Wojna siedmioletnia 1756 - 1763. Koniec polsko-saskiej unii personalnej

W latach 50. XVIII w. nad Europą zawisła groźba nowej wojny, która przyniosła pasmo porażek nie tylko Augustowi III, ale również Rzeczypospolitej, chociaż formalnie nie wzięła w niej udziału.

W latach 50. XVIII w. nad Europą zawisła groźba nowej wojny, która przyniosła pasmo porażek nie tylko Augustowi III, ale również Rzeczypospolitej, chociaż formalnie nie wzięła w niej udziału.

Odwrócenie przymierzy europejskich, polegające na antypruskim sojuszu zwykle wrogo do siebie ustosunkowanych Francji i Austrii zastało Saksonię słabą, a Polskę uwikłaną w spory wewnętrzne.

Pierwsza faza konfliktu zaczęła się w Saksonii, zagrożonej w pierwszej kolejności najazdem wojsk Fryderyka II na skutek uprawianej od lat polityki antypruskiej. Henryk Brühl, pokładający wiarę w   przymierzach z Austrią i Rosją, został zaskoczony wtargnięciem do elektoratu wojsk pruskich bez wypowiedzenia wojny (30 sierpnia 1756).

Fryderyk II w przeprowadzonej błyskawicznie kampanii zajął Drezno, następnie otoczył armię saską w ufortyfikowanym obozie pod Pirną nad Łabą. Na nic zdały się słane do Fryderyka II prośby znajdującego się przy wojsku Augusta III, o jak najszybsze opuszczenie Saksonii, w odpowiedzi nadeszło żądanie złożenia broni przez Sasów i wcielenia ich do armii pruskiej. Król dostał ponadto obietnicę wydania mu paszportu ze zjadliwą uwagą: "Waszej Królewskiej Mości pilno zdaje się jechać do Polski, ale jednocześnie zapomina Wasza Królewska Mość, że i mnie pilno".

Reklama

Sytuacja oblężonych stała się beznadziejna po pokonaniu przez Prusaków odsieczy austriackiej pod Lovosicami (1 października), toteż 16 października skapitulowali; żołnierze sascy zostali wcieleni do armii pruskiej, zaś August III z dworem i ministrami przeniósł się z końcem października do Warszawy, w której przebywał przez najbliższe 7 lat.

W czasie tego pobytu doszło do największego rozprzężenia życia państwowego w Rzeczypospolitej, uwidoczniło się zagrożenie jej suwerenności i możliwości rozwoju gospodarczego. Wojska rosyjskie naruszyły terytorium Litwy już w roku 1757, a od wiosny następnego roku kwaterowały w większych miastach (z wyjątkiem Gdańska) na terenie Prus Królewskich, zaś od roku 1759 z przerwami również w Wielkopolsce, narażając jej mieszkańców na akcje zbrojne, podejmowane w latach 1759 i 1761 przez wojska pruskie.

Wojska francuskie, wycofując się przed armią pruską, przemaszerowały przez Kalisz i Częstochowę na Śląsk. Przez niemal cały czas prowadzenia działań wojennych król pruski, dysponujący stemplami menniczymi Augusta III zajętymi w Dreźnie, ciągnął ogromne zyski z emisji fałszywych monet, którymi zalewał Saksonię i Rzeczpospolitą. Skłócony sejm 1761 roku nie był w stanie doprowadzić do reformy pieniądza, trzykrotna zaś dewaluacja monety polskiej doprowadziła do niesłychanej drożyzny, która uderzyła przede wszystkim w uboższe warstwy społeczeństwa polskiego.

Dalszej degrengoladzie ulegał dwór królewski, dbający przede wszystkim o utrzymanie za wszelką cenę zdobytej władzy, której sprawowanie wypaczała ogromnie działalność Henryka Brühla i Jerzego Mniszcha, otaczających się rozmaitymi kreaturami. Próba odsunięcia od wpływów ministra Brühla, podjęta przez hetmana wielkiego koronnego Jana Klemensa Branickiego w 1758 roku, gdy oskarżył przed królem wszechwładnego ministra o nieuczciwe postępowanie, zakończyła się porażką hetmana i jego ugrupowania, co za tym idzie odsunięciem go od wpływu na politykę.

Wydawało się, iż teraz "Familia" będzie starała się odzyskać utracone pozycje, ale jej działania podyktowane były ostrożnością, a także nakierowane coraz wyraźniej na Rosję, zwłaszcza od czasu pobytu na dworze carskim młodego stolnika litewskiego, przyszłego króla, Stanisława Poniatowskiego (1756).

Sam król, obawiający się ciągle zamachów na swoje życie, przygotowywanych jakoby przez szpiegów pruskich, doznawał niepowodzeń w realizacji projektów sukcesyjnych, głównie ze sprzeciwu Moskwy, która nie miała najmniejszego zamiaru utrzymywać nadal na tronie polskim dynastii saskiej.

Głośnym echem w Rzeczypospolitej odbiło się osadzenie w roku 1758 na tronie w Kurlandii królewicza Karola, pozbawionego jednak wkrótce (1763) władzy przez carycę Katarzynę II, która przywróciła do rządów w Mitawie Ernesta Piotra Birona. Po sukcesach koalicji w wojnie z Fryderykiem II miał August III nadzieję na szybkie odzyskanie Saksonii, ale niemile zaskoczony został wycofaniem w roku 1762 zwycięskich wojsk rosyjskich z Pomorza i Prus Wschodnich przez nowego cara Piotra III.

Ostatecznie na mocy pokoju w Hubertsburgu (15 lutego 1763) pomiędzy Austrią i Saksonią a Prusami, August III odzyskał zrujnowaną Saksonię, jednak bez widoków na zapłacenie przez Fryderyka II odszkodowań za rabunkową gospodarkę w elektoracie.

August III zmarł w Dreźnie 5 października 1763 roku, kilka miesięcy po powrocie do Saksonii. Nie potrafił przygotować należycie gruntu pod elekcję na króla polskiego któregoś ze swych synów. Kiedy zmarł, królewicze Ksawery i Karol, wobec nieprzejednanego stanowiska Rosji, upatrującej w kim innym kandydata do tronu polskiego, a także za namową dyplomacji austriackiej i francuskiej, zrezygnowali z walki o sukcesję polską. Tym samym zakończyła się polsko - saska unia personalna.

 


Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama