki - niemniej w czasie trwania insurekcji kościuszkowskiej starał się o porozumienie z jej przywódcami. 



Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Targowica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy