Okupacyjne turnieje piłki nożnej

Okupacja niemiecka to ponad 5 lat koszmaru związanego z ciągłą niepewnością i obawami. W każdej chwili można było stracić życia lub zostać rannym, trafić do więzienia lub obozu koncentracyjnego, w najlepszym wypadku na przymusowe roboty do Niemiec. Do tego dochodziły codzienne problemy ze zdobyciem żywności, odzieży, leków, opału na zimę i niepewność o los bliskich.

Wydaje się to nierealne, ale w tych trudnych czasach ludzie starali się realizować swoje pasje - sportowe, artystyczne, naukowe, społeczne. Często czynili to za cenę życia. Mimo że była to cena najwyższa, nie odstraszało ich to. Wręcz przeciwnie. Tak było między innymi z konspiracyjnymi rozgrywkami piłki nożnej. Niniejszy artykuł opowiada o rozgrywkach Mistrzostw Warszawy, ale podobne turniej odbywały się również w innych miastach okupowanej Polski, wszędzie, gdzie byli pasjonaci futbolu.

Pomimo całkowitego zakazu uprawiania sportu przez polską młodzież, popartego konkretnymi restrykcjami władz niemieckich z karą śmierci włącznie, już od przełomu lat 1939-1940 rozpoczęto organizowanie w Warszawie życia sportowego. Początkiem rozgrywek futbolowych o Mistrzostwo Warszawy stał się I Turniej Piłkarski, który rozpoczął się 12 maja 1940 roku na Polu Mokotowskim przy tzw. "Kopczyku". W 1935 roku stała tam trumna z ciałem marszałka Piłsudskiego, przed którą po raz ostatni defilowały oddziały Wojska Polskiego.

Reklama

Inicjatorem tego turnieju był profesor Józef Ciszewski, były reprezentant Polski z lat 1925-1934, po wojnie działacz i organizator sportu piłkarskiego wśród młodzieży szkolnej. Zasłużony działacz kultury fizycznej oraz członek honorowy Polskiego Związku Piłki Nożnej.

W turnieju wzięło udział 8 zespołów: Błysk, Continental, Placówka, Varsovia, Berberys, Szczerbiec, Pochodnia, Żagiew. Rozgrywki odbywały się systemem dwurundowym - mecz i rewanż. Tak wydarzenie to wspomina jeden z zawodników - Leszek Rylski (relacja z 2.10.2014 roku, specjalnie dla Interia Nowa Historia): Turniej mokotowski wpłynął na ożywienie piłkarskiego życia stolicy. Wyzwolił energię i inicjatywę do organizowania się nowych zespołów w różnych dzielnicach Warszawy, a także w miejscowościach podwarszawskich.

Rundę wiosenną 1940 roku wygrał Błysk, którego byłem wówczas zawodnikiem, a jesienią tego roku do rozgrywek przystąpiły kolejne zespoły: Grochów, Okęcie, Polonia, Warszawianka, Korona, Fala, Fort Bema, Piaseczno, Ursus, Osiedle, Wawel i szereg innych.

W 1941 roku w Warszawie nastąpił dalszy wzrost liczby drużyn uczestniczących w rozgrywkach. Obok wspomnianych pojawiły się: AKS, Promyk, Gołków, Jutrzenka, Mizków, Huragan, OKS, Legionowo, Błonie, Jedność, Jur, Iskra, Lechia, Pruszków, w późniejszym okresie Marymont.

W grudniu 1941 roku, w czasie świąt Bożego Narodzenia, podczas wigilii, w mieszkaniu Alfreda Nowakowskiego (przed wojną reprezentanta Legii) przy ul. Kruczej, powołany został konspiracyjny Warszawski Okręgowy Związek Piłki Nożnej. Powstał z inicjatywy Alfreda Nowakowskiego przy współudziale: Grzegorza Aleksandrowicza, Tadeusza Szulca, Aleksandra Zazanka, Tomasza Jarosińskiego. Poza wspomnianymi w skład Komitetu weszli później: Bronisław Romanowski, Stanisław Maszner, Feliks Zieliński, Czesław Krug, Władysław Borowiecki oraz sędziowie inż. Jerzy Gomuliński, Tadeusz Gutman, mec. Kazimierz Krukowski, Stefan Brzostek, Wiktorek, Czesław Buśkiewicz i Karol Łazarewicz.

Konspiracyjny WOZPN nadał rozgrywkom prężność i sprawność organizacyjną. Od 1942 roku drukowane były regulaminy, wydawane komunikaty, zawiadomienia i postanowienia. Odbywały się zebrania Komitetu. Wszystko to działo się obok Niemców i wbrew ich zakazom oraz rozporządzeniom. Pracujący ofiarnie działacze klubowi narażali siebie i swoje rodziny, poświęcając tej sprawie cały swój wolny od innych zajęć czas i wysiłki.

Młodzi wówczas ludzie wychodzili na boisko, aby znaleźć w grze trochę przyjemności, radości, odprężenia od szarej i ponurej rzeczywistości okupacyjnych dni. Rozgrywki piłkarskie w tym jakże ciężkim dla nas okresie były jedną z form aktywnej walki z okupantem, były dowodem witalnej siły i hartu ducha naszej młodzieży.

Organizatorzy rozgrywek wiedzieli dobrze, o jaką stawkę idzie gra, gdyż okupant otwarcie dążył do biologicznego wyniszczenia narodu polskiego, a w szczególności polskiej młodzieży. Stawką było więc przetrwanie fizyczne i moralne między innymi także poprzez sport.

W 1941 do rozgrywek dołączył nowe drużyny, ale mistrzostw nie rozstrzygnięto z powodu problemów z rozegraniem wszystkich planowanych meczów.

W 1942 roku mistrzostwo Warszawy wywalczył zespół Polonii, drugie było Okęcie, a trzecia Olimpia (później przemianowana na KS Grochów). Kolejne miejsca w końcowej tabeli zajęły: Fala, Wir, Wawel, Piaseczno i Błysk. Rok później finałowa tabela piłkarskich Mistrzostw Warszawy wyglądała następująco: 1 - Polonia, 2 - Piaseczno, 3 - Marymont, 4 - Wawel, 5 - Olimpia, 6 - Okęcie, 7 - Gołków, 8 - Wir, 9 - Jutrzenka, 10 - Mirków.

Oprócz rozgrywek głównych odbył się również turniej w klasie niższej, tzw. podokręgu. Uczestniczyło w nim 20 drużyn podzielonych na dwie grupy. Niezależnie od rozgrywek odbyło się też wiele meczów towarzyskich.  

W latach 60. wspominał Mieczysław Szymkowiak: (...) Co ciekawsze, wielu czołowych znanych zawodników, którzy przed wojną czerpali niewątpliwe korzyści z piłkarstwa, teraz stało się amatorami bielszymi niż śnieg. Do uprawiania umiłowanego sportu raczej dopłacali. (...) 

W niektórych meczach brały udział osoby, które po wojnie stały się bardzo znane na polu kultury, m.in. poeta Tadeusz Borowski czy aktor Tadeusz Łapicki. Wśród widzów konspiracyjnych rozgrywek można było czasami spotkać Adolfa Dymszę, kibicującego Polonii.     

W poszukiwaniu bezpiecznych boisk często rozgrywano mecze w miejscowościach peryferyjnych. Tak w latach 60. wspominał to Mieczysław Szymkowiak: (...) Te gościnne występy "na wsi", jak je wówczas nazywano, były jednak bardzo niebezpieczne. Dworce kolejowe były terenem obław. Akcje represyjne w miejscowościach podwarszawskich zdarzały się coraz częściej.

Pewnego razu drużyna Polonii jadąc na mecz do Milanówka, zbierała się na Dworcu Głównym, który w pewnym momencie został otoczony przez Niemców. Niemal wszystkich znajdujących się w okolicy mężczyzn zatrzymano, a następnie po kilkunastu dniach wywieziono do obozów. Niemal połowę zespołu czarnych koszul aresztowano. (...) Mimo to mecz odbył się w zapowiadanym terminie. Po odjeździe Niemców piłkarze zebrali się ponownie i w mocno rezerwowym składzie pojechali do Milanówka, gdzie rozegrali mecz z miejscową drużyną.

Innym razem podczas meczu Wir - Mirków w Konstancinie, gdzie w pobliżu mieszkał gubernator dystryktu warszawskiego dr Fischer, hitlerowcy urządzili łapankę na widzów i zawodników. Do uciekających strzelano. Zabito kilka osób. Piłkarze uciekali w kostiumach bez ubrań. (...)        

Boleśnie i krwawo płacono za uprawianie umiłowanego sportu. Wyjazdy te tworzyły jednak braterską więź między piłkarzami, stanowiły nieliczne jaśniejsze chwile podczas koszmarnego czasu okupacji. (...)

Spektakularnym wydarzeniem był międzymiastowy mecz Kraków - Warszawa (25 kwietnia 1943) zakończony wynikiem 3:1. Spotkanie to oglądało kilka tysięcy wtajemniczonych kibiców, do których informacja o nim dotarła pocztą pantoflową. Spotkanie sędziował Bronisław Romanowski.

Co należy podkreślić, w tym czasie dotarcie do Warszawy nie było łatwe, że względu na wzmożone restrykcje i kontrole spowodowane trwającym Powstaniem w Getcie. Krakowianie musieli pokonać sporo przeszkód, aby stawić się na boisku w Piasecznie, gdzie odbył się mecz. 

Pomimo różnych trudności, niebezpieczeństw, nasilającego się terroru, łapanek, wywózek do obozów koncentracyjnych, rozstrzeliwań na ulicach Warszawy, ponoszonych strat wśród działaczy i zawodników, rozgrywki piłkarskie - choć z wymuszonymi sytuacją przerwami - były kontynuowane aż do końca pierwszej połowy 1944 roku. Uczestniczyło w nich ponad 50 zespołów, nie licząc tych, które grały doraźnie w różnych dzielnicach i miejscowościach w pobliżu Warszawy, a których swoim zasięgiem nie obejmował konspiracyjny Warszawski Okręgowy Związek Piłki Nożnej.

Leszek Rylski: Mecze były rozgrywane w Warszawie m.in. na Mokotowie, Woli, Pradze, Grochowie, Ochocie, Żoliborzu, a także w Piasecznie, Konstancinie, Mirkowie, Żabieńcu, Wołominie, Milanówku, Błoniu i innych miejscowościach.

Wielu z pośród uczestników konspiracyjnych rozgrywek nie doczekało chwili zakończenia II wojny światowej. Począwszy od 1939 roku, walka z okupantem powodowała coraz to nowe i bolesne wyrwy w naszych szeregach. Boleśnie i krwawo płacono za udział w konspiracji łączonej z uprawianiem sportu. Już we wrześniu 1939 roku zginał rozstrzelany na Okęciu jeden ze znanych piłkarzy tego klubu Leonard Kowalski. Ofiarą wroga padło wielu uczestników rozgrywek, rozstrzelanych w egzekucjach, zamęczonych na Pawiaku lub w obozach. Na czerwonych plakatach zawiadamiających o rozstrzelaniu Polaków m.in. widniały nazwiska zawodników: Henryka Skaryszewskiego, Jana Zielińskiego, Stanisława Burzyńskiego (Okęcie). Taki sam los spotkał Kotulskiego z KS Jur. Więziony na Mokotowie Piotr Wojnarowicz zginał podczas ucieczki po buncie więźniów i zamachu na straż więzienną. Wśród rozstrzelanych były nazwiska Stanisława Wieczorka z Warszawianki, Klemensa Frankowskiego rozstrzelanego w Palmirach. Wśród powieszonych przy sądach na Lesznie znalazł się Nasiadek z Marymontu. Bohaterską śmierć w czasie Powstania ponieśli: bracia Jerzy i Wiesław Ostrowscy z Grochowa, Mieczysław Kucner z Marymontu, Sylwester Nowakowski z Wawelu i Gosłowski z Olimpii. Ryszard Skulicz z Błysku poległ po półgodzinnej walce stoczonej we własnym mieszkaniu osaczony przez gestapowców. Jankowski z Continentalu, podobnie jak wielu innych piłkarzy, zginał w Oświęcimiu. Tadeusza Żbikowskiego z Okęcia rozstrzelano podobnie jak Tadeusza Kitę i Kazimierza Stolarczyka z Marymontu. Stracił życie podczas ucieczki Janek Walicki z Błysku. W Oświęcimiu zginęli Matusik, Twardo i Dzieżbicki z Polonii.

Lista strat była bardzo długa, zawiera ponad sto nazwisk. Ci, którzy przeżyli, z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem włączyli się do odbudowy kraju i stolicy z pożogi wojennej, wnosząc twórczy wkład i wysiłek w rozwój różnych dziedzin powojennego życia. Różnie układały się ich losy w powojennej rzeczywistości. Niejednokrotnie doznawali wielu goryczy, krzywd i przykrych doświadczeń.           

Okupacyjne rozgrywki dały wymierne efekty już w pierwszych miesiącach po zakończeniu wojny. Pierwszy mecz piłkarski po wyzwoleniu miasta rozegrano w Warszawie już w marcu 1945 roku. Pierwsze powojenne Mistrzostwo Polski w 1946 roku wygrała drużyna warszawskiej Polonii.

Dziś żyje już niewielu zawodników stołecznej konspiracyjnej ligi piłki nożnej. Wśród nich jest Leszek Rylski, po wojnie działacz sportowy, który był członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA, najwyższego organu kierującego tą międzynarodową organizacją na kontynencie europejskim. Funkcję tę pełnił przez 12 lat w okresie 1956 - 1972. Jest on jedynym w historii Polakiem pełniącym tak wysoką funkcję we władzach UEFA.

Spośród osób przez wiele lat kultywujących pamięć o historii okupacyjnych rozgrywek piłkarskich o Mistrzostwo Warszawy należy wspomnieć też, zmarłego 5 lat temu, redaktora Mieczysława Szymkowiaka, jednego z zawodników tych rozgrywek.  

Tomasz Szczerbicki

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy