​Panowanie Jana II Kazimierza

Rzeczpospolita weszła za panowania Jana II Kazimierza w fazę ostrego kryzysu, którego przyczyny i objawy tkwiły w nagromadzeniu się, począwszy od roku 1648, wydarzeń wojennych.

Rzeczpospolita weszła za panowania Jana II Kazimierza w fazę ostrego kryzysu, którego przyczyny i objawy tkwiły w nagromadzeniu się, począwszy od roku 1648, wydarzeń wojennych.

Rozpoczęło je w 1648 roku powstanie kozackie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego, które objęło swym zasięgiem cały obszar południowo-wschodniej Rzeczypospolitej. Oddziaływało również na wewnętrzne struktury władzy, możliwości mobilizacyjne ówczesnego społeczeństwa szlacheckiego, niszcząc na długie lata podstawy panowania Polski na kresach, mozolnie odbudowywane później w atmosferze konfrontacji lub, daleko rzadziej, współpracy z państwami (Rosją, Turcją, częściowo cesarstwem) uznającymi po osłabieniu Rzeczypospolitej te tereny za obszar swoich bezpośrednich wpływów.

Reklama

Oddanie się Kozaków w roku 1654 pod protekcję Moskwy doprowadziło do kolejnej wojny, trwającej z przerwami 13 lat (1654 - 1667), zakończonej utratą zdobytych przez Zygmunta III ziem na wschodzie. Moskwa groziła kolejnymi interwencjami w imię obrony prawosławia na kresach wschodnich Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Wreszcie w roku 1655 wybuchła wojna polsko-szwedzka przynosząc demoralizację części elity politycznej oraz zniszczenia materialne, głód i straty ludnościowe w niewyobrażalnych dotąd rozmiarach. To najazd szwedzki w dużej mierze spowodował i ujawnił w całej rozciągłości kryzys  gospodarczy Rzeczypospolitej.

Poważną, chociaż wówczas niezbyt jasno uświadamianą przez społeczeństwo szlacheckie stratą stało się zwolnienie Prus Książęcych z zależności lennej, co oznaczało otwarcie drogi do powstania w XVIII stuleciu potężnego królestwa pruskiego.

Polska w tym okresie znalazła się w osamotnieniu. Ówczesne mocarstwa - Austria, a zwłaszcza Francja - pozostawiły ją praktycznie własnemu losowi. Fazę  porażek  zamknął  najazd  turecki w roku 1672 na Podole, który odsłonił niezbyt miłą prawdę o zdolnościach politycznych szlachty - nawet dziejowe niebezpieczeństwo, kiedy kraj stał niemal otworem przed najeźdźcą, nie potrafiło skutecznie wygasić sporów wewnętrznych.

Krytycznego obrazu epoki dopełniają konfederacje, z najbardziej obskurancką konfederacją gołąbską na czele, i rokosz Lubomirskiego. Wojny okresu panowania Jana Kazimierza i Michała Korybuta Wiśniowieckiego miały tę jeszcze tragiczną cechę, w przeciwieństwie do konfliktów z poprzedniej epoki, toczonych na rubieżach państwa i poza jego granicami, że działania zbrojne prowadzone były niemal wyłącznie na terytorium Rzeczypospolitej.

Jeszcze w ostatnich miesiącach panowania Władysława IV rozpoczęli największy ze swych buntów, skierowanych przeciwko władzy Rzeczypospolitej na Ukrainie, Kozacy, a właściwie ich masy plebejskie i udzielający im wsparcia chłopi ruscy, do których dołączyli na początku powstania również Kozacy rejestrowi. Przyczyn buntu nagromadziło się przez dziesięciolecia wiele: przede wszystkim wyzysk ekonomiczny ze strony wielkich właścicieli ziemskich, ich klienteli szlacheckiej, a także samodzielnych osadników polskich, po których stronie stał aparat państwowy z wymiarem sprawiedliwości.  

Poczucie krzywdy wzmogło się po uchwale sejmu 1638 roku, likwidującej w znacznej mierze samorząd kozacki i poddającej ludność kozacką kontroli państwa, a właściwie woli książąt kresowych. Poważne źródło napięć i potencjalnego konfliktu tkwiło w odmiennościach kulturowych ludności ruskiej, utwierdzonych w obyczajach, a zwłaszcza w dominującej na wschodzie religii prawosławnej, ale zagrożonej nieustannie ekspansją katolicyzmu w postaci kościoła unickiego. 

Ogromne nadzieje najbardziej aktywnych członków kozaczyzny na polepszenie bytu poprzez udział w planowanej przez króla Władysława IV wojnie tureckiej zdruzgotały uchwały sejmu 1646 roku, odwołujące alert wojenny - łodzie były już niepotrzebne, nastrój wojenny ustąpił miejsca frustracji, prysły widoki na wyzwolenie się spod rygorów życia pańszczyźnianego. Rzeczpospolita jawiła się jako źródło niewoli kozackiej. Wystarczyła iskra, aby rozniecić płomień.



Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kazimierz Jan | Bohdan Chmielnicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy