18 listopada 1965 r. "Udzielamy wybaczenia i prosimy o nie"

List biskupów polskich do niemieckiego episkopatu z okazji Millenium Chrztu Polski. Został podpisany w Rzymie podczas obrad II Soboru Watykańskiego przez 34 polskich biskupów, a wśród nich kardynała Stefana Wyszyńskiego i arcybiskupa krakowskiego Karola Wojtyłę.

List, określany później jako orędzie, został przygotowany przez arcybiskupów Bolesława Kominka, Karola Wojtyłę i Jerzego Strobę. Treść orędzia była konsultowana z biskupami niemieckimi.

Jakkolwiek był to jeden z 56 listów skierowanych do episkopatów różnych krajów z zaproszeniem na obchody milenijne, to ten właśnie przeszedł do historii. W orędziu, którego główną część stanowiło zestawienie stosunków polsko niemieckich na przestrzeni wieków, znalazło się potwierdzenie praw Polski do Ziem Zachodnich z granicą na Odrze i Nysie, a także słowa zrozumienia dla cierpień niemieckich.

Reklama

Szczególnie istotny był fragment: "W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was, siedzących tu, na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie. A jeśli Wy, niemieccy biskupi i Ojcowie Soboru, po bratersku wyciągnięte ręce ujmiecie, to wtedy dopiero będziemy mogli ze spokojnym sumieniem obchodzić nasze Millenium w sposób jak najbardziej chrześcijański".

List rozwścieczył władze PRL. Komitet Centralny PZPR oskarżył biskupów o zdradę, sprzyjanie interesom niemieckim i wtrącanie się do polityki zagranicznej. Partia przeprowadziła przeciw Kościołowi ostrą kampanię pod hasłem "Nie zapomnimy i nie przebaczymy".

Pracownicy Zakładów Sodowych w Krakowie wystosowali do arcybiskupa Karola Wojtyły list otwarty. Zarzucano w nim biskupom, że wypowiedzieli się po "sobiepańsku" w sprawie żywotnych interesów narodu a do Metropolity Krakowskiego zwrócono się bezpośrednio: "Znając Jego Ekscelencję jako pracownika naszego zakładu z okresu okupacji hitlerowskiej musimy wyrazić głębokie rozczarowanie, jakie w nas wywołał Ksiądz Arcybiskup swym nieobywatelskim postępkiem".

List ten opublikowano w prasie. Odpowiedź metropolity krakowskiego nie mogła się nigdzie ukazać: "Odpowiadam na ten list przede wszystkim jako skrzywdzony człowiek. Skrzywdzony dlatego, że oskarżono go i zniesławiono publicznie, nie starając się rzetelnie poznać faktów ani istotnych motywów. (...) I nic innego mną nie kieruje, jak tylko wzgląd na prawdę oraz na dobre obyczaje naszego życia publicznego".

Odpowiedź Episkopatu Niemiec podpisało 41 biskupów z RFN i NRD. Przyjęto zaproszenie na uroczystości milenijne, jednak nie zajęto jednoznacznego stanowiska w kwestii granicy na Odrze i Nysie.

AS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy