30 listopada 1938 r. Umowa graniczna ze Słowacją

Na mocy podpisanej w Zakopanem umowy granicznej pomiędzy II Rzeczpospolitą a autonomiczną Słowacją do Polski przyłączono wsie Jaworzyna Tatrzańska i Leśnica Pienińska.

Po wybuchu kryzysu sudeckiego, skonfliktowana z Czechami o polskie Zaolzie II Rzeczpospolita popierała niepodległościowe dążenia Słowacji. Minister spraw zagranicznych Józef Beck zapewniał nawet słowackich polityków, że Polska nie zamierza dokonywać rozbioru Słowacji. Już po konferencji monachijskie (29-30 września 1938 roku), kiedy to już federacyjna Czecho-Słowacja utraciła dotychczasowe granice, Warszawa nie wykluczała uznania niepodległości Słowacji.

Żądająca szerszej autonomii w ramach państwa czecho-słowackiego Słowacja poszła nawet krok dalej. 7 października w przedstawicielstwie II Rzeczpospolitej w Pradze zjawiła się słowacka delegacja, która poprosiła rząd polski "o opiekę". Słowacy zapewnili polskiego posła, że nie wysuwają żądnych pretensji do polskiej Rusi Zakarpackiej. Co więcej, zapewnili, że są gotowi oddać - pozostającym w sojuszu z Polską - Węgrom część terytorium Słowacji zamieszkiwaną przez ludność węgierską. Warszawie na tym bardzo zależało, gdyż otwierało to perspektywy na utworzenie granicy z zaprzyjaźnionymi Węgrami.

Reklama

W związku z rozwojem sytuacji i potężnymi nabytkami terytorialnymi Węgier (ponad 10 tysięcy km kwadratowych zamieszkiwanych przez blisko 850 tysięcy ludzi), również Polska wysunęła żądania terytorialne pod adresem Słowacji. Miały one związek z ustępstwami granicznymi na rzecz Czechosłowacji z roku 1920, kiedy to zmagająca się z bolszewikami, szantażowana przez Pragę i postawiona pod ścianą,  Polska musiała zgodzić się na oddanie terytorium południowemu sąsiadowi.

"Co polskie musi wrócić do Polski" - taki tytuł pojawił się na pierwszej stronie krakowskiego "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" z 14 października 1938 roku. Jednocześnie rząd polski nie zamierzał stawiać sprawy na ostrzu noża. Warszawa zalecała by, z Bratysławą paktować ostrożnie i nie posuwać się do zdecydowanych kroków.

Polskie żądania terytorialne dotyczyły skrawka przygranicznej ziemi: 220 km kwadratowych zamieszkiwanych przez około 4,5 tysiąca osób. Jak podkreślano, korekta granicy miała pomoc rozwinąć stosunki słowacko-polskie. Inaczej na sprawę patrzyli Słowacy. W tamtejszej prasie pojawiły się krytyczne artykuły pod adresem Polski, a za jedynego przyjaciela Słowacji (choć wciąż stanowiącej część federacyjnej Czecho-Słowacji) uznano Niemcy. Miało to fatalne skutki dla II Rzeczpospolitej w 1939 roku.

Wzajemne relacje Warszawy i Bratysławy pogorszyły również liczne incydenty w czasie wyznaczania nowej granicy, które czasami przybierały formy partyzanckich działań zbrojnych. Po obu stronach byli ranni i nawet zabici.

Ostatecznie30 listopada w Zakopanem podpisano układ, na mocy którego do II Rzeczpospolitej przyłączono wsie Jaworzyna Tatrzańska i Leśnica Pienińska wraz z przyległymi terenami. Słowacja "odbiła" sobie straty niecały rok później, kiedy wraz z Niemcami słowaccy żołnierze dokonali agresji na Polskę. W "nagrodę" Adolf Hitler przekazał Słowakom sporne ziemie napadniętej Polski.  

(arwr)    

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: II Rzeczpospolita | granica polska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy