6 grudnia 1942 r. Zbrodnia w Ciepielowie

"Żydzi, którzy opuszczają wyznaczoną dzielnicę, podlegają karze śmierci. Tej samej karze podlegają osoby, które Żydom dają kryjówkę" – to bestialskie rozporządzenie Generalnego Gubernatora Hansa Franka niemieccy żandarmi w drastyczny sposób zrealizowali w Starym Ciepielowie koło Radomia. Ofiarami zbrodni były głównie dzieci.

6 grudnia 1942 roku pod domami rodzin Kowalskich, Obuchiewiczów, Skoczylasów i Kosiorów pojawili się niemieccy żandarmi stacjonujący w Górkach Ciepielowskich. Naziści, najprawdopodobniej na skutek donosu, dowiedzieli się o fakcie ukrywania przez polskie rodziny Żydów.

Szczegóły niemieckiej zbrodni są drastyczne. Pierwsi śmierć ponieśli członkowie rodziny Kowalskich, którzy pod podłogą ukrywali sąsiadów: Elkę Cukier i Bereka Pinechesa. Niemcy zamknęli Polaków i ukrywanych przez nich Żydów w domu, zabili drzwi i okna, a następnie podpalili budynek.

Reklama

Z płonącego domu udało się wydostać 16-letniemu synowi Kowalskich. Został jednak dopędzony przez jadących samochodem żandarmów, a następnie żywcem wrzucony do płonącego budynku.

Następnie Niemcy zapędzili rodzinę Kosiorów, Obuchiewiczów i Skoczylasów do stodoły, by kontynuować mordowanie Polaków zaangażowanych w pomoc Żydom. Z płonącego budynku uciekła córka Kosiorów. Niestety, dosięgła ją kula niemieckich żandarmów.

O potwornych szczegółach mordu opowiedział partyzant Władysław Gołąbek. Według członka Batalionów Chłopskich, w trakcie przesłuchania Niemcy obiecali Polakom, że wypuszczą po jednym dziecku z rodzin. Te jednak nie chciały się odłączać od rodziców. Piotr Obuchniewicz przekonał jednak 5-letnią córkę, by poszła do sąsiadów po bibułkę do papierosów.

Sąsiedzi widząc, co się dzieje, próbowali zatrzymać dziewczynkę w domu. Ta jednak, słysząc strzały, wybiegła z ich domu i pobiegła do płonącego budynku krzycząc: "Tatusiu, mamusiu, gdzie jesteście?". Niemcy chwycili dziewczynkę i wrzucili do płonącej stodoły.

6 grudnia 1942 roku Niemcy zamordowali w Ciepielowie Starym 21 Polaków i 2 Żydów: 11 dzieci, 4 kobiety i 8 mężczyzn. 10 ofiar rozstrzelano, 13 osób spalono żywcem.

W roku 2009 na podstawie dramatycznych wydarzeń w Ciepielowie nakręcono fabularyzowany film dokumentalny zatytułowany "Historia Kowalskich".


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy