28 kwietnia 1939 r. Hitler wypowiada deklarację o niestosowaniu przemocy

W przemówieniu wygłoszonym w Reichstagu Adolf Hitler wypowiedział polsko-niemiecką deklarację o nieagresji z 1934 roku oraz brytyjsko-niemiecki układ o ograniczeniu zbrojeń morskich z 1935 roku.

Podpisana 26 stycznia 1934 roku w Berlinie przez Józefa Lipskiego i Konstantina von Neuratha deklaracja o nieagresji doprowadziła do znaczącej poprawy stosunków polsko-niemieckich. W obliczu coraz bardziej kunktatorskiej polityki Francji, Józefowi Piłsudskiemu zależało na normalizacji relacji z Berlinem. Natomiast w tamtym okresie zafascynowany osobą Marszałka Adolf Hitler widział Polskę jako sojusznika Niemiec w przyszłej wojnie ze Związkiem Sowieckim.

W związku z niechęcią II Rzeczpospolitej do zbliżenia się z Niemcami i zrealizowania ich żądań dotyczących korytarza przez Pomorze oraz związaniu się Warszawy z Wielką Brytanią i Francją za sprawą porozumień gwarantujących pomoc wojskową w wypadku niemieckiej agresji, Hitler zasadniczo zmienił front wobec wschodniego sąsiada.

Reklama

28 kwietnia  przemawiając w Reichstagu Hitler uznał umowy Polski z Wielką Brytanią i Francją za pogwałcenie polsko-niemieckiej deklaracji o nieagresji i za jej "anulowanie przez Polskę". Jednocześnie brytyjsko-niemieckiego Traktat o ograniczeniu zbrojeń na morzu z 18 czerwca 1935 roku został według Hitlera "zerwany z winy Wielkiej Brytanii".

Warto zaznaczyć, że w przemówieniu Hitler nie zaatakował słownie Związku Sowieckiego, co wcześniej było właściwie normą. Była to znacząca wskazówka, że Berlin i Moskwa dogadują się za plecami Warszawy w sprawie przyszłego rozbioru II Rzeczpospolitej.

Polska uznała deklarację Hitlera za jednostronne zerwanie porozumienia, co pozostawało w sprzeczności z tekstem deklaracji mówiącej o tym, że "deklaracja pozostanie w mocy w ciągu okresu dziesięciu lat, licząc od dnia wymiany dokumentów ratyfikacyjnych. W razie, jeżeli żaden z Rządów nie wymówi jej na sześć miesięcy przed upływem tego okresu czasu, zachowa ona w dalszym ciągu moc; potem jednak każdy Rząd będzie mógł ją wymówić w każdym czasie z terminem sześciomiesięcznym".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy