"Contra". Antykomunistyczne pismo polityczne Liberalno-Demokratycznej Partii "Niepodległość"

​Liberalno-Demokratyczna Partia "Niepodległość" w latach osiemdziesiątych należała do najważniejszych organizacji niepodległościowych, czyli tych dla których odzyskanie niepodległości przez Polskę było celem nadrzędnym. LDP"N" prowadziła głównie działalność wydawniczą, która umożliwiała propagowanie własnego programu i zamieszczanie bieżących ocen sytuacji w kraju i za granicą.

Zaplecze poligraficzne tej podziemnej struktury stanowiło Wydawnictwo "Niepodległość". Najważniejszym organem prasowym było pismo "Niepodległość" oraz ukazująca się w Warszawie "Orientacja na Prawo".

Latem 1988 roku Liberalno-Demokratyczna Partia "Niepodległość" powołała w Warszawie kolejne pismo "Contra", którego redaktorem naczelnym został Jacek Kwieciński. Był on również  autorem większości artykułów, a posługiwał się najczęściej pseudonimami, "Maciej Karwowski" i "Andrzej Trzeciak". Oprócz Kwiecińskiego w redakcji znaleźli się również:  Hugon Bukowski (sekretarz redakcji), Anatol Arciuch, Piotr Majchrzak, Piotr Pacholski i Jerzy Targalski (pod ps. Józef Darski). Przedstawicielami zagranicznymi byli: Józef Darski (Paryż - Francja), Maria Nowak, Jerzy Grębski (Horgen - Szwajcaria), Janusz Kubsik (Londyn - Wielka Brytania), Jacek Vogt (Hamburg RFN.

Reklama

Pierwszy numer (1/2) "Contry" ukazał się we wrześniu 1988 roku z podtytułem "Antykomunistyczne pismo polityczne". W 1990 ukazały się kolejne dwa numery, z których czwarty i ostatni został zamknięty 20 października i wszedł już do oficjalnego obiegu.

Pismo było drukowane na offsecie, w formacie A5 i nakładzie około dwóch tysięcy egzemplarzy. Równolegle wydawane były trzy dodatki zatytułowane "Biuletyn Informacyjny Antykomunistycznego Pisma Politycznego «Contra»". Podane powyżej parametry były typowe dla pism drugiego obiegu wydawniczego z tego okresu, imponowała natomiast objętość poszczególnych numerów - od 200 do 320 stron. Wynikało to z założeń przyjętych przez redakcję. Pismo ukazujące się cyklu niemal  rocznym miało przede wszystkim dawać bardzo szczegółowe analizy sytuacji politycznej w Polsce w okresie tzw. transformacji.

W pierwszym numerze redakcja definiowała czym był dla niej antykomunizm, idea będąca fundamentem dla ocen prezentowanych na łamach "Contry":

"Nasz antykomunizm nie jest powierzchowny i emocjonalny. Nie opiera się na niepowodzeniach gospodarczych komunizmu. Nie jest wyrazem reakcji na komunizm realny, ale stosunku do komunizmu/socjalizmu idealnego. Ponadto nasz antykomunizm jest globalny. Dlatego będziemy pisać dużo o świecie i to nie tylko sąsiednim. A także, starając się przezwyciężyć polski brak zainteresowania podobną tematyką - o sprawach międzynarodowych w ogóle. Należymy bowiem do świata, a nie tylko Obozu i powinniśmy coś o tym  świecie wiedzieć".

Dla Jacka Kwiecińskiego i innych publicystów pisma komuniści polscy, podobnie jak i sowieccy realizowali kolejny NEP - politykę ekonomiczną i polityczną stosowaną przez komunistów w trudnych dla systemu momentach historycznych. Pozorna liberalizacja miała dać chwilę oddechu, potrzebną do przetrwania dla niesprawnej gospodarki komunistycznej.

W drugiej połowie lat 80. komuniści w całym bloku przeżywali najcięższy w swej historii kryzys. To tworzyło unikatową szansę dla działań na rzecz odzyskania niepodległości. Jednak według publicystów "Contry" działalność "konstruktywnej" opozycji z Lechem Wałęsą i warszawskimi doradcami "Solidarności" na czele wpisywała się w scenariusze napisane przez komunistów w Moskwie i Warszawie i stanowiła wyrzeczenie się prawdziwych aspiracji niepodległościowych. Stąd też LDP"N", podobnie jak Solidarność Walcząca, Polska Partia Niepodległościowa i inne organizacje tego nurtu potępiły rozmowy "okrągłego stołu", zawarty przy nich kompromis i ogłosiły bojkot czerwcowych wyborów z 1989 r. jako niedemokratycznych. "Contra" miała dawać uzasadnienie dla takiego stanowiska.   

Równie krytyczna była ocena działalności rządu Tadeusza Mazowieckiego. "Contra" w dalszym ciągu propagowała walkę o pełną niepodległość, postulowała bezzwłoczne wycofanie wojsk sowieckich z Polski, wystąpienie Polski z Układu Warszawskiego i RWPG oraz wprowadzenie rozwiązań w pełni wolnorynkowych w gospodarce.

Redakcja chętnie odwoływała się do historycznych analogii i cytowała opinię znanego rosyjskiego opozycjonisty Władimira Bukowskiego, że "w Polsce rządzą dziś mienszewicy". Podkreślała też, iż: "Antykomunizm w okresie komunistycznych NEP-ów, liberalizacji i zdumiewających otwarć jest wręcz bezcenny. Jest nieodzowny".

W publicystyce pisma można było znaleźć wiele tekstów analizujących sytuację Polski z perspektywy międzynarodowej. W tekstach m.in. Jerzego Targalskiego zawarte były oceny przemian jakie następowały w samym Związku Sowieckim i innych krajach wychodzących z komunizmu. Wskazywał on na ich nieautentyczność, a nawet bezpośrednie sterowanie z Moskwy.

Publicystykę zamieszczaną w "Contrze" dopełniały artykuły autorstwa m.in. Alaina Besançona, Petera L. Bergera, J. Darskiego, Paula Johnsona, Józefa Mackiewicza, Tomasza Mianowicza, Witolda Missali, Jeana-François Revela, Johna L. Silbera, George’a Willa.

W ostatnim numerze pisma, który ukazał się w przededniu wyborów prezydenckich, redakcja dokonała podsumowania rządów Tadeusza Mazowieckiego i popierającego go obozu politycznego. Był to równocześnie bilans całego okresu przemian w Polsce w latach 1989-1990. Najważniejsze punkty tej oceny brzmiały następująco:

· Rząd ten uprawia politykę sowietofilską i realizuje cele polityki zagranicznej Związku Sowieckiego - w tych zasadniczych kwestach nie różni się od rządów poprzednich.

· Wykazuje kunktatorstwo, tchórzostwo, brak wyobraźni, uprawia pseudo-realizm, co w sprawie stosunku do Sowietów ociera się o granice paranoi (premier mówi dzisiaj o "uwarunkowaniach zewnętrznych" i "narodzie radzieckim"). Zachowuje się tak, jakby doszedł do władzy w okresie cudem zliberalizowanego Breżniewa, a nie w dzisiejszych czasach.

· Wszelkie działania na rzecz wewnętrznego odkomunizowania kraju są na nim wymuszane. Dokonuje ich w sposób cząstkowy i spóźniony, również w tej kwestii powołując się na jakieś "uwarunkowania". Nie dokonał strukturalnego zniesienia komunizmu.

· Rząd działa, wbrew pozorom, w myśl filozofii etatystycznej - kontynuuje praktykę dominacji państwa nad społeczeństwem. Wspólnie z sejmem usiłuje regulować życie obywateli we wszystkich dziedzinach [...].

· Odrzucił możliwość federacyjnej struktury państwa. Zachowuje olbrzymią biurokrację w ministerstwach i urzędach państwowych.

· Cechuje go arogancja, buta i niezwykłe zadowolenie z siebie. Zachorował na poczucie "misji dziejowej" i uważa siebie za jedynie uprawnionego nauczyciela narodu, z wyłącznością na rację we wszystkich kwestiach.

· Dla zaspokojenia własnych, partykularnych ambicji premier związał się sojuszem z kręgami o zapędach monopolistycznych i "umiarkowanym" stosunku do komunistów. Razem uprawiają kontynuację "ducha okrągłego stołu", stanowiąc tym samym przeszkodę dla odzyskania przez Polskę normalności.

· Rząd ten jest ostatnim gwarantem kontynuowania kompromitującego Polskę układu, hybrydowości ustrojowej i podległości politycznej. Nie stanowi gwarancji, ale jest przeszkodą na drodze i do niepodległości i do wolności i do demokracji.

Pismo "Contra" odegrało niewielką rolę opiniotwórczą. Docierało do ograniczonej liczby odbiorców wywodzących się z kręgów tzw. opozycji "niekonstruktywnej". W porównaniu z możliwościami jakimi dysponowały oficjalne media, jego głos był niemal niesłyszalny. Ciekawe jest natomiast to, że krytyczna ocena całego procesu transformacji u progu III RP jest w znacznej mierze przejęta przez część dzisiejszych ugrupowań politycznych, głównie prawicowych, dążących do zmiany obecnego systemu politycznego. 

Włodzimierz Domagalski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: opozycja antykomunistyczna w PRL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy