8 stycznia 1967 r. Zginął Zbigniew Cybulski

Scena jak z filmu, w którym sam zagrał. Zbigniew Cybulski często wskakiwał do pociągu w ostatniej chwili, nawet gdy na dworzec przychodził w porę.

W filmie "Pociąg" jest scena, w której konduktor zwraca się do bohatera granego przez Cybulskiego: "Wsiadaj pan, no wsiadaj pan! Koniecznie chce pan trafić do szpitala".

Do tragedii doszło na trzecim peronie dworca we Wrocławiu o godz. 4.20. Ekspres "Odra" odjeżdżał do Warszawy, aktor miał jeszcze tego samego dnia być o godz. 10 na próbie w telewizji. Wskakując do pociągu Zbigniew Cybulski poślizgnął się i wpadł pod koła. Zaciągnięto hamulec bezpieczeństwa, aktora wydobyto na peron. Jeszcze żył.

Natychmiast przewieziono go karetką do szpitala im. Rydygiera. Akcja ratownicza nie powiodła się. Zbigniew Cybulski zmarł o godz. 5.25.

Reklama

Zbigniew Cybulski był wybitnym aktorem filmowym i teatralnym. Zagrał rolę Maćka Chełmickiego w filmie "Popiół i diament" z 1958 roku, w reżyserii Andrzeja Wajdy. Często porównywano go do amerykańskiego aktora Jamesa Deana.

Feralnego dnia wracał z planu zdjęciowego filmu "Morderca zostawia ślad" w reżyserii Aleksandra Ścibora-Rylskiego - po śmierci aktora postaci granej przez Cybulskiego głosu użyczył Tadeusz Łomnicki.

Pogrzeb (a właściwie dwa - kościelny, którego zażyczyła sobie rodzina i oficjalny) odbył się - zgodnie z wolą Cybulskiego - w Katowicach. Został pochowany w rodzinnym grobowcu na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza.

W miejscu jego śmierci na wrocławskim dworcu znajduje się tablica pamiątkowa, którą odsłonił Andrzej Wajda w 30. rocznicę śmierci aktora.

AS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy