Z Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie powrócili do domów na Kresach. Ale Polski już tu nie było

Decyzja rządu komunistycznego w Polsce, z września 1946 roku, o pozbawieniu obywatelstwa polskiego 76 oficerów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie była początkiem planowego ciągu szykan i kampanii propagandowych oszczerstw w stosunku do żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy powrócili do kraju.

Kolejnymi krokami, w czasach stalinowskich, były masowe aresztowania i procesy ze sfingowanymi "szpiegowskimi" lub "dywersyjnymi" zarzutami, do potwierdzenia których zmuszano nieludzkimi torturami. Wyroki zapadające w tych procesach przeważnie był wyższe niż 10 lat więzienia.

Dokumenty operacyjne Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, znajdujące się obecnie w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej pokazują, że jeszcze w drugiej połowie lat 60. licznie prowadzono inwigilację żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy mieszkali w Polsce.

W podobny sposób postępowały władze radzieckie z żołnierzami - Polakami, którzy zdecydowali się powrócić do swoich domów, na dawne polskie Kresy.

Reklama

W latach 1947-48 723 żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy przed wojną zamieszkiwali na terenie województw: wileńskiego, białostockiego, nowogródzkiego i poleskiego, trafiło do Obozu dla Wyzwolonych Jeńców Wojennych i Internowanych Obywateli w Grodnie (powyższe dane nie obejmują żołnierzy, którzy powrócili w 1946 roku i przeszli przez obóz w Wilnie, a także żołnierzy, którzy powrócili indywidualnie po 1948 roku).

Z 723 żołnierzy, którzy przewinęli się przez obóz grodzieński, 327 pełniło w czasie II wojny światowej służbę w II Korpusie Polskich Sił Zbrojnych generała Władysława Andersa.

W nocy z 31 marca na 1 kwietnia 1951 roku funkcjonariusze sowieccy przystąpili do masowych aresztowań i wywózki żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie wraz z ich rodzinami do obwodu irkuckiego. Deportacja wiązała się z konfiskatą mienia i odebraniem odznaczeń bojowych.

Ogółem zesłano 937 żołnierzy i blisko 4 tys. członków ich rodzin. W 1956 roku deportowanym zezwolono na powrót z zesłania. W 1958 roku w obwodzie irkuckim pozostawało nadal 1152 żołnierzy i członków ich rodzin.

W przypadku polskich wojskowych pochodzących z Kresów historia zatoczyła krąg. W 1941 roku gen. Władysław Anders wyrwał tych żołnierzy z nieludzkiej sowieckiej niewoli, żeby po 10 latach znów do niej powrócili.

Okrutny to paradoks historii.

Tomasz Szczerbicki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polskie Siły Zbrojne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy