Wydawnictwo Prawy Margines

Początki działalności wydawnictwa Prawy Margines wiążą się z postacią Adama Borowskiego, działacza "Solidarności". Po wprowadzeniu stanu wojennego był on jednym z ważniejszych działaczy Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu "Solidarności", uczestnikiem akcji odbicia ze szpitala postrzelonego przez milicję Jana Narożniaka.

Początki działalności wydawnictwa Prawy Margines wiążą się z postacią Adama Borowskiego, działacza "Solidarności". Po wprowadzeniu stanu wojennego był on jednym z ważniejszych działaczy Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu "Solidarności", uczestnikiem akcji odbicia ze szpitala postrzelonego przez milicję Jana Narożniaka.

Aresztowany 10 lipca 1982 r., do lipca 1984 r. przebywał w więzieniu. Zwolniony warunkowo na mocy amnestii, w początkach następnego roku wyjechał do Wrocławia i jak wspominał:

"Jeszcze w więzieniu siedziałem z Władkiem Frasyniukiem. Po wyjściu z więzienia pojechałem do Wrocławia, żeby z nim porozmawiać, ale nie zdążyłem, bo on znów został zamknięty. W tej sytuacji spotkałem się z Jurkiem Łątkowskim, z którym również siedziałem. Odwiedziłem go w domu, a nad jego łóżkiem była fotografia nieznanej mi kobiety. Zapytałem kto to jest, a on odpowiedział, że jego siostra, Mirosława Łątkowska, którą wkrótce poznałem. Za jej pośrednictwem spotkałem się z działaczem Solidarności Walczącej Krzysztofem Błahutem, z którym rozmawiałem o perspektywach współpracy w zakresie druku i kolportażu. Mirka została moją łączniczką z Wrocławiem. Potem wszystko potoczyło się szybko."

Reklama

Wrocławskie kontakty zaowocowały zbliżeniem do Organizacji Solidarność Walcząca, której został członkiem w tym samym roku. Zaczął organizować w stolicy lokalne struktury SW, a równocześnie wraz z Wiesławem Żywickim i Mirosławą Łątkowską uruchomili wydawnictwo Wers, w ramach którego on sam zajął się wszystkimi sprawami technicznymi. Rok później zorganizował własne wydawnictwo działające w ramach Solidarności Walczącej.  Pomysł na uruchomienie własnej oficyny wziął się stąd, że jak wspominał Borowski: "chciałem wnieść coś własnego do Solidarności Walczącej". Nazwę można rozumieć dwojako: "po pierwsze kontynuowaliśmy w podziemiu konserwatywną linię Wersu, a po drugie jako prawica jesteśmy na marginesie. Poza tym Mirka potrafiła przy składzie książki wyliczyć tak, że wyrównywała do równej linii prawy margines tak, jak nie potrafili tego zrobić inni podziemni wydawcy. Nazwę należy więc odczytywać jako deklarację ideową, ale również jako pojęcie edytorskie."

Kolejne tytuły były dobierane przez kierującego oficyną Borowskiego i Łątkowską, która zajmowała się również redakcją techniczną. Za druk odpowiadał Tadeusz Markiewicz. Okładki projektował Jan Aleksiuna a autorem loga był Wojciech Wideński. Dość szybko na rzecz Prawego Marginesu pracowały cztery offsety, dwa marki Ab Dick i dwa Roneo Vickers. Dysponowanie taką liczbą sprzętu poligraficznego było w tym czasie wyjątkową sytuacją w podziemnym światku drukarskim. 

Pierwsza drukarnia działała w podwarszawskim Komorowie, w domu rodziny Kochlewskich. Mieściła się w piwniczce budynku zbudowanej jeszcze w latach 1980-1981 według projektu znanego architekta i działacza opozycyjnego Czesława Bieleckiego. Na jej temat Borowski wspominał: "Po moim wyjściu z więzienia przyszedł do mnie Romek Bielański i powiedział, że ma świetne miejsce do druku. Piwniczka miała specjalne zasilanie, wentylację, która wychodziła 50 metrów dalej, z własną toaletę, specjalne wejście w ścianie i była praktycznie nie do wykrycia. Pracowało tam dwóch drukarzy - Wojtek Podgórzak i Marek Rasiński. Jeden wchodził w czwartek i wychodził w niedzielę, drugi wchodził w niedzielę i wychodził w czwartek. Drukarnia kręciła się na okrągło. Pracowały w niej dwa offsety - AB Dick i Roneo Vickers. Papier dowoziłem z Krzyśkiem Olszewskim z mojego zakładu pracy, naszym kierowcą."

Druga drukarnia została uruchomiona w domku w Wesołej na osiedlu Zielona pod Warszawą u Tomka (nazwiska nie udało się odtworzyć) zwanego "Paluchem". Pracujący tam drukarz pracował na dwa offsety i zadrukowywał przeciętnie jedną tonę papieru tygodniowo. Kiedy właściciel domu zaczął pić zbyt dużo alkoholu, zaprzestano druku w tym miejscu, a kolejna drukarnia została zorganizowana w Warszawie przy ul. Pułkowej, w domu Janusza Jerzewskiego, który drukował tam razem z Markiem Rasińskim. Blachy offsetowe przygotowywał Zbigniew Jussis. Niektóre pozycje były drukowane na tzw. "dojściach" w państwowych zakładach małej poligrafii: w szpitalu na Woli, przy ulicy Śniadeckich i w drukarni przy Tamce. Kilka tytułów książek zostały wydrukowanych w prywatnym zakładzie poligraficznym Piotra Skazy, jak się okazało po latach, tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa.

Okładki były drukowane metodą sitodruku. Poza tym wydawanie książek wymagało przygotowanie miejsc do składania i oprawy. W Pruszkowie zajmował się tym Artur Łęga i jego koledzy oraz jeszcze jedna ekipa. Zaletą tej lokalizacji była bliskość drukarni w Komorowie. Poza tym według Borowskiego:

"Następnie grupa pracowała na Powiślu, na Solcu, małżeństwo mieszkające w kawalerce, która zawsze była załadowana materiałami do składnia. Następnie Wojtek z mojego zakładu, który miał mieszkanie na rogu Marsa i Płowieckiej. Tam, z kolei było blisko od Zielonki. Dalej Adam Herman, jeden z pięciu braci na Pradze. Składałem też u Franka (nie pamiętam nazwiska) z mojego zakładu pracy. No i jeszcze na Solcu u znajomej Marka Rasińskiego o nazwisku Wiśniewska. Sam też trochę składałem w różnych miejscach, m.in. u Zbyszka Jussisa. Składał również Janek Wojciechowski, najpierw na Padewskiej, później na Bemowie. Robił to też Adamski z jego rodziny, też na Bemowie."

Funkcjonowanie dwóch drukarń i spora produkcja wydawnicza wymagały zorganizowania sprawnego transportu. Dzięki dotacji z Norwegii udało się zakupić "Żuka", który był obsługiwany przez Krzysztofa Olszewskiego. Papier był kupowany głównie od Marka Krawczyka z wydawnictwa Most, następnie  PoMost. Przeciętny nakład wynosił około dwóch tysięcy egzemplarzy. Największym sukcesem okazało się wydanie drugiego tomu  "Niezależnej encyklopedii powszechnej a-z". W tym przypadku nakład wyniósł aż siedem tysięcy egzemplarzy.

Książki Prawego Marginesu były kolportowane na terenie całego kraju. Głównym odbiorcą hurtowym w Warszawie był Józef Bobek z bratem. Znaczne części nakładów poszczególnych tytułów były rozprowadzane poprzez sieć kolportażu Solidarności Walczącej i trafiały głównie do Poznania, Wrocławia i Łodzi. Książki Prawego Marginesu wyróżniały na tle innych niezależnych oficyn dobrą jakością druku i wysokim poziomem edytorskim. W ramach oficyny ukazały się następujące pozycje:

·   Brzeziński Zbigniew, Plan gry, 1987,

·   Celt Marek (właściwie Tadeusz Chciuk), Biali kurierzy, 1986,

·   Celt Marek (właściwie Tadeusz Chciuk), Biali kurierzy, 1989,

·   Fikus Dariusz, Pseudonim "Łupaszka". Z dziejów V Wileńskiej Brygady Śmierci i Mobilizacyjnego Ośrodka Wileńskiego Okręgu AK, 1988,

·   Garliński Józef, Polska w drugiej wojnie światowej, 1988 (dwa wydania),

·   Iranek-Osmecki Kazimierz, Emisariusz Antoni, 1987,

·   Komedianci. Rzecz o bojkocie, oprac. Andrzej Roman przy współpracy Mariana Sabata, 1989,

·   Krajewski Andrzej, Region USA, 1988,

·   Kukliński Ryszard Jerzy, Wojna z narodem widziana od środka. Rozmowa z byłym płk. Dypl. Ryszardem J. Kuklińskim, 1987,

·   Niezależna encyklopedia powszechna a-z. T. 2, 1988,

·   Polska 1985. Spojrzenie na gospodarkę, 1986.

·   Rubikon ’81, [współwydane w wydawnictwem Most], 1986,

·   Suworow Wiktor, Akwarium, 1989,

·   Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów. Z przedmową Władysława Andersa, 1988,

·   Znamierowski Alfred, Zaciskanie pięści. Rzecz o "Solidarności Walczącej", 1988.

 W drukarniach Prawego Marginesu były wydawane pisma warszawskich struktur Solidarności Walczącej: "Europa" i "Horyzont".  Z uwagi na bardzo sprawne zaplecze techniczne, wydawnictwo drukowało książki dla innych podziemnych oficyn - NOW-ej, Mostu, Officyny Liberałów, Wolności i Wersu oraz pisma - "Prawo i Bezprawie", "Praworządność" oraz tytuły z regionów białostockiego, rzeszowskiego, sandomierskiego i słupskiego, a także ulotki i kalendarze.

W okresie okrągłego stołu Adam Borowski został odpowiedzialny za stronę poligraficzną Komitetu Obywatelskiego. Wraz z T. Markiewiczem organizowali druk wyborczych plakatów i cegiełek. W 1989 r. jeden z offsetów Prawego Marginesu został przesłany na Litwę, a drugi przekazany do Czeczeni.

Wydawnictwo Prawy Margines było jedną z najważniejszych podziemnych oficyn funkcjonujących w Polsce w drugiej połowie lat 80. Po 1989 r. Borowski wraz z Łątkowską kontynuując działalność wydawniczą w ramach oficyny Volumen, między innymi jest wydawcą "Encyklopedii Solidarności". Jest także przewodniczącym Komitetu Polska-Czeczenia i Honorowym Konsulem Czeczeńskiej Republiki Ikczeria w Polsce.

Stał się organizatorem wielu koncertów i wystaw o tematyce patriotycznej. Tadeusz Markiewicz jest współwłaścicielem dużej drukarni na warszawskiej Pradze. Na początku lat 90. zaangażował się w działalność wschodnią w ramach Centrum Informacyjnego Warszawa. Brał między innymi udział w zdobywaniu gmachu KGB w stolicy Gruzji Tbilisi, organizował przerzuty sprzętu poligraficznego na Litwę, Łotwę, Ukrainę, dla Tatarów Krymskich i Gruzinów. Organizuje pomoc dla Polonii w Rosji i innych krajach byłego ZSRR.

 Włodzimierz Domagalski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy