25 listopada 1981 r. "Każda metoda dopuszczalna"

Planujący konfrontację z "Solidarnością" i opozycją komuniści przygotowywali zakrojoną akcję propagandową. "Każda metoda dopuszczalna. Straszyć" – notował ówczesny minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak.

Po podjęciu 31 października 1981 roku przez generała Wojciecha Jaruzelskiego decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego, ruszyła machina propagandowa wymierzona w "Solidarność" i mająca usprawiedliwiać działania reżimu. Zalecenia w tej sprawie 25 listopada 1981 roku zanotował Czesław Kiszczak .

"Używać straszaka interwencji, koncentracji wojsk na granicy, że już mogą wejść nie tylko wojska radzieckie, ale czeskie, niemieckie i tu nie ma wyjścia" - pisał minister spraw wewnętrznych.

"Każda metoda dopuszczalna. Straszyć, mówić o tym, że przywódcy 'Solidarności' mówią o wieszaniu" - zalecał Kiszczak.

Reklama

Wtórował mu Jaruzelski, który kilka dni później podczas VI Plenum KC PZPR określał "działania Solidarności" mianem "kontrrewolucji". "Czasu mamy coraz mniej, by zatrzymać bieg niebezpiecznych zdarzeń, ale musimy i możemy to uczynić" - stwierdził.

Jeden z sekretarzy KC proponował, by posłużyć się prowokacją i "znaleźć magazyny broni 'Solidarności', sfotografować je i pokazać opinii publicznej".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama