23 stycznia 1919 r. Czechosłowacja zajmuje polską część Śląska Cieszyńskiego

Wojska czechosłowackie, zrywając wcześniejsze porozumienie, zajęły polską część Śląska Cieszyńskiego. Uwikłana w wojnę z Ukrainą, powstanie wielkopolskie, a później broniąca się przed nawałą bolszewicką II Rzeczpospolita musiała zgodzić się na podział zamieszkiwanych przez Polaków ziem.

Dla mieszanego narodowościowo Śląska Cieszyńskiego zakończenie I wojny światowej oznaczało konieczność rozwiązania kwestii przynależności państwowej. Pretensje do terenu zgłaszały Polska i Czechosłowacja, które - by nie zaogniać sytuacji - postanowiły późną jesienią 1918 roku tymczasowo podzielić obszar według kryterium narodowościowego. Ostateczne decyzje miały podjąć w przyszłości rządy zainteresowanych państw.

Do polskiej części Śląska Cieszyńskiego wprowadzono wojsko, które miało zabezpieczać planowane wybory parlamentarne. To sprowokowało Czechów, którzy z rozkazu premiera Karla Kramara i prezydenta Tomasa Masaryka, wykorzystując wydawałoby się katastrofalne położenie rodzącej się II Rzeczpospolitej (wojna na Ukrainie, powstanie wielkopolskie i nabierająca realnych rozmiarów groźba konfliktu z bolszewikami), 23 stycznia 1919 roku wkroczyli do Śląska Cieszyńskiego.

Reklama

16 tysięcy czechosłowackich żołnierzy, wspieranych przez artylerię i pociąg pancerny, miało łatwe zadanie. Początkowo ich przeciwnikiem byli miejscowi górnicy i polscy uczniowie. Dopiero później do walki włączyły się nikłe siły Wojska Polskiego (około 3 tysięcy żołnierzy).

Po nierozstrzygniętej bitwie pod Skoczowem (28-30 stycznia), do akcji wkroczyły państwa Ententy, którym zależało na uspokojeniu sytuacji. Pod ich naciskiem, dysponująca większymi siłami na Śląsku Cieszyńskim Czechosłowacja zgodziła się na negocjacje, które przerywane były kolejnymi incydentami prowokowanymi przez wojska naszych południowych sąsiadów.

Ostatecznie o podziale Śląska Cieszyńskiego miał zadecydować plebiscyt, który dawał przewagę Polsce. Nic zatem dziwnego, że w 1920 roku, kiedy wojska Michaiła Tuchaczewskiego szybko parły na Warszawę, Czechosłowacja wymusiła na premierze Władysławie Grabskim zgodę na podział Śląska Cieszyńskiego bez plebiscytu. O przebiegu granicy miały zadecydować mocarstwa zachodnie.

Dodajmy, że w wyniku ugody Czechosłowacja miała zgodzić się na przepuszczanie przez swoje granice transportów z bronią dla Polaków walczących z bolszewikami. Czesi - wbrew porozumieniu - nie przepuszczali sprzętu dla Wojska Polskiego. Uczyniono to dopiero tuż przed bitwą warszawską - zapewne w obawie przed możliwością dotarcia bolszewików do Czechosłowacji.

W wyniku ustalonego szantażem podziału, w granicach Czechosłowacji znalazły się obszary zamieszkane w większości przez ludność polską. Na przykład okolice Jabłonkowa, gdzie posługiwano się niemal wyłącznie językiem polskim, znalazły się za granicą II Rzeczpospolitej.

O dwuznacznej grze Czechosłowacji w latach 1919 i 1920 warto pamiętać oceniając wejście polskiej armii do Zaolzia w 1938 roku. Zwłaszcza, że Polacy ubiegli zmierzających po ten obszar Niemców, którzy w wyniku układów monachijskich wkroczyli do Czechosłowacji i ostrzyli sobie zęby na zamieszkiwane przez Polaków Zaolzie.

AW

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zaolzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama