10 października 1986 r. Apel o zniesienia sankcji gospodarczych

Lech Wałęsa oraz grupa dziewięciu intelektualistów z Tadeuszem Mazowieckim, Bronisławem Geremkiem, Jerzym Turowiczem i Stefanem Bratkowskim na czele zaapelowali do rządu Stanów Zjednoczonych o zniesienie sankcji gospodarczych nałożonych na ludową Polskę.

Przypomnijmy, że prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan nałożył sankcje gospodarcze na ludową Polskę w grudniu 1981 roku po wprowadzeniu stanu wojennego. Wśród sankcji znalazły się m.in. wstrzymania dostaw dla rolnictwa, zamrożenia gwarancji pożyczkowych Banku Eksportowo-Importowego, zablokowania dopływu technologii oraz kredytów, wreszcie weto wobec przyjęcia ludowej Polski do Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Dodatkowo, po zdelegalizowaniu przez peerelowskie władze w październiku 1982 roku NSZZ "Solidarność", Reagan pozbawił ludową Polskę klauzuli najwyższego uprzywilejowania w handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Sankcje zniesiono dopiero w 1987 roku, z czym w 1985 roku Amerykanie wycofali weto wobec członkostwa PRL w MFW (ludową Polskę przyjęto do funduszu czerwcu 1986 roku).

Reklama

10 października 1986 roku Lech Wałęsa oraz Stefan Bratkowski, Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Stanisław Stomma, Klemens Szaniawski, Jan Józef Szczepański, Jerzy Turowicz i Andrzej Wielowieyski zaapelowali do amerykańskich władz o zniesieni embarga gospodarczego. Dodatkowo, wspierani przez władze Kongresu Polonii Amerykańskiej, poprosili o ponowne nadanie ludowej Polsce klauzuli najwyższego uprzywilejowania w handlu ze Stanami Zjednoczonymi.

Apel, uznany za wyraz ugodowości i zbytniej kompromisowości wobec reżimu, został skrytykowany przez środowisko opozycji, popierające twardy kurs Reagana, a skupione wokół Anny Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdy i Jana Rulewskiego. Wydali oni własny apel, w którym zakwestionowali prawo Wałęsy do wypowiadania się w imieniu narodu polskiego.

Ostatecznie Amerykanie przychylili się do prośby Wałęsy i kilka miesięcy znieśli większość sankcji. Stało się to zanim komuniści podjęli rozmowy z demokratyczna opozycją, co był warunkiem zniesienia embarga.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy