20 marca 1956 r. Edward Ochab I sekretarzem KC PZPR

Intensywność politycznych i społecznych wydarzeń w trakcie trwającego niecałe osiem miesięcy partyjnego przywództwa Edwarda Ochaba była olbrzymia.

Powołanie Edwarda Ochaba na stanowisko I sekretarza KC PZPR zbiegło się w czasie ze zmianami w Związku Radzieckim, jakie zapoczątkował XX Zjazd KPZR w Moskwie i słynny tajny referat Nikity Chruszczowa. Tekst zatytułowany "O kulcie jednostki i jego następstwach" zawierał szokujący - dla komunistycznych aparatczyków - atak na Józefa Stalina i zbrodnicze rządy zmarłego w 1953 roku przywódcy Związku Radzieckiego.

"Samowola jednej osoby zachęcała do samowoli również innych oraz umożliwiała ją. Masowe aresztowania i deportacje wielu tysięcy ludzi, egzekucje bez sądu i normalnego śledztwa wywoływały stan niepewności, strach, a nawet rozjątrzenie" - grzmiał 25 lutego 1956 roku Chruszczow, którego słuchali z niedowierzaniem nie tylko radzieccy partyjniacy, ale przedstawiciele innych krajów tak zwanej demokracji ludowej.

Reklama

Wśród nich był również odpowiedzialny za komunistyczne zbrodnie w Polsce Bolesław Bierut, który w trakcie pobytu na zjeździe zmarł w nocy z 11 na 12 marca. Bezpośrednią przyczyną jego śmierci był zawał serca, wywołany powikłaniami po grypie i zapaleniu płuc.

20 marca w Warszawie, w trakcie obrad VI Plenum KC PZPR, I sekretarzem partii wybrano Edwarda Ochaba. Stało się to w obecności nadzorującego przemiany w "bratnim kraju" Chruszczowa, który widział następcę Bieruta w osobie Aleksandra Zawadzkiego. Ostatecznie przywódca Związku Radzieckiego zaakceptował Ochaba, a ten postanowił rozwijać na gruncie polskim postanowienia referatu "O kulcie jednostki i jego następstwach", który w 20 tysiącach egzemplarzy trafił z Moskwy do Warszawy.

Jeszcze w trakcie plenum Ochab ogłosił amnestię dla więźniów politycznych: początkowo dla tych niepokornych wobec Stalina i Bieruta komunistów, ale później również dla więzionych żołnierzy Armii Krajowej. Zwolnienia z aresztów miały wymiar masowy - w ciągu pierwszego miesiąca wypuszczono na wolność aż 28 tysięcy osób!

Nowy I sekretarz KC PZPR sądził, że "odwilż" jest najlepszym sposobem na oczyszczenie atmosfery w kraju - napiętej w dużej mierze z powodu katastrofalnej sytuacji gospodarczej i fiaska pierwszego planu sześcioletniego. Mylił się. Działania Ochaba spowodowały reakcję wręcz odwrotną - społeczeństwo, któremu m.in. zezwolono na uczestnictwo w klubach dyskusyjnych i nie monitorowane przez partię debaty, zapragnęło bowiem głębszych zmian.

Szanse na pokojowe unormowanie sytuacji zostały przekreślone 28 czerwca 1956 r. W Poznaniu doszło do robotniczych protestów, które komunistyczne władzy postanowiły stłumić przy pomocy regularnej armii. W efekcie pacyfikacji śmierć poniosło co najmniej 79 osób, a rannych zostało ponad 600.       

Dzień później premier Józef Cyrankiewicz wypowiedział słynne słowa: "Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewien, że mu tę rękę władza odrąbie w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji".

Komunistyczne władze nie potrafiły jednoznacznie ocenić przyczyn wydarzeń czerwcowych. O ile tak zwani natolińczycy i Moskwa postrzegali je jako zagrażającą ustrojowi kontrrewolucję, to Ochab oraz umiarkowani tak zwani puławianie widzieli w zamieszkach jedynie rozpaczliwy krzyk robotników o poprawę bytu.

Tymczasem Ochab musiał udać się do Moskwy, gdzie podczas sesji Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej stanowczo sprzeciwił się narzuceniu Polsce kolejnych inwestycji węglowych. Jak powiedział zbulwersowanym przedstawicielom krajów RWPG, Polska była przez nich wykorzystywana sprzedając węgiel po cenie niższej od kosztów produkcji. W tym momencie Ochab stracił poparcie przysłuchującego się jego ostrym słowom Chruszczowa.

Po powrocie do Polski, w trakcie plenum, Ochab musiał bronić "umiarkowanej" oceny poznańskiego Czerwca przed moskiewską napastliwością obecnych w Warszawie: radzieckiego premiera Nikołaja Bułganina i ministra obrony Gieorgija Żukowa. Udało mu się, co w efekcie spowodowało dalszą "odwilż". W stolicy doszło do pierwszych po wojnie obchodów upamiętniających powstanie warszawskie, a w Częstochowie pół miliona Polaków uczestniczyło w ceremonii odnowienia Ślubów Jasnogórskich, które jednocześnie były demonstracją poparcia dla więzionego prymasa Stefana Wyszyńskiego.

Moskwa nie mogła jednak pozwolić na dalsze przemiany, czego Ochab miał świadomość, i słała do Warszawy kolejne ostrzeżenia. Polsce realnie groziła interwencja zbrojna. I sekretarz KC PZPR postanowił nie zwlekać i uznał, że z wrzeniem w Polsce i obłaskawieniem Kremla jednocześnie najlepiej poradzi sobie więziony za czasów stalinowskich Władysław Gomułka.

Dodatkowo Ochab ratunku dla Polski szukał w... Chinach. We wrześniu odbył się bowiem zjazd chińskich komunistów, na który oczywiście zaproszono przedstawicieli innych krajów demokracji ludowej. I choć skłócona z Pekinem Moskwa zarządziła, by do Chin nie lecieli pierwsi sekretarze, to jednak Ochab, nie zważając na stanowcze zalecenie Chruszczowa, pojawił się na zaproszenie Mao Dzedonga. W Pekinie doszło do spięcia z przedstawicielem Związku Radzieckiego, które Ochab "wygrał" dla Polski, zyskując poparcie potężnego wodza Chin. Delegacja radziecka wyjechała do Moskwy jak niepyszna.

Już w Polsce Ochab poinformował Chruszczowa o planowanym plenum i chęci oddania władzy. Ten, wściekły, zapowiedział pojawianie się w Warszawie, jednocześnie wydając generałowi Żukowowi rozkaz gromadzenia wojska wokół Polskich granic, a tym stacjonującym w kraju marsz na stolicę. Jak się okazało, interwencja nie doszła do skutku w wyniku zdecydowanego sprzeciwu Mao Dzedonga, o czym Chruszczow dowiedział się w samolocie lecąc do Polski.

19 października 1956 r. na Okęciu, gdzie polskie władze witały kremlowskich notabli, doszło do awantury (Chruszczow m.in. publicznie groził Ochabowi pięścią). Napięcie nie zmalało podczas spotkania w Belwederze, gdzie Ochab zbył wyrzuty Chruszczowa o braku poinformowania Moskwy o wyznaczeniu Gomułki na następcę mocnym: "A czy wy pytacie się nas przed dokonaniem u siebie zmian?". Chruszczow nie miał wyjścia i jeszcze tego samego dnia oficjalnie wstrzymał interwencję zbrojną w Polsce. Stacjonujące na Dolnym Śląsku wojska radzieckie były już wtedy pod Łodzią. Moskwa zaakceptowała również Gomułkę, a burzliwa kariera Ochaba jako I sekretarza KC PZPR dobiegła końca.

AW

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Edward Ochab
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy