6 marca 1942 r. Józef Mierzyński zlikwidował gestapowców

Żołnierz Armii Krajowej Józef Mierzyński zastrzelił w Zgierzu dwóch gestapowców. W odwecie Niemcy rozstrzelali w mieście 100 Polaków, w tym żonę Mierzyńskiego.

W ramach nasilonej akcji wymierzonej w polskie podziemie i w skutek przechwycenia kuriera, Niemcy na przełomie lutego i marca 1942 roku dokonali aresztowania między innymi działającego w Armii Krajowej w Zgierzu Józefa Mierzyńskiego, podoficera Wojska Polskiego.

W wyniku brutalnego śledztwa akowiec przyznał Niemcom, że ma ukrytą broń w mieszkaniu na ulicy Długiej 54. 6 marca 1942 roku w czasie wizji lokalnej, podczas przekazywania ukrytej broni, Mierzyńskiemu udało się zastrzelić dwóch pilnujących go gestapowców, a następnie zbiec.

Reklama

W ramach odwetu szef łódzkiego gestapo Herbert Weygand zarządził masowe aresztowanie. Zatrzymano łącznie 923 osoby ze Zgierza, Łodzi, Bełchatowa, Kalisza, Kępna, Łasku, Ostrowa Wielkopolskiego, Pabianic, Sieradza, Turku, Wielunia i Zduńskiej Woli.

Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy zarządził rozstrzelanie 100 Polaków, a dalszych 300 byłych oficerów i podoficerów Wojska Polskiego miało być osadzonych w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz.

Jak ustalił Instytut Pamięci Narodowej, przeprowadzenie egzekucji 100 Polaków - 50 za jednego zabitego gestapowca - zatwierdził ówczesny szef policji i SS Heinrich Himmler, aprobował ją też Arthur Greiser - namiestnik Kraju Warty.

Egzekucji dokonano 20 marca 1942 roku o godzinie 10. na zgierskim Placu Stodół. Wśród zamordowanych było 96 mężczyzn i 4 kobiety, w tym żona Mierzyńskiego - Joanna. Na miejsce zbrodni spędzono około sześciu tysięcy mieszkańców miasta, którzy musieli przyglądać się kaźni. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy