​Nastroje społeczne po kapitulacji Warszawy w 1939 roku

Klęska wrześniowa i okupacja gwałtownie wytrąciły społeczeństwo i jednostkę z utartych kolein życia.

Klęska wrześniowa i okupacja gwałtownie wytrąciły społeczeństwo i jednostkę z utartych kolein życia.

Waliło się w wyniku wrześniowej przegranej na obu frontach, niemieckim i sowieckim, ale również i pod wpływem rzeczywistych zachowań sojuszników, którzy mieli być wypróbowani i niezawodni, zwycięscy, niemal wszystko; państwo i władza, przegrywało wojsko, choć walczyło bohatersko i obficie krwawiąc, często beznadziejnie, uciekali przywódcy państwa i niektórzy dowódcy.

Walił się również świat pojedynczego człowieka, pojedynczej rodziny. Ludzie pod jej wpływem stawali się inni, jedni lepsi i jeszcze bardziej szlachetni, inni jeszcze bardzie źli, zaborczy, nienawistni. Wrzesień bowiem, jak każdy krytyczny moment w życiu państwa i narodu, ale również i zwykłego człowieka, uwydatnił rzeczywiste charaktery, postawy i zachowania.

Reklama

Po początkowym okresie swoistej dezadaptacji część społeczeństwa próbowała się otrząsnąć z zaistniałego koszmaru życia. Ten pierwszy etap był bez wątpienia etapem przystosowywania się do wymogów okupacji dnia powszedniego. Był on związany z częściowym niewątpliwie ustabilizowaniem się życia (zakończył się exodus, okupanci wezwali społeczeństwo do powrotu do miejsc pracy, pojawiły się niewielkie wynagrodzenia, nieco ustabilizowała się sytuacja na rynku żywnościowym itp.).


Z drugiej zaś strony, terror i eksterminacja "uczyły" obrony i samoobrony, choć totalna agresja przeciw społeczeństwu polskiemu na masową skalę jeszcze się nie ujawniła. Druga połowa września i październik 1939 były okresem najgłębszych i uzasadnionych załamań psychicznych Polaków. Nie tylko rozmiar i wymiar klęski, lecz przede wszystkim jej okoliczności złożyły się na spotęgowanie duchowej depresji narodu.

Oszałamiające tempo wydarzeń, świadomość druzgocącej przewagi wroga, ogrom rozczarowań związanych z obserwacją niedostatecznego przygotowania po stronie własnej - to wszystko składa się na obraz wyjątkowo ponury, groźny i przygnębiający. Był to okres, w którym wielu Polaków, analizując sytuację kraju po 1 i 17 września, uznawało stan podwójnej okupacji jeśli nie jako niemal ostateczną wyrocznię, to w każdym razie na pewien czas wydany apokaliptyczny wyrok na Polskę.

"Psychologia klęski", "epidemia przygnębienia" - to określenia najczęściej pojawiające się w zachowanych wrześniowych i powrześniowych dziennikach, pamiętnikach i wspomnieniach.

Na ten stan społecznych, poklęskowych nastrojów zwracały też uwagę pierwsze meldunki polskiego podziemia. Rozpacz i zwątpienie łączyły się z bezsiłą i niemocą, a także oskarżaniem winnych, potępieniem wobec ekipy dotąd rządzącej (często mówiono - reżimu), negatywną oceną zachowania się sojuszników itp. 


Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kampania wrześniowa | bitwa nad Bzurą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy