29 czerwca 1930 r. Pierwszy Krajowy Kongres Eucharystyczny

Jedyny w czasach II Rzeczpospolitej Krajowy Kongres Eucharystyczny odbył się w dniach 26-29 czerwca 1930 roku w Poznaniu. Przewodniczył mu kardynał prymas August Hlond. "Tylko oparcie o Kościół katolicki da Polsce siłę" - brzmiał fragment rezolucji.

Jednym z przedmiotów rozważanych w czasie I Krajowego Kongresu Eucharystycznego było zjednoczenie narodu wokół wartości religijnych i przypominanie polskiej ciągłości historyczno-duchowej, do 1918 roku niszczonej przez zaborców, a po odzyskaniu niepodległości narażonej na ataki ze strony komunistów czy rosnącego w siłę nazizmu.

O sytuacji katolików w sowieckiej Rosji opowiadał arcybiskup Edward Ropp.

"Na wszystko zwraca się uwagę i uważa. Jeżeli się gdzieś dostrzegło, że rodzice czy dzieci chodziły do kościoła odbierano im możliwość egzystencji. To są kartki na chleb, które są bardzo skąpe, które sam na sobie doświadczyłem, bo w ciągu jednego miesiąca na jedną kartkę chlebową dostałem 2 pudełka zapałek i jednego śledzia. Te kartki chlebowe nawet odebrano. Cierpienia na każdem kroku, cierpienia w każdej chwili, cierpienia, które odbierają człowiekowi możność rachowania na jutro, bo w nocy przychodzą, aresztują, a po aresztowaniu wiadomo co następuje, albo jest likwidowanie tzw., to znaczy po cichu rozstrzelanie, albo jest wygnanie tam, gdzieś na północ, gdzie jest gorzej niż zabójstwo, bo jest długie i powolne konanie" - mówił duchowny dodając, że katolicyzm w Związku Sowieckim określany jest mianem "polskiej religii".

Reklama

Rezolucję Kongresu wygłoszona została przez wojewodę Adolfa hrabiego Bnińskiego.

"Kongres obecny stwierdza, że katolicka jest Polska dzisiejsza, taką pozostać pragnie i pozostać musi, że tylko oparcie o Kościół katolicki da jej siłę. Tylko przez Kościół zwycięży zakusy komunizmu i tendencje wywrotowe i tym samym uratuje naród" - oświadczył.

Dodajmy, że w Kongresie wzięli również udział biskupi greckokatoliccy z metropolitą Andrzejem Szeptyckim i obrządku ormiańskiego z Józefem Teodorowiczem.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy